fot. PAP/Jan Dzban

Ministerstwo Obrony Narodowej nie próżnuje w modernizacji polskiej armii

Polska marynarka wojenna rośnie w siłę. W Gdyni podniesiono biało-czerwoną banderę na nowoczesnym niszczycielu min ORP Albatros. To jeden z wielu przykładów unowocześniania polskiej armii. Ministerstwo Obrony Narodowej planuje wydać na bezpieczeństwo rekordowe środki.

W Gdyni, w 104. rocznicę utworzenia Polskiej Marynarki Wojennej, zaprezentowano nowoczesnego niszczyciela min ORP Albatros, który zasili polską flotę wojskową. Okręt został w pełni zaprojektowany i zbudowany w Polsce.

– Co nie jest bez znaczenia, ponieważ mamy możliwość serwisowania okrętu w kraju. W perspektywie jakiegokolwiek konfliktu, sytuacji szczególnej (oby nigdy taka nie nastąpiła) mamy możliwość naprawy oraz modyfikacji okrętu w przyszłości na miejscu – zwrócił uwagę inspektor Marynarki Wojennej, wiceadm. Jarosław Ziemiański.

Nie tylko marynarka wojenna, ale wszystkie rodzaje sił zbrojnych przechodzą i będą przechodzić gruntowną modernizację. Wzmożone działania oraz wydatki przyspieszyła wojna na Ukrainie – wskazał szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego, gen. Rajmund Andrzejczak.

– Zmieniła się rola Rzeczypospolitej, jeżeli chodzi o bezpieczeństwo w regionie. Ostatnie lata i inwestycje w bezpieczeństwo dawały nam taką impresję, natomiast ostatnie miesiące, wojna na Ukrainie, pozycjonują Polskę bardzo, bardzo wysoko – mówił generał.

Do tej pory na obronność rząd przeznaczał kilkadziesiąt miliardów złotych. W przyszłym roku, dzięki Ustawie o obronie Ojczyzny, ma to być ok. 140 mld złotych. Silna armia to bezpieczne państwo – zapewniał w Akademii Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu wicepremier i szef MON, Mariusz Błaszczak.

– Polska systematycznie zwiększa te wydatki. W 2023 r. wyniosą one 3 proc. PKB. W planie modernizacji technicznej do 2031 r. chcemy przeznaczyć  na to rekordowe środki – ponad 500 mld zł, co umożliwi zakupy uzbrojenia w skali odpowiedniej do obecnych zagrożeń – poinformował minister obrony narodowej.

Polska podpisuje duże kontrakty zbrojeniowe głównie z USA i Koreą Południową. Nie wszystkim jednak się one podobają. Doradca Szymona Hołowni, były Dowódca Generalny Rodzajów Sił Zbrojnych, gen. Mirosław Różański, chce w przyszłości zrewidować umowy.

– Należy przeprowadzić audyt wszystkich postępowań, które zostały zrealizowane. Jeżeli są umowy, których treść wskazuje, że nie osiągniemy założonego celu, czyli poprawy bezpieczeństwa, to czy powinniśmy w nich trwać? Chyba nie – stwierdził gen. Mirosław Różański.

Z kolei partie opozycyjne przyznają, że trzeba modernizować polską armię, jednak żądają przejrzystości zakupów dokonywanych przez resort obrony.

– Minister Błaszczak nie spotyka się z opozycją i nie rozmawiamy o zakupach broni dla naszej armii, a powinniśmy to robić, bo te zakupy obciążają nasz budżet na wiele, wiele lat – wskazał poseł Lewicy Paweł Krutul.

– Transparentność, ale i też szybkość, realna szybkość działania. Mamy do czynienia z sytuacją, że minister Błaszczak stara się nadrobić 7 lat wakacji, które rząd PiS-u sobie zrobił, jeśli chodzi o zakupy – dodał poseł Marcin Kierwiński z KO.

Jednak wicepremier Mariusz Błaszczak uważa, że to obóz rządzący PO-PSL zaniedbywał polską armię, co pokazał czas. Zmniejszano liczebność wojsk, a zakupy miały charakter symboliczny.

– To właśnie odróżnia nas od poprzedników, którzy próbowali niejako odizolować armię od reszty społeczeństwa, stworzyć z niej zamknięte, zawodowe getto – podkreślił szef MON.

Wydanie pół biliona złotych w ośmioletniej perspektywie czasowej może znacznie nadwyrężyć budżet państwa – wskazał ekonomista, dr Bartłomiej Gabryś.

– Bezpieczeństwo kosztuje i wszyscy mamy tego świadomość, ale to bezpieczeństwo musi być osadzone w pewnych realiach gospodarczych. Mówiąc wprost – musi nas na to stać – zaznaczył ekonomista.

Jednak w obliczu realnych zagrożeń i imperialnych zapędów Rosji  bezpieczeństwo jest wartością bezcenną – uważa ekspert ds. bezpieczeństwa, Sebastian Trojak.

– Pamiętajmy o tym, że Putin ma również określone kolejne cele. Jednym z kolejnych celów jest na pewno podporządkowanie sobie Polski i musimy być na to przygotowani. Musimy mieć potencjał odstraszający – zwrócił uwagę Sebastian Trojak.

Jeśli wszystkie kontrakty zakupowe przygotowywane przez resort obrony dojdą do skutku, to wszystko wskazuje na to, że do 2035 roku będziemy mieć najpotężniejszą armię w Europie.

TV Trwam News

drukuj