L. Kochanowicz: Odkryto 40 tys. nowych świadectw o Polakach ratujących Żydów

Fundacja Lux Veritatis posiada obecnie około 40 tysięcy nowych, dotychczas niepublikowanych świadectw świadków oraz liczne dokumenty źródłowe, w tym ponad 8,5 tysiąca nagrań video i audio, obrazujących bohaterskie zachowania ludności polskiej przeciwstawiającej się okrucieństwu Niemców wobec narodu żydowskiego mówi w rozmowie z portalem „wPolityce.pl” Lidia Kochanowicz-Mańk, dyrektor Fundacji Lux Veritatis, która powołała Instytut im. św. Jana Pawła II „Pamięć i Tożsamość”, zajmujący się udokumentowaniem świadectw o Polakach, którzy nieśli pomoc Żydom.

wPolityce.pl: Rozmawiamy przed zbliżającą się, 74. rocznicą powstania w getcie warszawskim, która przypada 19 kwietnia. Jakie znaczenie ma to wydarzenie dla współczesnych relacji polsko-żydowskich?

Lidia Kochanowicz-Mańk: W Polsce przez wieki Żydzi  mogli swobodnie kultywować swoją tradycję, zwyczaje, wiarę swoich przodków. To nie Polacy tylko Niemcy w  okupowanej Warszawie utworzyli getto, w którym zamknęli ludność żydowską. Polacy, Warszawiacy nieśli pomoc swoim sąsiadom, znajomym, którzy byli po drugiej stronie muru. Czy powstańczy zryw miałby miejsce, gdyby nie pomoc Warszawiaków, Armii Krajowej? Moi dziadkowie i mama przeżyli okupację niemiecką w Warszawie na Woli. Udało im się przeżyć pierwsze dni Powstania Warszawskiego. Czas niemieckiej okupacji to czas cierpienia Polaków i Żydów, to wspólna historia męczeństwa i bohaterstwa. Dlatego współczesnych relacji między naszymi narodami nie można oderwać od historii.

wPolityce.pl: Skąd pomysł, aby zająć się tematem Polaków ratujących Żydów?

Lidia Kochanowicz-Mańk:  Z obowiązku ukazania prawdy, odkłamania historycznej propagandy, oddania hołdu bohaterskiemu narodowi polskiemu. W wielu krajach jednym z najbardziej rozpowszechnionych stereotypów niszczących wizerunek Polski w świecie jest stereotyp polskiego antysemityzmu. Na potrzeby wykreowania polskiej odpowiedzialności za zagładę ukuto m.in. terminy „polskie obozy zagłady” i „polskie obozy koncentracyjne” oraz szereg innych terminów, które u ludzi niezorientowanych w tym, co naprawdę wydarzyło się w Europie w latach drugiej wojny światowej, dość skutecznie wyrobiło mylne wrażenie, że dramat zagłady rozegrał się właściwie pomiędzy Polakami i Żydami. Taki niekorzystny obraz historii Polski i Polaków jest kreowany i podsycany przez znaczną część mediów zagranicznych, na co wskazują liczne publikacje prasowe, książkowe i internetowe. Obecnie mamy również do czynienia z bardzo niskim poziomem wiedzy historycznej wśród ludzi młodych. Brak świadomości historycznej ma także ujemny wpływ na ocenę teraźniejszości i rozumienie stosunków międzynarodowych we współczesnym świecie. Od zakończenia II wojny światowej minęło już przeszło 70 lat. Świadkowie tamtych wydarzeń odchodzą. Nie można było pozwolić, by pamięć o tych ludziach, o bohaterskich postawach Polaków zaniknęła wraz z ostatnim żyjącym świadkiem tamtych dni. Dlatego w 2013 roku Ojciec Dyrektor Tadeusz Rydzyk CSsR na antenie Radia Maryja zaapelował do słuchaczy, by zgłaszali się świadkowie tamtych wydarzeń. Podany został specjalnie przeznaczony do tego celu numer telefonu. Odzew przerósł nasze najśmielsze oczekiwania. Do dziś otrzymujemy zgłoszenia. Mamy ich około 40.000. Powołaliśmy zespół ludzi, którzy spisują każdą relację. W styczniu tego roku Fundacja Lux Veritatis utworzyła Instytut im. św. Jana Pawła II „Pamięć i Tożsamość”, którego celem jest realizacja i ukończenie tego dzieła. Odwiedzamy świadków w całej Polsce, aby zarejestrować opowiadane przez nich historie. To już ostatni moment, by z nimi rozmawiać i poznawać bohaterskie postawy Polaków, którzy nie zważając na grożące im niebezpieczeństwo, wyciągnęli pomocną dłoń i pomagali prześladowanym Żydom.

wPolityce.pl: Wciąż słyszy się krzywdzące dla nas słowa, że do holocaustu swoją rękę przyłożyli także Polacy. Wasze badania pokazują, że statystyki wyglądają inaczej?

Lidia Kochanowicz-Mańk:   Nie wiem, jak pokazują to statystyki i w oparciu o jakie dane. Wiem, że 6 706 Polaków zostało odznaczonych medalem „Sprawiedliwy wśród Narodów Świata” przez izraelski Instytut Yad Vashem i że żaden inny naród nie otrzymał tylu. A przecież to zaledwie drobna cząstka wszystkich tych, którzy nieśli Żydom pomoc. Nazwiska 1059 Polaków, którzy stracili życie, by ratować Żydów, zostały wyryte na ścianach Kaplicy Pamięci w Toruniu. Mniej niż 10 % z nich zostało odznaczonych tytułem „Sprawiedliwy…”. Nie jest to lista zamknięta, cały czas zgłaszają się kolejne osoby, weryfikowane są kolejne nazwiska. Tak jak powiedziałam wcześniej, posiadamy około 40 tysięcy zgłoszeń, za którymi kryją się jeszcze niezweryfikowane historie ludzi. Każda z nich jest ważna, każda inna. Pomagali ludzie w miastach, na wsiach, pomagały całe rodziny, wsie, pojedyncze osoby. Ludzie nieśli pomoc w różny sposób: kromka chleba, szklanka wody, miska ciepłej zupy, czysta koszula, czy kryjówka na strychu na jedną noc, nierzadko na kilka, czy kilkanaście miesięcy. Pomagano sąsiadom, przyjaciołom, albo zupełnie obcym osobom. Każdy przypadek powinien być traktowany indywidualnie, by dać pełen obraz bohaterskich postaw Polaków wobec Holokaustu.

wPolityce.pl:  Jakie znaczenie ma Kaplica Pamięci, zarówno dla Polaków jak i Żydów?

Lidia Kochanowicz-Mańk: Kaplica mieszcząca się w Świątyni pw. Najświętszej Maryi Panny Gwiazdy Nowej Ewangelizacji i św. Jana Pawła II jest miejscem pamięci, unikalnym w skali międzynarodowej pomnikiem powstałym z pragnienia oddania czci Polakom, którzy z narażeniem życia swego i swoich rodzin ratowali Żydów w czasie II wojny światowej. Jej znaczenia nie da się przecenić zarówno ze względu na zwykłą sprawiedliwość oddaną pomordowanym, jak też ze względów ogólnonarodowych. Wyryte w Kaplicy Pamięci słowa z ewangelii św. Jana „Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich” oddają cały sens naszego działania. W styczniu br. Kaplicę odwiedził Oren Hazan – izraelski parlamentarzysta. Powiedział on, że projekt Ojca Tadeusza Rydzyka CSsR daje szansę na stworzenie trwalszej więzi między Polakami a Żydami oraz pokazuje, jak jest jeszcze wiele do zrobienia, by pamięć o tym, co się wydarzyło i o tych, którzy umarli, trwała. Pamięć ta ma trwać także po to, by już nigdy więcej nie doszło do takiej tragedii. Rozumiemy wszyscy, że ta tragedia dotknęła oba narody. Oba straciły miliony swoich obywateli a wśród nich tych, którzy oddali swoje życie, ratując życie innych.

wPolityce.pl:  Można porównać to miejsce z instytutem Yad Vashem?

Lidia Kochanowicz-Mańk:  Myślę, że w jakimś sensie tak. Gromadzimy relacje świadków. Dokumentujemy historie pomocy, jaką Polacy nieśli Żydom. Chcemy upamiętnić jak najwięcej osób i opisać ich historię. Oprócz przekazów od świadków robimy kwerendy w archiwach i pozyskujemy dokumenty świadczące o takiej pomocy.

wPolityce.pl:   Wiemy, że prowadzone są badania, trwają poszukiwania świadków. Możemy mówić o tym, że te badania są wkładem w badania nad holocaustem?

Lidia Kochanowicz-Mańk:  Zależy to od tego, co  rozumiemy pod określeniem „badania nad holokaustem”. Jeśli nie zawężamy tych badań wyłącznie do odpowiedzi na pytanie, dlaczego Hitler stworzył plan wymordowania europejskich Żydów, ani do pytania: jak to się stało, ale chcemy poznać prawdę o tych, którzy nie bacząc na grożące im konsekwencje, ratowali życie Żydom – to odpowiedź brzmi: tak – badania prowadzone przez nasz Instytut „Pamięć i Tożsamość” są wkładem w badania nad holokaustem. Badamy historie, które dotychczas nieznane były opinii publicznej. Pozyskujemy dokumenty, zdjęcia, listy, pamiątki, które spoczywały w rodzinnych, domowych archiwach. Świadkowie w rozmowach z nami mówią, że nie opowiedzieli nigdy wcześniej nikomu swojej historii. Otworzyli swoje serca, myśli, wspomnienia dopiero na apel Ojca Dyrektora Tadeusza Rydzyka CSsR, ponieważ mają do niego ogromne zaufanie.

wPolityce.pl:   Kaplica jest kolejnym punktem łączącym dwa narody: Polaków i Żydów?

Lidia Kochanowicz-Mańk:  Polacy w czasie II wojny światowej ofiarnie nieśli pomoc prześladowanym Żydom. Kaplica jest po to, byśmy nigdy o tych ludziach i ich postawach nie zapomnieli. Jest to nasza wspólna historia.

wPolityce.pl:   Jakie są plany na przyszłość?

Lidia Kochanowicz-Mańk:  Jak mówiłam wcześniej,  Fundacja Lux Veritatis posiada obecnie około 40 tysięcy nowych, dotychczas niepublikowanych świadectw świadków oraz liczne dokumenty źródłowe, w tym ponad 8,5 tysiąca nagrań video i audio, obrazujących bohaterskie zachowania ludności polskiej przeciwstawiającej się okrucieństwu Niemców wobec narodu żydowskiego. W dalszym ciągu napływają do Fundacji kolejne zgłoszenia. Udostępnienie wyników badań jest naszym obowiązkiem wobec tych, którzy oddali swoje życie za drugiego człowieka. Dlatego powołaliśmy Instytut im. św. Jana Pawła II „Pamięć i Tożsamość”, który jest placówką użyteczności publicznej o znaczeniu ogólnonarodowym. Instytut współpracuje z Wyższą Szkołą Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu, która wspiera nasze działania swoim potencjałem naukowym. Będziemy sukcesywnie badać każdą zgłoszoną do nas informację. Chcemy, by z zasobów Instytutu mogły korzystać instytucje krajowe, działające w szczególności w sferze nauki, edukacji, kultury i sztuki. Chcemy również udostępnić nasze badania instytucjom zagranicznym, dlatego będziemy tłumaczyć zbadane i udokumentowane historie na język hebrajski, angielski i niemiecki. To plany najbliższe.

Rozmawiała Weronika Tomaszewska

wPolityce.pl

drukuj
Tagi: ,

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl