Marszałek Sejmu: Nie byłem informowany o czynnościach służb wobec parlamentarzystów
Jesteśmy w sytuacji, w której służby wykonują swoje czynności. Nie byłem informowany o dokonywaniu takich czynności przez służby, ani o zamiarze dokonywania ich wobec parlamentarzystów – poinformował we wtorek marszałek Sejmu, Szymon Hołownia.
Prokuratura Krajowa poinformowała we wtorek, że w różnych miejscach na terenie kraju trwają przeszukania na polecenie prokuratorów zajmujących się badaniem wykorzystania środków z Funduszu Sprawiedliwości. Przeszukany został m.in. dom byłego ministra sprawiedliwości i Prokuratora Generalnego, Zbigniewa Ziobry. Jak podał na portalu X europoseł Patryk Jaki, w tej samej sprawie służby weszły do domów posłów Michała Wosia, Marcina Romanowskiego i Dariusza Mateckiego.
„Jesteśmy dziś w sytuacji, w której po prostu służby wykonują swoje czynności. Nie byłem informowany o dokonywaniu takich czynności przez służby, ani o żadnym zamiarze dokonywania ich wobec parlamentarzystów” – powiedział Szymon Hołownia podczas wtorkowego briefingu w Łodzi.
Marszałek Sejmu dodał też, że nie otrzymał listu od Zbigniewa Ziobry, w którym – według informacji „Do Rzeczy” – były minister sprawiedliwości i Prokurator Generalny miał zapewnić, że chce zeznawać przed komisjami śledczymi i nigdy nie zamierzał uchylać się od tego obowiązku. W związku z tym Zbigniew Ziobro miał poprosić Szymona Hołownię o „niezwłoczne powołanie w ramach prac komisji biegłych lekarzy celem wydania opinii” oraz o to, „by biegli wskazali najbliższy przewidywalny termin, w którym będzie mógł być przesłuchany, bez szkody dla jego zdrowia i procesu leczenia, a zarazem w warunkach pozwalających na zachowanie swobodnej wypowiedzi”.
„Przed chwilą to sprawdziłem. Nie wpłynął do mnie żaden list od pana Zbigniewa Ziobry. Rozumiem, że w mediach krążą jakieś urywki tego pisma, ale jadąc tutaj kontaktowałem się z szefem mojego gabinetu i żaden list do mnie od pana posła Zbigniewa Ziobry nie wpłynął” – poinformował Szymon Hołownia.
Wobec wielu pytań wyjaśniam: do tej pory nie wpłynął do mnie żaden list od Posła Zbigniewa Ziobry.
— Szymon Hołownia (@szymon_holownia) March 26, 2024
Zapytany o działanie Funduszu Sprawiedliwości, marszałek Sejmu przyznał, że jest wiele wątpliwości związanych z tym, czy środki gromadzone na Funduszu Sprawiedliwości, którego celem było wspieranie ofiar przestępstw i przywracanie sprawiedliwości, wydawanych było na działania z tym niezwiązane, w tym – jak mówił – różnego typu ideologiczne pomysły.
„Pamiętam, jak przy trasie, którą jeżdżę codziennie do pracy zawisł sponsorowany z Funduszu Sprawiedliwości baner, w którym zachęcano mnie do wzięcia udziału w kwestionariuszu, czy jako chrześcijanin czuję się w Polsce prześladowany. Jeżeli oni mieli pieniądze na takie rzeczy, a mieli je, bo widzieliśmy te kampanie, to powinniśmy się upomnieć o pieniądze, które rzeczywiście sprawiedliwość w Polsce powinny przywracać” – tłumaczył Szymon Hołownia.
Według marszałka w tej sprawie zapowiada się duże śledztwo.
PAP