Koniec strajku – czas na negocjacje

Kolejarze zakończyli strajk ostrzegawczy i przystąpili do mediacji. W rozmowach związkowcy mają podnosić m.in. postulat zachowania ulg na przejazdy kolejowe oraz postulat poprawy sytuacji na kolei.

Prowokacyjne działania władz spółek kolejowych, a także fiasko wczorajszych rozmów spowodowały, że dziś odbył się strajk ostrzegawczy. Rozpoczął się on o godz. 7:00 i trwał do godz. 9:00. W tym czasie na stacjach węzłowych w całym kraju zatrzymanych było ponad 300 pociągów. To ponad jedna trzecia wszystkich pociągów kursujących w tym czasie.

Związkowcy zablokowali tory, m.in. w okolicach: Lublina, Siedlec, Puław, Radomia i Krakowa. Protestujący zatrzymali pociągi m.in.: w Warszawie, Szczecinie, Kościerzynie, Tczewie, Gdańsku, Obornikach, Wrocławiu i Opolu.

Henryk Grymel, przewodniczący Sekcji Krajowej Kolejarzy NSZZ „Solidarność” powiedział, że skala protestu przerosła nawet oczekiwania związkowców.

– O godzinie 7:00 rozpoczął się strajk ostrzegawczy. Jest to strajk dobrowolny. To ludzie, poprzez referendum określili nam – działaczom, że mamy go ogłosić. W całej Polsce na te 2 godziny stanęły pociągi (niektóre na półtorej godziny, niektóre na dwadzieścia minut). Strajk przerósł nasze oczekiwania. To świadczy o tym, że jest nawet większa determinacja ludzi, niż myśleliśmy. My po prostu wykonujemy wolę ludzi jako działacze, bo jesteśmy ich przedstawicielami. Dlatego teraz o 9:00 idziemy na negocjacje – powiedział Henryk Grymel.

Spór zbiorowy dotyczy ulg przejazdowych dla kolejarzy. Związkowcy walczą jednak o poprawę sytuacji na kolei.

– Polskie prawo jest tak skonstruowane. Dziwimy się, że we Francji, w Hiszpanii, czy w Portugalii wszyscy strajkują, ale tam mają prawo strajkować przeciwko polityce rządu. My nie mamy takiego prawa. Możemy tylko strajkować o postulat płacowy i poprawę warunków pracy. Dlatego postulat musi być płacowy pomimo to, że chodzi o szerzej rozumiane całe dobro kolei – powiedział Henryk Grymel.

 

RIRM