fot. PAP/Leszek Szymański

M. Baszko może zostać wyrzucony z Porozumienia za głosowanie wbrew rekomendacjom J. Gowina

Po tym, jak poseł Mieczysław Baszko zagłosował wbrew rekomendacjom swojej partii przy wyborze Rzecznika Praw Obywatelskich, grozi mu wyrzucenie z Porozumienia. Pierwszy sprawdzian zdała współpraca Prawa i Sprawiedliwości z Kukiz‘15, co przesądziło o wyborze Lidii Staroń.

Głosowanie nad wyborem Rzecznika Praw Obywatelskich było testem na lojalność wobec Jarosława Gowina. Obecny wicepremier w obozie władzy może liczyć na 9 szabel. Za rekomendacją partii, by głosować na prof. Marcina Wiącka, nie poszedł Mieczysław Baszko.

– Zostanie najpewniej złożony wniosek o wykluczenie posła Baszki z Porozumienia. Znajdzie się grupa, do której sam będę należał, która go z Porozumienia wyrzuci – poinformował wicerzecznik Porozumienia, Jan Strzeżek.

Koalicja Obywatelska jest przekonana, że prędzej czy później uda jej się zachwiać sejmową większością.

– Za każdym razem muszą się uciekać do liczenia każdego posła, obrabiania go, dociskania – przekonywał poseł Paweł Kowal z Koalicji Obywatelskiej.

We wczorajszym głosowaniu, choć Jarosław Gowin wsparł kandydata opozycji, PiS mogło liczyć na Pawła Kukiza. To był test dla polityka, który zawarł z partią rządzącą porozumienie programowe.

– Zagłosowałem, dlatego że prosił o to prezes Kaczyński. Jest to przedmiotem umowy – to sprawy osobowe, personalne i sprawy Nowego Ładu – powiedział w stacji Polsat News Paweł Kukiz.

Kandydaturę Lidii Staroń wsparło też trzech posłów Konfederacji. Senator niezrzeszona w Senacie jest częścią koła senatorów niezależnych. Z ich strony może pozyskać głosy, które zdecydują o jej politycznej przyszłości.

– Będę rozmawiała ze wszystkimi. Pracuję tyle lat, więc ludzie wiedzą, co ja robię – zaznaczyła Lidia Staroń.

Marszałek Senatu, Tomasz Grodzki, jest przekonany, że do głosowania nad kandydaturą Lidii Staroń nie dojdzie w trakcie rozpoczynającego się dziś posiedzenia izby.

TV Trwam News

drukuj