PAP/Rafał Guz

Koalicja Obywatelska dalej brnie w teorie spiskowe o rzekomym sfałszowaniu wyborów prezydenckich przez opozycję. Roman Giertych grzęźnie w swoich politycznych urojeniach

Marszałek Sejmu, Szymon Hołownia, zapowiedział, że na 6 sierpnia zwoła Zgromadzenie Narodowe, aby Karol Nawrocki złożył ślubowanie jako prezydent. Platforma Obywatelska domaga się ponownego przeliczenia głosów. Od tego pomysłu dystansują się jej koalicjanci, a także opozycja.

Posłowie Koalicji Obywatelskiej dalej powtarzają swoje tezy o sfałszowaniu wybór przez opozycję i domagają się ponownego przeliczenia wszystkich głosów.

– Jestem za ponownym przeliczeniem głosów oddanych w wyborach prezydenckich – stwierdził Konrad Frysztak, poseł KO.

Ton tej dyskusji nadaje poseł Roman Giertych, który oczekuje od marszałka Sejmu, aby w przypadku dużej ilości wątpliwości nie zwoływał Zgromadzenia Narodowego na 6 sierpnia.

– Wybory należy unieważnić, nie będzie żadnego zaprzysiężenia Karola Nawrockiego w takiej sytuacji. Dlaczego głosy muszą być przeliczone i będą przeliczone? Dlatego że prokuratura ma taką możliwość – stwierdził mec. Roman Giertych.

Nadzór nad ponownym głosowaniem miałby sprawować Adam Bodnar jako Prokurator Generalny. Nie jest to jedyne oczekiwanie, jakie Roman Giertych powtarza wobec ministra Adama Bodnara. Mecenas twierdzi, że wybory prezydenckie Prawo i Sprawiedliwość fałszowało, do czego powstała zorganizowana grupa przestępcza. Roman Giertych powtarza swoje tezy o puczu.

– Prokurator Generalny może powołać zespół ds. zbadania przestępstw fałszerstwa, co powinien zrobić. O to wzywa premier – powiedział mec. Roman Giertych.

Od opowieści Romana Giertycha i posłów Koalicji Obywatelskiej dystansuje się wielu posłów z różnych opcji.

– Słyszę także, niestety też z ust posłów zasiadających w tej sali, zupełnie szaleńcze scenariusze, żeby nie zwoływać Zgromadzenia Narodowego – oznajmił Adrian Zandberg z partii Razem.

 Od skrajnych narracji Romana Giertycha i jego kolegów partyjnych odcinają się koalicjanci.

Jeśli były gdzieś uzasadnione protesty, to należy to sprawdzić – podał wicepremier i szef PSL, Władysław Kosiniak-Kamysz.

– W żaden sposób nie wolno budzić jakichkolwiek emocji podważających rozstrzygnięcie wyborcze. Uważam, że te emocje są dzisiaj niepotrzebne – zaakcentował wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz.

– Nie powiedzieliśmy, że należy przeliczyć wszystkie głosy – dodał Włodzimierz Czarzasty z Lewicy.

W opinii marszałka Sejmu, Szymona Hołowni, wszystkie nieprawidłowości, które zostały zgłoszone w protestach wyborczych, powinna wyjaśnić też prokuratura. Jednocześnie dodał, że dochowa procedur związanych z zaprzysiężeniem nowego prezydenta.

– Jeżeli Sąd najwyższy stwierdzi ważność tych wyborów, to na 6 sierpnia zwołam Zgromadzenie Narodowe i umożliwię złożenie przysięgi wybranemu na prezydenta Karolowi Nawrockiemu – powiedział marszałek Szymon Hołownia.

Zarzuty o fałszowanie wyborów mogą być zasłoną dymną – zauważył politolog, prof. Mirosław Habowski.

– Mogą być jakąś zmyłką czy realizowaniem strategii – zwrócił uwagę prof. Mirosław Habowski.

Rządzący mogą obawiać się dyskusji o nielegalnym finansowaniu z zagranicy kampanii Rafała Trzaskowskiego. Chodzi o reklamy internetowe, które deprecjonowały Karola Nawrockiego i Sławomira Mentzena, a chwaliły Rafała Trzaskowskiego. ABW, która powinna ochraniać kampanie przed ingerencjami z zewnątrz, nie zadbała o to należycie.

– Państwowa Komisja Wyborcza zadała dziewięć pytań, oczekiwała na odpowiedź w ciągu trzech dni. Ta odpowiedź została wystosowana dopiero po dwudziestu dwóch dniach i została opatrzona klauzulą tajności zastrzeżonej – zauważył Zbigniew Bogucki, poseł PiS.

 Posłowie PiS chcieli poznać odpowiedź ABW w siedzibie Agencji, ale nie zostali wpuszczeni. Podważanie wyniku wyborów może też być powodowane prywatnym interesem Romana Giertych, który nie chce dyskusji wokół prowadzenia przez niego spraw prawnych w spółce Polnord. Wprawdzie prokuratura umorzyła sprawę mecenasa, odrzucając zarzuty o pranie brudnych pieniędzy i przywłaszczenie kilkudziesięciu milionów złotych, ale pytania pozostają.

Poseł Maciej Wąsik, były wiceminister spraw wewnętrznych i administracji, wskazał, że mamy do czynienia z sytuacją kuriozalną.

– Ja traktuję to jako brutalne skręcenie śledztwa. Był udział Romana Giertycha, jego ochroniarza. Stworzono cały mechanizm wyprowadzania pieniędzy ze spółki giełdowej do spółki, której udziałowcem jest Ryszard K. – podsumował Maciej Wąsik, europoseł PiS.

Prokuratura nadal podtrzymuje zarzuty wobec ochroniarza Romana Giertycha, niejakiego Sebastiana J. zwanego Foką. To jego spółki z kapitałem założycielskim po 5 tys. złotych miały skupić wierzytelności od firmy Prokom warte 71 milionów złotych, płacąc za nie 51 milionów. Dwa miesiące później te wierzytelności od spółek Foki kupił Polnord za 58 milionów. To zdaniem prokuratury było działanie na szkoda spółki giełdowej. Wierzytelności do dziś nie udało się wyegzekwować.

TV Trwam News

drukuj