Min. Ł. Szumowski: usprawniamy działanie SOR-ów
Kolejne dwa szpitale – w Janowie Lubelskim i Włodawie na Lubelszczyźnie – otrzymały łącznie prawie 800 tys. zł dofinasowania na szpitalne oddziały ratunkowe. Umowy podpisał w poniedziałek w Chełmie (Lubelskie) minister zdrowia Łukasz Szumowski.
„Chcielibyśmy, żeby te pieniądze trafiały do miejsc, gdzie pacjent zderza się ze szpitalem (…) SOR-y niewątpliwie są bolączką dla Polaków, bo tam się często czeka, i to czeka się chorobie i cierpieniu, więc usprawniamy te SOR-y” – powiedział Łukasz Szumowski dziennikarzom.
Minister podpisał z p.o. dyrektor szpitala w Janowie Lubelskim Renatą Ciupak oraz z dyrektor szpitala we Włodawie Teresą Szpilewicz umowy na dofinasowanie szpitalnych oddziałów ratunkowych. SOR w Janowie Lubelskim otrzymał ponad 496 tys. zł, a SOR we Włodawie ponad 300 tys. zł. Pieniądze pochodzą z unijnego Programu Infrastruktura i Środowisko. Mają być przeznaczone m.in. na sprzęt medyczny.
„Im mamy lepszy sprzęt, im więcej tego sprzętu, to oczywiście szybciej można tego pacjenta zbadać, zdiagnozować, skierować w odpowiednie miejsce” – zaznaczył Łukasz Szumowski.
Minister powiedział, że w całym kraju program „Wspieramy szpitalne oddziały ratunkowe” obejmuje około 90 SOR-ów, a kwoty dofinasowania są zależne od wielkości szpitala, ale średnio wsparcie to wynosi około pół miliona zł.
„Umowy są sukcesywnie podpisywane” – dodał.
Minister zdrowia podpisał też z rektorem Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Chełmie umowę na dofinasowanie kształcenia pielęgniarek w ramach programu „Wsparcie na starcie”. Szkoła otrzymała 4,5 mln zł, pieniądze te pochodzą z unijnego programu Wiedza, Edukacja, Rozwój.
Program „Wsparcie na stracie” przewiduje wypłacanie stypendiów – 800 zł miesięcznie – dla studentów ostatnich dwóch lat studiów pielęgniarstwa oraz 1000 zł miesięcznie dla absolwentów wchodzących do zawodu przez dwa lata po skończeniu nauki. W sumie na ten program w kraju przeznaczono 90 mln zł.
„Chcemy odpowiedzieć na problem kadrowy. Średnia wieku pielęgniarki jest powyżej 50. roku życia, a jedna trzecia (osób kończących studia pielęgniarskie) nie wchodzi do zawodu, podejmuje pracę w innym sektorze” – powiedział Łukasz Szumowski.
PAP/RIRM