Koalicja rządząca grozi odcięciem finansowania TK
Nie prezydent, a notariusz ma przyjmować ślubowanie od sędziów Trybunału Konstytucyjnego. Na biurko Andrzeja Dudy trafiła przyjęta przez Sejm ustawa dotycząca zmian w tym organie. Władza grozi, że jeśli głowa państwa nie podpisze przepisów, to odetnie Trybunał od finansowania i nie będzie wysyłać do niego nowych sędziów.
Władza od lat nie uznaje orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego, w których brało udział trzech sędziów: Mariusz Muszyński, Justyn Piskorski i Jarosław Wyrembak. Zdaniem poseł Joanny Kluzik-Rostkowskiej z Koalicji Obywatelskiej są oni dublerami.
– Stawia to pod znakiem zapytania legalność czy też prawną odpowiedzialność całego Trybunału – stwierdziła polityk.
W związku z tym rządzący przeprowadzili przez Sejm ustawę, która wprowadza szereg zmian w funkcjonowaniu TK. Sędziów będzie wybierał Sejm większością 3/5 głosów na dziewięcioletnią kadencję. Przed objęciem funkcji będą musieli mieć oni czteroletnią przerwę od polityki. Po wejściu przepisów w życie obecni sędziowie przejdą w stan spoczynku. Zmiany dotyczą też ślubowania sędziów Trybunału Konstytucyjnego. Prezydent będzie miał dwa tygodnie na ich zaprzysiężenie – mówił marszałek Sejmu, Szymon Hołownia.
– Jeśli to się nie wydarzy w ciągu 14 dni, to ślubowanie to może zostać złożone w formie notarialnej, bo fakt stał się faktem i prezydent zobowiązany jest na przyjęcia tego ślubowania – oznajmił lider Polski 2050.
Ustawa trafi teraz do Andrzeja Dudy. Jeśli prezydent ją podpisze, to przepisy wejdą w życie. Szefowa kancelarii prezydenta, Małgorzata Paprocka, nazwała propozycję dotycząca ślubowania u notariusza absurdalną.
– Z całym szacunkiem dla notariuszy, bo wypełniają bardzo ważną rolę w państwie, ale zajmują się (…) chociażby kwestiami zabezpieczenia obrotu nieruchomościami, a nie są od tego, aby uczestniczyć w wyborze organów państwa – podkreśliła prezydencka minister.
Małgorzata Paprocka ma też wątpliwości co do całości ustawy. Liberalno-lewicowa koalicja rządząca jest jednak przygotowana na weto głowy państwa.
– Coraz bardziej oczywistym staje się, że trudno będzie wysyłać ludzi odpowiedzialnych, kompetentnych do Trybunału, który jest do tego stopnia zepsuty, że będziemy musieli poczekać na jego naprawę – powiedział marszałek Sejmu, Szymon Hołownia.
W grudniu kończy się kadencja trojga sędziów Trybunału Konstytucyjnego wybranych przez PiS. Marszałek Sejmu nie chce powoływać ich następców. Poseł Witold Tumanowicz z Konfederacji uważa, że władza korzysta z prawa w zależności od swoich potrzeb.
– Konstytucja to nie jest bufet szwedzki, z którego można sobie wybierać tylko to, co jest korzystne, a co nie jest korzystne, zrzucić sobie zupełnie na tył – zaznaczył polityk.
Kolejny pomysł rządzących na uderzenie w TK to odcięcie konstytucyjnego organu od pieniędzy. Wiceminister spraw zagranicznych, Andrzej Szejna z Lewicy, uzależnił to od decyzji Andrzeja Dudy.
– PiS zostawił nam stajnię Augiasza. Próbujemy ją posprzątać, ale prezydent nie pomaga – stwierdził Andrzej Szejna.
– Założyć łańcuch na bramę i odciąć od finansowania, jeżeli pan prezydent nie podpisze ustawy? – dopytywał dziennikarz TV Trwam.
– To jest jeden z pomysłów, idei, które przedstawił pan premier, ale wszystko zależy od ruchu prezydenta – powiedział wiceszef MSZ.
Władza atakuje wszystko, czego nie może kontrolować – podkreślają posłowie Prawa i Sprawiedliwości.
– To są propozycje, żeby zagłodzić poszczególne instytucje, bo słyszymy też o planach obcinania budżetu dla IPN – zwróciła uwagę poseł Anna Gembicka z PiS.
Daleko idące zmiany, różnicowanie sędziów i cięcia w finansowaniu rząd zapowiada także w kontekście sądów powszechnych, Sądu Najwyższego oraz Krajowej Rady Sądownictwa. Konsekwencje odczuje całe państwo – zwrócił uwagę prof. Jan Majchrowski, prawnik, politolog oraz sędzia Trybunału Stanu.
– Jeżeli (…) będą podważane wyroki, które już zapadły i mogą w przyszłości być podważane te wyroki, które zapadną w wyniku operacji przejęcia władzy (…), to proszę powiedzieć, który inwestor przyjdzie tutaj ze swoimi pieniędzmi? Przecież dobre sądownictwo jest jednym z podstawowych warunków bezpiecznego inwestowania – podkreślił ekspert.
Już kilka zagranicznych firm zwija swoje linie produkcyjne w Polsce.
TV Trwam News