M. Wójcik o decyzji sądu ws. odebrania dzieci w Łódzkiem: Został popełniony błąd
Według wiceministra sprawiedliwości Michała Wójcika decyzja sądu o odebraniu jedenaściorga z piętnaściorga dzieci mieszkance Wierzbicy (Łódzkie) jest błędna. Poinformował, że resort podjął w tej sprawie interwencję.
Uspokajam. W sprawie odebrania 11 dzieci z Wierzbicy działamy. Złożono wniosek o wstrzymanie i zmianę orzeczenia. W sprawę zaangażowanych jest kilka osób z resortu sprawiedliwości. Mamy przekonanie, ze sąd nie wziął pod uwagę wszystkich okoliczności. Spotkam się z matka dzieci.
— Michał Wójcik (@mwojcik_) March 2, 2020
Do postępowania w sprawie odbioru matce 11 dzieci w Wierzbicy, przystępuje prokuratura. To skutek rozmów prowadzonych z Prokuraturą Krajową. Sprawa jest stale monitorowana w resorcie sprawiedliwosci.
— Michał Wójcik (@mwojcik_) March 2, 2020
W poniedziałek fakt.pl poinformował, że sąd nakazał odebrać jedenaścioro z piętnaściorga dzieci pani Magdalenie z Wierzbicy w województwie łódzkim. Portal TVP Łódź – powołując się na słowa matki – wskazał, że piotrkowski sąd zdecydował o odebraniu jej dzieci ze względu na zbyt małą liczbę pomieszczeń w domu, wagarowanie trójki najstarszych synów oraz alkoholizm męża. Dzieci miały być odebrane przez Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie w Radomsku. Portal fakt.pl wyjaśnił, że pani Magdalena mieszka w domu rodziców i z liczną rodziną zajmuje tylko dwa pokoiki od frontu.
Wiceminister sprawiedliwości pytany w poniedziałek o tę sprawę w Programie Trzecim Polskiego Radia. Przypomniał, że od czterech lat obowiązuje ustawa, zgodnie z którą nie „wolno odbierać dzieci wyłącznie z powodu biedy”.
Wójcik poinformował, że podjął decyzję o interwencji, kiedy dowiedział się w piątek o decyzji sądu.
„Także wczoraj wieczorem mieliśmy spotkanie z sędziami w resorcie sprawiedliwości. Znamy już orzeczenia, znamy uzasadnienia tych orzeczeń. W moim przekonaniu został popełniony błąd przez sądy. Nie zostały wzięte pod uwagę wszystkie okoliczności” – powiedział.
Przedstawiciel Ministerstwa Sprawiedliwości podkreślił, że istnieje możliwość zmiany tego orzeczenia.
„Jest taki ekstraordynaryjny tryb – zgodnie z procedurą cywilną – jest taki przepis, który mówi, że każde prawomocne orzeczenie może być zmienione. Nie wykluczam także swojej wizyty u tej pani, żeby zobaczyć, przekonać się, tak w praktyce, jak to wygląda, bo rzeczywiście nie chce się wierzyć, że w dwóch pomieszczeniach żyje kilkanaście osób (…). Podjęliśmy interwencję po wczorajszej rozmowie. Jestem pewny, że musimy interweniować. Nie ma żadnej patologicznej sytuacji” – dodał Michał Wójcik.
PAP