Lekarze oczekują na odpowiedź premiera
Lekarze oczekują na odpowiedź premiera Donalda Tuska, na list jaki wystosowali do niego w sprawie medialnego apelu Ministra Zdrowia.
Szef tego resortu opublikował na łamach jednej z gazet tzw. „list do przyjaciół lekarzy”. Minister Bartosz Arłukowicz stwierdził w nim, że „prawdziwego lekarza nic tak nie boli jak krzywda pacjenta. Oczywiście najłatwiej i najwygodniej tłumaczyć te sytuacje wadami systemu. Ale to nie system podejmuje decyzje o przyjęciu lub odesłaniu pacjenta. Te decyzję podejmujemy my lekarze (…)” – czytamy w dokumencie.
Naczelna Izba Lekarska nie kryjąc oburzenia, wysłała list do premiera. Dziś przed południem mamy poznać treść tej korespondencji.
Lekarze wyrażają, nadzieję, że dobro pacjentów i lekarzy oraz wspólne działania na rzecz poprawy sytuacji w polskiej służbie zdrowia będą dla rządu priorytetowe.
– W tym momencie Samorząd Lekarski protestuje przeciwko takiemu przedstawieniu spraw, bo o tych różnych sytuacjach trzeba rozmawiać. Razem z pacjentami chcemy dochodzić prawdy obiektywnej, jaką jest rozpoznanie choroby. Pacjent ma być naszym partnerem. Chcemy o tym otwarcie i jasno mówić, ale sposób, w jaki zaczęto przedstawiać te sprawy, miał służyć tylko i wyłącznie doraźnym zyskom politycznym, wyraźnie tracącego swoją pozycję Ministra Zdrowia. To on jest odpowiedzialny za system – powiedział prezes Naczelnej Izby Lekarskiej Maciej Hamankiewicz.RIRM