Litwa udostępni port w Kłajpedzie dla tranzytu zboża z Ukrainy
Od środy transporty ze zbożem z Ukrainy będą kontrolowane nie przez służby polskie, a litewskie. To mechanizm wypracowany przez Polskę, Ukrainę i Litwę, który ma zwiększyć tranzyt ziarna. Minister rolnictwa zapewnia, że nie grozi nam napływ zboża z Ukrainy.
Min. @RobertTelus w @RadioMaryja : W sprawach najważniejszych dla Polski – takich jak bezpieczeństwo żywnościowe – to my będziemy decydować, a nie Zachód czy Wschód https://t.co/SJjkYe5GPZ
— Radio Maryja (@RadioMaryja) October 3, 2023
Ministrowie rolnictwa Polski, Litwy i Ukrainy zawarli porozumienie w sprawie kontroli jakościowej ukraińskiego ziarna.
– Od środy kontrole z granicy ukraińsko-polskiej, jeżeli chodzi o zboże, które jedzie w tranzycie przez Litwę, będą prowadzone na terenie Litwy, w porcie litewskim – poinformował Robert Telus, minister rolnictwa i rozwoju wsi.
Od północy polskie służby celno-skarbowe będą zwolnione z obowiązku kontroli fitosanitarnych tranzytu, który jedzie przez nasz kraj na Litwę. Każdy taki transport ma być zabezpieczony systemem monitorującym SENT.
– Zboże będzie plombowane, jak do tej pory. Nie ma żadnego niebezpieczeństwa, jeśli chodzi o rynek polski – dodał.
Rzecznik Konfederacji, Anna Bryłka, ma wątpliwości co do tego rozwiązania i nie wyklucza, że sytuację będą mogły wykorzystać polskie podmioty skupujące zboże tak jak rok temu.
– My w pewien sposób otwieramy naszą granicę i czy Polski rolnik pozostanie bezpieczny? Zobaczymy, ale ja bym nie ryzykowała w ten sposób – mówiła Anna Bryłka.
Poseł Marek Sawicki także ma wątpliwości, co do tego rozwiązania.
– Co się stanie, jeśli te transporty, które trafią do portów litewskich nie spełnią norm? Oczywiście zostaną cofnięte do Polski i znów będziemy mieli problem z tzw. zbożem technicznym – stwierdził poseł PSL.
Analityk Instytutu Gospodarki Rolnej, Karolina Hernik, przestrzega, że poluzowanie kontroli na granicy polsko-ukraińskiej może prowadzić do patologii.
– Osób, które chcą zarobić „na lewo” nie zabraknie. Nie zabraknie osób i podmiotów starających się kreatywnymi sposobami obchodzić przepisy albo je łamać. Niezależnie od zapewnień ministra najważniejsza będzie czujność służb zarówno celno-skarbowych, jak i weterynaryjnych – tłumaczyła Karolina Hernik.
Przez wszystkie pięć krajów przyfrontowych w sierpniu przejechało prawie 5 milionów ton płodów rolnych z Ukrainy. Taki wolumen zdaniem ekspertów zaspokaja potrzeby eksportowe. Pomimo tego Kijów nadał nie wycofał skargi na Polskę w Światowej Organizacji Handlu i nie zaakceptował jednostronnego zamknięcia granic przez Polskę. Zachodnie agroholdingi na Ukrainie dążą do konkretnego celu – analizuje doradca prezydenta ds. rolnictwa.
– Ukrainie nie zależy na tranzycie gdzieś w świat do potrzebujących i głodnych ludzi na świecie, tylko chce wchodzić do UE. Tu upatruje szans na dobre ceny, na bliskie odległości transportu, na pewność transakcji – podkreślał Jan Krzysztof Ardanowski.
Łącznie od kwietnia, czyli pierwszego jednostronnego zamknięcia granic, przez kraje przyfrontowe przejechało tranzytem ok. 13 milionów ton płodów rolnych z Ukrainy.
TV Trwam News