fot. pixabay.com

Lasy Państwowe od przyszłego roku pod nadzorem Min. Rolnictwa. E. Siarka: Niepokojące nie jest przesunięcie nadzoru nad LP, ale nowa strategia UE odnośnie bioróżnorodności

Leśnicy obawiają się przeniesienia Lasów Państwowych pod nadzór resortu rolnictwa. Decyzja w tej sprawie już zapadła. Tymczasem nad Polską zbierają się kolejne ciemne chmury. W gospodarkę leśną mogą uderzyć nowe unijne przepisy.

Z początkiem nowego roku w życie mają wejść zmiany dotyczące leśnictwa i łowiectwa.

– Od 1 stycznia 2021 roku będą w ramach resortu rolnictwa – wskazał pełnomocnik rządu ds. leśnictwa i łowiectwa Edward Siarka.

Do tej pory, nadzór nad Lasami Państwowymi oraz łowiectwem sprawował resort środowiska. Pomysł zmiany, forsowany przez rząd, budzi obawy – szczególnie wśród leśników.

– Miejsce lasów jest w środowisku, jest w klimacie, bo to jest naturalne miejsce dla lasów. Podejrzewamy, że wyizolowanie lasów spowoduje takie odcięcie od całej przyrody, że później będzie można z nimi coś zrobić, np. sprywatyzować – podkreślała żona śp. prof. Jana Szyszko, Krystyna Szyszko.

Dodała, że podobne propozycje pojawiały się już wcześniej.

– Dwukrotnie był taki pomysł, żeby lasy przenieść do rolnictwa i jakoś udawało się mężowi temu zapobiec – mówiła Krystyna Szyszko.

Tym, co powinno nas naprawdę niepokoić, jest nie przesunięcie nadzoru, a nowa strategia UE odnośnie bioróżnorodności – wskazał wiceminister środowiska Edward Siarka.

– Jest to o tyle niebezpieczny dokument, że zakłada, że poszczególne kraje europejskie obejmą obszarami ochronnymi 30 proc. powierzchni swoich krajów, z tym, że 10 proc. ochroną ścisłą – wskazał Edward Siarka.

W przypadku Polski na celowniku znalazłyby się prawdopodobnie lasy. Wówczas wszelka działalność na tych terenach byłaby wykluczona.

– Nie moglibyśmy prowadzić na tych obszarach żadnej działalności górniczej, jak np. dzisiaj przekop Mierzei Wiślanej czy wydobycie piasku, gdzie później rekultywujemy tereny, nie moglibyśmy w ogóle prowadzić gospodarki leśnej, nie moglibyśmy całkowicie prowadzić gospodarki łowieckiej, nawet nie moglibyśmy łowić ryb – podkreślał wiceminister środowiska.

Edward Siarka alarmuje, że zgodnie z polityką unijną, jaka prezentowana jest dziś na arenie międzynarodowej, w sposób znaczący ucierpiałyby przychody Lasów Państwowych.

TV Trwam News

drukuj