W mediach pojawiają się kolejne niepokojące informacje ws. katastrofy smoleńskiej

W raporcie podkomisji wyjaśniającej okoliczności katastrofy smoleńskiej może znaleźć się opracowanie dotyczące nagrań z kamer lotniska, z nocy poprzedzającej wylot delegacji do Smoleńska.

Jak poinformowała „Gazeta Polska”, zarejestrowano na nich osoby dokonujące przez kilkanaście minut nieustalonych czynności przy lewym skrzydle samolotu Tu-154.

Według gazety nagrania pokazują również, że kontrola samolotu przed wylotem do Smoleńska miała charakter rutynowy i pobieżny, a do maszyny przed odlotem miało dostęp wiele osób bez widocznego nadzoru Biura Ochrony Rządu.

Poseł Andrzej Melak, który stracił brata w katastrofie z 2010 roku, w rozmowie z Redakcją Informacyjną Radia Maryja podkreślił, że należy spokojnie czekać na wyniki prac podkomisji.

– Jeżeli komisja coś takiego stwierdzi, jeżeli w tym raporcie cząstkowym coś takiego ujmie, i ma na to dowody, wówczas oczywiście przychylę się do tej opinii. W tej chwili dywagować, zakładać, że było coś takiego i tak dalej, to dla mnie jeszcze nie jest przekonujące. Jestem spokojny. Mija osiem lat, wytrzymaliśmy tyle, wytrzymamy jeszcze te kilka miesięcy do chwili ogłoszenia raportu. Najważniejszą czynnością podkomisji jest rzetelność uczciwość i dołożenie wszelkich starań, by nikt nigdy ich badań nie mógł podważyć – zaznaczył poseł PiS.

W ostatnim czasie amerykańcy naukowcy z uniwersytetu stanowego z Wichita w Kansas potwierdzili tezę o eksplozji, do jakiej miało dojść na pokładzie samolotu Tu-154M.

Wcześniej podobne zdanie wyraził brytyjski ekspert lotniczy Frank Taylor, według którego do wybuchu doszło najpierw w lewym skrzydle, a potem w kadłubie samolotu, w ostatnich sekundach lotu.

Swoją opinię fachowcy wydali w oparciu o analizę fotografii oraz po zapoznaniu się z wynikami dotychczasowych badań dotyczących m.in. wstrzelenia w ziemię lewych drzwi pasażerskich.

RIRM