K. Karski: Możliwa reasumpcja głosowania ustawy o prawach autorskich
Obecnie można albo jeszcze próbować reasumpcji głosowania nad dyrektywą o prawach autorskich, które odbyło się w Parlamencie Europejskim, albo po prostu wybrać właściwych przedstawicieli do PE – powiedział w środę w TVP Info europoseł Karol Karski (PiS).
Pytany, czy to prawda, że jest grupa posłów, którzy chcą reasumpcji głosowania w sprawie ustawy o prawach autorskich, Karol Karski odpowiedział twierdząco, podkreślając, że nie wiadomo, czy do takiego głosowania dojdzie.
„W tym momencie można albo jeszcze próbować reasumpcji głosowania, które miało miejsce w Parlamencie Europejskim, lub po prostu wybrać właściwych przedstawicieli do PE, którzy po maju tego roku, już w nowej kadencji parlamentu, zmienią te przepisy i przywrócą wolność słowa w internecie” – powiedział europoseł PiS.
Karol Karski został również zapytany o to, jak wygląda procedura wprowadzania ustawy w krajach członkowskich UE. Jak podkreślił, jest to dyrektywa PE i Rady Europejskiej, a sama dyrektywa jest prawem, które „nie wchodzi bezpośrednio w życie”, jest natomiast zobowiązaniem do tego, by w okresie wyznaczonym w dyrektywie dostosować do niego prawo krajowe.
„Zazwyczaj są to okresy kilkuletnie, natomiast w tym przypadku mogą być o wiele krótsze” – dodał europoseł PiS.
Parlament Europejski w Strasburgu poparł we wtorek unijną dyrektywę o prawach autorskich: 348 europosłów było za, 274 przeciw, a 36 wstrzymało się od głosu.
W głosowaniu europosłowie PiS wypowiedzieli się przeciwko dyrektywie. Siedmiu europosłów PO zagłosowało za, czterech przeciw. Europosłowie PSL – Andrzej Grzyb, Krzysztof Hetman, Jarosław Kalinowski i Czesław Siekierski – byli przeciw. Przeciwko był też Adam Gierek. Od głosu wstrzymali się Bogusław Liberadzki i Janusz Zemke.
Przed ostatecznym głosowaniem odrzucono wniosek o głosowanie poprawek przed całością projektu nowych przepisów. Dyrektywa o prawach autorskich na jednolitym rynku cyfrowym zmienia zasady publikowania i monitorowania treści w internecie. Nowe przepisy wzbudzają wiele emocji w niektórych państwach UE, m.in. w Polsce, gdzie określane były nawet mianem ACTA2.
Najwięcej kontrowersji budzą artykuły 11 i 13 dyrektywy. Przeciwnicy tych regulacji mają wątpliwości, czy przepisy nie będą ograniczały wolności słowa w internecie. Polska, Holandia, Włochy, Finlandia i Luksemburg nie poparły wypracowanego porozumienia w Radzie UE w tej sprawie.
PAP/RIRM