Lewica atakuje ks. bp. Dydycza
Mocne słowa ks. bp. Antoniego Pacyfika Dydycza o zagrożeniu demokracji są solą w oku liberalnych mediów i niektórych polityków.
Fala krytyki dotyka zwłaszcza wyrwanych z kontekstu treści homilii Pasterza diecezji drohiczyńskiej, którą wygłosił na Jasnej Górze podczas 30. Ogólnopolskiej Pielgrzymki Ludzi Pracy.
W kontekście homilii europosłanka SLD Joanna Senyszyn powiedziała, że fundamentalizm katolicki przypomina islamski, a Gazeta Wyborcza w komentarzu pisze o tym, że ambona zamieniła się w mównicę sejmową. A to tylko niektóre z przykładów.
Przypomnijmy, że ks. bp. Dydycz mówił o bardzo trudnych warunkach socjalnych ludzi pracujących, co powoduje wyludnianie się kraju. Wskazał też m.in. na odejście od ideałów Solidarności jako przyczynę kryzysu gospodarczego i społecznego. Odnosząc się natomiast do kondycji naszego sejmu. Powiedział, że nie wypełnia on swojej misji – nie kontroluje rządu a partia rządząca nie liczy się z opozycją.
Obecna dziś krytyka mediów wpisuje się w wielokrotnie podejmowane próby zepchnięcia na bok głosu Kościoła w ważnych kwestiach społecznych i moralnych – zwraca uwagę prof. Mieczysław Ryba, kierownik Katedry Systemów Politycznych na KUL.
-Na szczęście Kościół polski w swojej tradycji ma duszpasterzy, którzy potrafią zabierać głos w sprawach publicznych i to od samego początku – od biskupa Stanisława, świętego. Był on świętym, który poniósł męczeńską śmierć wypowiadając się w sprawach publicznych, poprzez Piotra Skargę, a kończąc na prymasie Wyszyńskim, czy księże Jerzym Popiełuszko, do którego odwoływał się też ks. Biskup Dydycz. Mamy do czynienia z nieustanną próbą wypchnięcia Kościoła z przestrzeni publicznej, również z tej dziedziny, którą zwiemy moralnością. Możliwość wypowiedzenia się w sprawach politycznych, publicznych Kościoła łączy się z wołaniem o moralność w polityce.Prof. przypomniał, że sejm ustanowił rok 2012 – rokiem ks. Piotra Skargi, a to jest pewnego rodzaju zobowiązanie:
-Wydaje się, że dzisiejsza, liberalistyczna, czy lewacka polityka europejska, szerokorozumiana, można nawet tak ją określić, po prostu takiego miejsca nie widzi, a jeśli chciano uczcić ks. Piotra Skargę, to tylko w sensie symbolicznym, a nie moralnego wzorca. Realne wzorce to napominanie i mocny głos moralny Kościoła w sferze publicznej. W tym momencie wiadome jest, że jest tak mocny konflikt społeczny w kontekście Radia Maryja, że każdy pretekst do tego, żeby uderzyć w Ojca Dyrektora jest dobry. – kończy prof. Mieczysław Ryba.
Wypowiedź prof. Mieczysława Ryby:
RIRM