fot. Monika Tomaszek

Ks. bp W. Szlachetka na Jasnej Górze: Europie nie jest potrzebna zmiana płci, redefinicja małżeństwa i rodziny, rozszerzanie prawa do zabijania najsłabszych. Europie potrzebna jest dziś modlitwa różańcowa!

Jakże potrzebna jest dzisiaj Europie modlitwa różańcowa w obliczu nowego zagrożenia, tym razem ze strony imperium rosyjskiego. Europie nie jest potrzebna zmiana płci, czy redefinicja małżeństwa i rodziny, rozszerzanie prawa do zabijania tych najsłabszych. Ale, żeby Europa mogła przetrwać, musi wyzwolić się z pychy i niszczącego jej jedność – egoizmu. Jakże potrzebna jest dziś Europie modlitwa różańcowa!  mówił ks. bp Wiesław Szlachetka, biskup pomocniczy archidiecezji gdańskiej, w homilii podczas Eucharystii sprawowanej w pierwszy dzień XXXI Pielgrzymki Rodziny Radia Maryja na Jasną Górę.


Jezus rzekł do Matki: „Niewiasto, oto syn Twój”.  

Następnie rzekł do ucznia: „Oto Matka twoja”.

I od tej godziny uczeń wziął Ją do siebie”.

Czcigodni Bracia w Biskupstwie, na czele z Arcybiskupem Wacławem, Metropolitą Częstochowskim!

Bracia Prezbiterzy!

Ojcowie Paulini, Słudzy Domu Naszej Matki i Królowej!

Ojcowie Redemptoryści, na czele z Ojcem Prowincjałem!

Drogie Siostry Zakonne!

Szanowni Państwo, Przedstawiciele Władz!

Droga Rodzino Radia Maryja wraz z Ojcem Tadeuszem!

Umiłowana w Panu Wspólnoto Kościoła, Siostry i Bracia w Chrystusie,

Słuchacze i Przyjaciela Radia Maryja!

Drodzy Telewidzowie Telewizji Trwam!

Nasz Pan, Jezus Chrystus, umierając na krzyżu dla naszego zbawienia, przekazuje testament swojej Matce i umiłowanemu Uczniowi. Nie jest to zwykły testament, w którym Jezus chciałby zabezpieczyć przyszłość swojej Matce. Bo gdyby taka była Jego wola, to zwróciłby się tylko do Jana i powiedziałby: „Janie, oto Matka Moja, zaopiekuj się Nią”. Ale Jezus tak nie mówi.

Najpierw zwraca się do swojej Matki i zleca Jej nowe zadanie, którym jest nowe macierzyństwo: „Niewiasto, oto syn Twój”. Maryja ma być Matką umiłowanego ucznia, Jana. Umiłowany Uczeń symbolizuje nas wszystkich – cały Kościół. A więc Maryja – z woli swego Syna – ma być Matką Kościoła. Ewangelista zaznacza, że od tej godziny uczeń wziął Ją do siebie (czyli, że od tej godziny, w której Jezus złożył swoje życie w Ofierze Krzyża za grzechy świata, Kościół wziął Matkę Jezusa do siebie). Kiedy zapoznajemy dzieje narodów, które przyjmowały wiarę w Chrystusa, to zauważamy, że każdy z tych narodów, od godziny przyjęcia Jezusa, przyjmował także do siebie Jego Matkę.

Podobnie i nasz Naród, który 1056 lat temu, gdy przyjął chrzest i wiarę w Chrystusa, to także wziął Jego Matkę do siebie. Powierzył Jej opiece swoje losy, a nawet obrał Ją – Matkę Zbawiciela – za swoją Królową.

Wyrazicielem tej woli Narodu był król Jan Kazimierz, który 1 kwietnia 1656 roku uroczystym aktem oddał nasz Kraj pod opiekę Matki Bożej, nazywając Ją Królową Polski. A Papież – św. Jan XXIII ogłosił Najświętszą Maryję Pannę główną Patronką naszej Ojczyzny, obok świętych biskupów i męczenników: Wojciecha i Stanisława.

Całe dzieje naszego Narodu i Państwa związane są z opieką Maryi. Nasz Naród od początku odczytał i rozpoznał tę Jej obecność i opiekę. Świadczy o tym nieustanne uciekanie się pod Jej obronę. Świadczą też o tym dary łaski, które przez Jej wstawiennictwo nasz Naród otrzymuje – o czym mówi historia.

I tak np., wzywającego Ją króla Władysława Łokietka, otoczyła swą zwycięską opieką w bitwie pod Płowcami, a także wspierała go w dziele zjednoczenia Polski po wieloletnim okresie rozbicia dzielnicowego. Świadectwem tej opieki jest słynna figura Matki Bożej, zwana Łokietkową w Wiślicy, przed którą Król – jak opowiada legenda – modląc się usłyszał: „Władysławie, wstań, idź, a zwyciężysz. Ja będę z tobą.”

Jakże dzisiaj, potrzebne jest zjednoczenie naszego narodu, wokół wspólnego dobra i tych wartości, które określają jego tożsamość. To zjednoczenie jest możliwe, gdy rzeczywiście uznamy Maryję za swoją Matkę i Królową i będziemy czynić to, co mówi do nas Jej Syn. A gdy czynimy to, co mówi do nas Jej Syn, wtedy też stajemy się prawdziwymi świadkami Ewangelii, bo zaczyna ona jaśnieć w naszym sposobie myślenia, w naszych słowach i czynach.

A później, Maryja wezwana słowami narodowego hymnu „Bogurodzica”- przyniosła zwycięstwo rycerzom polskim pod Grunwaldem. W obronie Jasnej Góry widzimy Jej zwycięstwo nad szwedzkim potopem. Jej zwycięska obecność towarzyszyła też polskiej husarii pod Wiedniem.

Mając na uwadze te zwycięstwa za Jej przyczyną, głęboko ufamy, że Maryja -także i dzisiaj- przyniesie zwycięstwo naszym braciom i siostrom na Ukrainie, którzy bronią również i naszej Ojczyzny i całego cywilizowanego świata, przed rosyjską agresją – nowym krzyżactwem i nowym potopem, przed nienasyconym imperium bezbożności, pychy i kłamstwa.

Maryjo, wypraszaj zwycięstwo prawdy nad kłamstwem, miłości nad nienawiścią, przebaczenia nad zemstą, aby pokój, który przynosi Twój Syn, a którego świat dać nie może, na zawsze zagościł między ludźmi.

Podczas zaborów, Maryja, którą nasz Naród, wraz z wiarą w Chrystusa, przyjął do siebie, pomagała zachować tożsamość i ducha Narodu.

Jak naród wtedy postrzegał Maryję, świadczy np. jedna ze scen w Mickiewiczowskich „Dziadach”. Kiedy to Konrad (jeden z bohaterów tego dramatu), sam będąc w stanie religijnego zwątpienia, słysząc z ust jednego ze swych kompanów bluźnierstwo pod adresem imienia Jezusa i Maryi, zdecydowanie się mu przeciwstawia, mówiąc: „Słuchaj, ty! – tych mnie imion przy kielichach wara. Dawno nie wiem, gdzie moja podziała się wiara,(…). Lecz nie dozwolę bluźnić imieniu Maryi”.

Dzisiaj, bez żadnych skrupułów środowiska lewackie dopuszczają się profanacji imienia i krzyża naszego Zbawiciela, a także wizerunków Jego Matki. I tego wszystkiego dokonują przy wsparciu sądów, dla których prawa ludzi wyznających wiarę katolicką nic nie znaczą.

Maryjo, wyproś opamiętanie i światło dla tych naszych sióstr i braci, którzy chodzą w ciemności, by ciemność nie stała się ich wiecznością.

W okresie tzw. Kulturkampfu – gdy władze pruskie za wszelką cenę próbowały wyrugować język polski i za pomocą ustaw prawnych niszczyły Kościół Katolicki, ponieważ był ostoją polskości – Maryja podczas swych objawień w Gietrzwałdzie mówiła do dzieci po polsku. To miało w tamtym czasie ogromne znaczenie. Maryja zwróciła uwagę, że każdy naród ma prawo do własnego języka i własnej ojczyzny. Zaczęli tam pielgrzymować także katolicy niemieccy, którzy uczyli się rozpoznawać, że wiara, której uczy Maryja, przyczynia się do umacniania pokojowych więzi między różnymi narodami. A patriotyzm oparty na takiej wierze, jest wolny od jakiegokolwiek nacjonalizmu i szowinizmu.

Wielu spośród zaborców zaczęło rozumieć, że kto prawdziwie miłuje swoją ojczyznę, będzie też szanował ojczyzny innych. Jaka szkoda, że tamta lekcja, przekazana przez Maryję, została później zlekceważona przez tych, którzy oddali się na służbę  ideologii nazistowskiej, która zadała śmierć milionom niewinnych ludzi.

W 1920 r., a więc krótko po odzyskaniu niepodległości, widzimy zwycięską opiekę Maryi w słynnym „Cudzie nad Wisłą”.

Niestety, Zachód nie potrafi docenić tego najważniejszego zwycięstwa w dziejach Europy. Dlatego jest tam tak wiele sympatii dla ideologii marksistowskiej, która dzisiaj występuje pod nową flagą i przyjmuje nowe formy zniewolenia duszy.

Żeby się przekonać, jak wielka jest sympatia Zachodu dla tej ideologii, która kiedyś stworzyła komunizm, wystarczy wspomnieć, że tak niedawno (bo przed czterema laty) uroczyście celebrowano 200-setną rocznicę urodzin Karola Marksa, nazywając go „obywatelem europejskim” i wystawiając mu ponad 5-metrowy pomnik w Trewirze, który sprezentowały chińskie władze.

Maryjo, jakże znów potrzebny jest za Twoją przyczyną cud, zwłaszcza przemiany umysłów zatrutych „ideologiczną kolonizacją”.

W swej duchowej Stolicy, tutaj na Jasnej Górze, Maryja pomagała też naszemu Narodowi odkrywać wolność w trudnej powojennej historii. Do tego nawiązał św. Jan Paweł II, gdy powiedział o Jasnej Górze: „Tu zawsze byliśmy wolni”.

Maryjo, módl się za nami, abyśmy nie rozpraszali swojej wolności ulegając pokusie swawoli. Daj opamiętanie tym naszym rodakom, którzy szukając własnych korzyści, sprzedają dobre imię naszej Ojczyzny.

Siostry i Bracia! Można by wyliczać wiele przykładów królewskiej opieki Matki naszego Pana nad naszym ojczystym domem. Ale trzeba podkreślić jedno, że gdyby nie opieka tej Matki i Królowej, to nie byłoby już naszego Państwa i nie byłoby naszego Narodu.

I gdyby nie Ona, przywołana modlitwą różańcową przez cały Kościół w Europie w momencie totalnego zagrożenia ze strony imperium osmańskiego, dając zwycięstwo w dramatycznej bitwie pod Lepanto 7 października 1571 roku, to nie byłoby już też Europy, a narody europejskie stanowiłyby zapewne mniejszość pod obcym sztandarem, wśród obcych tradycji religijnych i kulturowych.

Na pamiątkę tego zwycięstwa, które przyszło przez Maryję, Papież Pius V na dzień 7 października ustanowił święto Najświętszej Maryi Panny Różańcowej, aby w ten sposób wyrazić wdzięczność za ocalenie naszego Kontynentu.

Jakże potrzebna jest dzisiaj Europie modlitwa różańcowa w obliczu nowego zagrożenia, tym razem ze strony imperium rosyjskiego. Europie nie jest potrzebna zmiana płci, czy redefinicja małżeństwa i rodziny, czy rozszerzanie prawa do zabijania tych najsłabszych. Ale, żeby Europa mogła przetrwać, musi wyzwolić się z pychy i niszczącego jej jedność – egoizmu. Jakże potrzebna jest dziś Europie modlitwa różańcowa!

Przypomina o tym Papież Franciszek, który zawsze przekazuje różaniec tym, z którymi się spotyka, a którzy mają znaczący wpływ na życie społeczne, kulturalne i polityczne.

Mając na uwadze rolę Maryi w ocaleniu naszego Kontynentu, twórca flagi europejskiej Arsene Heitz zaczerpnął inspirację z dobrze nam znanego obrazu owej Niewiasty z apokaliptycznej wizji, zapisanej przez św. Jana Apostoła:  „Potem ukazał się wielki znak na niebie: Niewiasta obleczona w słońce i księżyc pod jej stopami, a na jej głowie wieniec z gwiazd dwunastu”.

Właśnie ten projekt flagi (na niebieskim tle wieniec z gwiazd dwunastu) został wybrany przez komisję jako jedyny z ponad stu propozycji (był to rok 1955). Ale autor tego projektu dopiero na łożu śmierci (tj. w roku 1989) wyznał, że inspiracją do jego projektu były symbole Maryjne. Nie powiedział o tym wcześniej, gdyż słudzy „ognistego smoka” (jak ich określa Apokalipsa), gdyby o tym wiedzieli, zbojkotowaliby ten wybór.

Również za rzecz niezwykłą można uznać fakt, że pierwotnie głosowanie nad tą flagą planowane było na 9 grudnia. Ale w wyniku dziwnego zbiegu okoliczności głosowanie nad wyborem flagi dla Unii Europejskiej odbyło się dzień wcześniej, w dniu 8 grudnia, tj. w Uroczystość Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny.

Można to traktować jako splot przypadków, ale jest w tym przypomnienie, że ten znak Maryi ukazał się za Jej przyczyną. A w tym znaku jest nadzieja, że Maryja uchroni nasz Kontynent przed skutkami pomysłów ludzi bezbożnych. Jest też nadzieja, że Europa powróci do wartości chrześcijańskich, z których wyrosła i zyska swój prawdziwy blask i duchowe piękno, gdzie nikt nie będzie musiał żyć pod dyktatem politycznej poprawności i gdzie dobro i zło będą nazywane po imieniu, a każdy człowiek będzie miał prawo do życia.

Także patrząc na najnowsze dzieje naszej Ojczyzny, nie można nie dostrzec ogromnej roli Maryi w powstaniu Solidarności, dzięki której odzyskaliśmy wolność; dzięki której runął mur berliński; dzięki której zniewolone narody rozpoczęły wyjście z niewoli komunizmu.

Dlatego Maryja została nazwana przez robotników Sierpnia ‘80 RokuMatką Bożą Solidarności” – a więc Matką tego dobra, które zrodziło się z ducha Ewangelii. Przypomniał nam o tym nasz Wielki Rodak, gdy wołał: „Solidarność –  to znaczy: jeden i drugi, a skoro brzemię, to brzemię niesione razem, we wspólnocie. A więc nigdy: jeden przeciw drugiemu”.

Maryjo, nie pozwól, aby ta cenna wartość, która wyrosła na Polskim Wybrzeżu ze słów Twojego Syna, odczytanych mądrością serca ludzi pracy, miała zostać wypaczona przez ducha bezbożności i przewrotności.

Siostry i Bracia! Jako Naród, tak wiele zawdzięczamy Maryi – naszej Matce i Królowej. W szczególny sposób tę wdzięczność pielęgnuje Rodzina Radia Maryja, do której i ja należę. Dlatego tu jesteśmy, już 31. raz na pielgrzymce, by dziękować naszej Matce za wielkie rzeczy, które Bóg – przez Jej wstawiennictwo u swego Syna- czyni dla naszego zbawienia.

A że „Radio Maryja” jest właśnie w służbie zbawienia, to także nasza niebieska Matka to radio ochrania i jest jego Opiekunką. A co najważniejsze, wyprasza Boże błogosławieństwo dla dzieł ewangelizacji, które to radio prowadzi w naszej Ojczyźnie i na całym świecie, wszędzie tam, gdzie są nasi Rodacy.

Właśnie to Radio, które skupia ogromną rzeszę słuchaczy, pomaga poznawać naukę Ewangelii i wcielać ją w codzienne życie. Temu służą znakomite katechezy prezentowane na jego antenie, a także inicjowana wspólna modlitwa, transmisje ważnych wydarzeń w Kościele, przekaz nauczania papieskiego, jak również  podejmowane ważne tematy społeczne i kulturalne.

A jak tu nie wspomnieć troski o małżeństwo i rodzinę, o dzieci i młodzież, o każde ludzkie życie.  A ile jest w tym radiu troski o krzewienie wartości patriotycznych, ile wspaniałych lekcji kształtujących postawę, którą tak jasno wyraził bł. kardynał Stefan Wyszyński, gdy mówił: „Po Bogu najbardziej kocham Ojczyznę”.

Dziękuję też Radiu Maryja, za wierne trwanie przy chorych i cierpiących, za wspólną z nimi modlitwę, pogłębianie wiary, za udzielanie im głosu i wlewanie w ich serca nadziei.

Siostry i Bracia, nie byłoby tego Radia i dzieł, które wokół niego powstały, a więc Telewizji Trwam, Akademii Kultury Społecznej i Medialnej, Sanktuarium Najświętszej Maryi Panny Gwiazdy Nowej Ewangelizacji i św. Jana Pawła II, Parku Pamięci Narodowej, Naszego Dziennika, gdyby nie Ojciec Tadeusz, człowiek skromny, ale wybitny! Człowiek na nasze czasy, dany przez Bożą opatrzność. Odważny wobec wyzwań, nieugięty, zachowujący spokój ducha wobec tych, którzy nieustannie mówią kłamliwie wszelkie zło na niego. A co najważniejsze: kocha Matkę Bożą! I w tym właśnie kryje się sekret jego charyzmatu. To nie są komplementy. To są fakty!

Siostry i Bracia! Wspierajmy modlitwą i życzliwym sercem Radio Maryja i Telewizję Trwam. Bo jest to wartościowe radio i wartościowa telewizja!

Maryjo, bądź z nami w każdy czas! Prowadź nas do swego Syna, który przynosi nam życie w obfitości, to życie, które ukazał w wielkanocny poranek, a za którym tęskni serca każdego człowieka, nawet to serce, które w Boga nie wierzy, bo każde serce pragnie być szczęśliwe.

Maryjo, Matko nasza, Królowo pokoju. Módl się za nami! Amen.

ks. bp Wiesław Szlachetka, biskup pomocniczy archidiecezji gdańskiej

drukuj