Ks. prof. P. Bortkiewicz o referendum w sprawie tzw. aborcji: Katolik nie może przykładać swojej ręki do takiego bezprawia, trzeba liczyć się z tym, że wartości są nierozporządzalne. Nad wartościami i prawdą się nie głosuje 

Gdyby doszło do referendum ws. zabijania nienarodzonych dzieci, to katolik absolutnie nie ma moralnego prawa wziąć w nim udziału, ponieważ takie referendum kwestionuje obiektywizm prawdy i wartości.  a trzeba liczyć się z tym, że wartości są nierozporządzalne. Nad wartościami i prawdą się nie głosuje – mówił ks. prof. Paweł Bortkiewicz TChr, teolog, bioetyk, moralista, wykładowca AKSiM, w poniedziałkowych „Aktualnościach dnia” w Radiu Maryja. 

W przestrzeni publicznej wciąż trwają dyskusje nad wartością ludzkiego życia. Ministerstwo Zdrowia przedstawiło pakiet rozwiązań „Bezpieczna, świadoma ja”,   który z jednej strony zawiera postulaty służące poprawie jakości opieki okołoporodowej, a z drugiej – postulaty wprost przeciwko życiu człowieka  na wczesnym etapie rozwoju. Tymczasem Trzecia Droga złożyła w Sejmie projekt ustawy w sprawie tzw. aborcji, który ma odwrócić wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 2020 roku. Politycy zapowiadają referendum ws. zabijania nienarodzonych dzieci.

– Teoretycznie i praktycznie można przegłosować wszystko, także prawo dotyczące zabijania dzieci nienarodzonych, ale będzie to nadal bezprawie. Inaczej, będzie to prawo bez mocy wiążącej w sumieniach, bo nie jest prawem sprawiedliwym i wobec takiego prawa należy się przeciwstawiać – mówił ks. prof. Paweł Bortkiewicz TChr.

Często zapominamy w debatach publicznych, że w przestrzeni publicznej istnieją dwie rzeczywistości: interesy, które są rozporządzalne oraz wartości, które są nierozporządzalne – dodał teolog.

– Możemy dyskutować i głosować ustawy budżetowe. Możemy głosować nad wysokością podatku. Natomiast nie można głosować, nie godzi się głosować i nie ma żadnego znaczenia głosowanie nad wartościami, bo niezależnie od tego, czy przegłosujemy, że życie nienarodzonych może być poddane tzw. aborcji, czy przegłosujemy, że pewne osoby – ze względu na rasę czy pochodzenie etniczne – mogą być dyskryminowane i wsadzane do komory gazowej, to nadal będzie to bezprawie, niezależnie od tego, jak wielka liczba głosów poparłaby taką niesprawiedliwą ustawę. Trzeba więc liczyć się z tym, że wartości są nierozporządzalne. Nad wartościami i prawdą się nie głosuje – akcentował gość Radia Maryja.

Wykładowca AKSiM podkreślił, że gdyby doszło do referendum ws. zabijania nienarodzonych dzieci, to katolik absolutnie nie ma moralnego prawa wziąć w nim udziału, ponieważ takie referendum kwestionuje obiektywizm prawdy i wartości, i jednocześnie sugeruje, że można nad nimi głosować.

–  To jest niedopuszczalne. Takie referendum jest bezprawne i katolik nie może przykładać swojej ręki do takiego bezprawia. Musimy sobie uzmysłowić, że nie każde prawo stanowione jest prawem wiążącym w sumieniu. Kryterium prawa wiążącego w sumieniu jest korelacja, czyli odniesienie prawa stanowionego do prawa naturalnego, które jest prawem fundamentalnym i odgrywa ogromną rolę w tego typu konfrontacjach. Jeżeli widzimy prawa, które godzą w jedno z podstawowych praw naturalnych, jakim jest ochrona życia, to musimy sobie uświadomić, że takie prawo nie obowiązuje w sumieniu, bo jest prawem niesprawiedliwym – tłumaczył etyk.

Gość „Aktualności dnia” dodał, że wobec takich praw obowiązuje nas sprzeciw sumienia.

– Obowiązek sprzeciwu sumienia dotyczy np. przedstawicieli służby zdrowia, i farmaceutów, w tym zakresie, że mogą korzystać z klauzuli sumienia i sprzeciwiać się realizacji tego bezprawnego prawa. Natomiast nas wszystkich obowiązuje troska o nasze sumienia i sumienia naszych bliskich. Ponieważ deprawacja sumienia powoduje destrukcję człowieka i zatrzymanie w jego rozwoju, bo człowiek może rozwijać się tylko według kryterium dobra. Jeżeli busola dobra i zła zostaje zatracona, człowiek idzie ku samozagładzie. Dobrze uformowane sumienie prowadzi człowieka do rozwoju, natomiast błędne wybory sumienia stają się wyborami autodestrukcji – akcentował ks. prof. Paweł Bortkiewicz TChr.

Duchowny zwrócił uwagę, że poprzez redukcję edukacji historycznej, która dzisiaj się dokonuje, młode pokolenie będzie zatracało świadomość dobra i zła pisanego w naszych dziejach. Jeżeli są pomijane pewne fakty i prawdy historyczne, to łatwo jest manipulować świadomością i jest to straszliwe spustoszenie – dodał.

– Dewastacja polityki historycznej i programów szkolnych ma na celu – jak sądzę – przewrócenie pewnego porządku rzeczy i pokazanie nam zbrodni albo jako nieistniejących, albo dających się racjonalnie wytłumaczyć. To odwrócenie całej rzeczywistości, dlatego tak ważne jest ocalenie tej pamięci. Tak jak ważna jest walka w obronie sprawiedliwego prawa w Polsce, to równie ważne jest ocalenie pamięci i tożsamości, gdyż Jan Paweł II mówił, że nasza tożsamość wynika z pamięci – mówił teolog.

Rządzący swoim działaniem próbują dokonać przegłosowania wartości i stworzenia nam nowej rzeczywistości – zwrócił uwagę ks. prof. Paweł Bortkiewicz TChr.

– Propagowanie tabletki „dzień po” jest podłym działaniem, które jest zbrodnią w sferze moralnej młodego człowieka. Jest to niszczenie ludzkiego życia, zarówno w sferze biologicznej – poprzez niszczenie życia poczętego – jak również w sferze moralnej i duchowej, ponieważ prędzej czy później człowiek doświadczy traumy wywołanej takimi decyzjami. Jest to więc wielopoziomowe niszczenie życia, a odpowiedzialność za to działanie jest ogromna – zarówno tych, którzy ją stosują, jak i tych, którzy propagują – zakończył.

Całość rozmowy z ks. prof. Pawłem Bortkiewiczem TChr dostępna [tutaj].

 

radiomaryja.pl