Jaki VAT na gaz?

Rzecznik Prawa i Sprawiedliwości potwierdza, że Komisja Europejska nie wymaga od Polski przywrócenia VAT-u na gaz do poziomu 23 procent. Oczekiwania są niższe. Być może w stawce tego podatku rząd upatruje szanse na poprawę kondycji budżetu, bo koszty zamrożenia cen liczone są w miliardach.

Obóz rządzący – w myśl nowych działań osłonowych – zapowiedział wprowadzenie maksymalnej ceny za gaz. Ma się ona kształtować na poziomie ok. 200 zł za megawatogodzinę. Rząd wyjaśniał już, że jedyną różnicą, jaką odczujemy na naszych rachunkach, będzie powrót VAT-u. Wskazywał, że wymaga tego od nas Komisja Europejska, ale – co wynika z wypowiedzi rzecznika PiS-u Rafała Bochenka – nie ma presji, by wracać do stawki na poziomie 23 procent. Wymóg jest tutaj niższy.

– Komisja Europejska karze nam teraz podnieść VAT co najmniej do 5 procent – mówił Rafał Bochenek, rzecznik PiS.

Medialne doniesienia wskazują, że rząd może wrócić z VAT-em do poziomu 23 procent. Jednoznacznej deklaracji w tej sprawie unikał wicepremier Jacek Sasin, gdy nad projektem zamrożenia cen gazu debatowała sejmowa komisja ds. energii. Ochrona przed gwałtowną podwyżką cen gazu to duże koszty dla budżetu i być może to w VAT politycy upatrują szansę na poprawę finansów publicznych.

– Są to pewne propozycje ze strony rządu, który musi mieć na uwadze cały budżet i spięcie tego budżetu również, jeśli chodzi o koszty za energię. Jeżeli będzie taka potrzeba, jeżeli z analiz rządowych będzie wychodziło, że należy VAT przywrócić do niższego poziomu, to na pewno taka decyzja zapadnie –  podkreślił rzecznik PiS.

Na razie w regulacjach zaproponowanych przez rząd osoby najbiedniejsze będą mogły ubiegać się o zwrot VAT-u. Rozwiązanie ma być dedykowane do ok. 300 tys. gospodarstw domowych.

TV Trwam News