J. Dziedziczak: Rządowa strategia migracyjna to kolejny krok do budowy „IV Rzeszy Niemieckiej”
Rządowa strategia migracyjna na lata 2025-2030 to kolejny krok do budowy superpaństwa europejskiego, „IV Rzeszy Niemieckiej”, który realizuje ten rząd. Niestety to się dzieje na naszych oczach. Tym razem jesteśmy świadkami budowy społeczeństwa multi-kulti – takiego, jakie widzimy w zachodnich krajach Europy: we Francji, w Niemczech, w Holandii, w Belgii – mówił w piątkowych „Aktualnościach dnia” na antenie Radia Maryja Jan Dziedziczak, poseł Prawa i Sprawiedliwości oraz były wiceminister spraw zagranicznych.
Rząd przyjął strategię migracyjną na lata 2025-2030. Jan Dziedziczak wypowiedział się o niej w bardzo ostrych słowach.
– Jest to kolejny krok do budowy superpaństwa europejskiego, „IV Rzeszy Niemieckiej”, który realizuje ten rząd. Donald Tusk – jak doskonale pamiętamy – został przez niemiecką polityk Ursulę von der Leyen wysłany do Polski. Pamiętamy to publiczne poganianie: „Donald, jedź do Polski – masz tu wracać jako premier”. Niestety to się dzieje na naszych oczach. Tym razem jesteśmy świadkami budowy społeczeństwa multi-kulti – takiego, jakie widzimy w zachodnich krajach Europy: we Francji, w Niemczech, w Holandii, w Belgii – zwrócił uwagę gość „Aktualności dnia”.
Jako budowę gruntu pod przyjęcie paktu migracyjnego, a co za tym idzie – budowę społeczeństwa wielokulturowego, można interpretować zawarte w rządowej strategii zapisy o utworzeniu 49 Centrów Integracyjnych dla Cudzoziemców. Nietrudno się domyślić, że owa „integracja” nie będzie dotyczyła obecnych w naszym kraju imigrantów (w tym uchodźców) z Ukrainy czy Białorusi, ale raczej sprowadzonych z Zachodu nielegalnych migrantów pochodzących z Afryki i Bliskiego Wschodu.
Jedną z bardziej kontrowersyjnych zapowiedzi Donalda Tuska ws. zmiany polityki migracyjnej był rzekomy plan zawieszenia prawa do azylu. Takie rozwiązanie jest nie tylko obrotem o 180 stopni, jeśli chodzi o dotychczasowe stanowisko środowisk liberalno-lewicowych, ale pomysłem budzącym zdumienie nawet wśród konserwatystów, a do tego wątpliwym z punktu widzenia prawa międzynarodowego.
– Prawo do azylu to narzędzie państwa polskiego kierowane do migrantów ze Wschodu, naszych sąsiadów. W tym roku z tego prawa skorzystało 3 900 Ukraińców, 2 600 Białorusinów i 700 Rosjan (oczywiście tutaj mamy na myśli opozycjonistów rosyjskich). Donald Tusk chce to zawiesić. A fakty są takie, że to Donald Tusk przyjął 20 grudnia 2023 r. pakt migracyjny, zgodził się na niego, nie zaskarżył go do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, co byłoby realnym narzędziem, żeby go nie wprowadzać – mówił Jan Dziedziczak.
Poseł PiS wskazał, że później również Donald Tusk nie zrobił na forum Unii Europejskiej nic, aby zablokować to szkodliwe rozwiązanie, choć deklarował, że jego rząd nie zamierza przyjmować paktu migracyjnego.
Wejście paktu w życie oznacza, że Niemcy będą wysyłać do Polski dziesiątki albo nawet setki tysięcy muzułmańskich nielegalnych migrantów, którzy przybywają do RFN. Będą oni segregowani – ci, którzy chcą pracować, są niekarani i przydatni dla gospodarki niemieckiej, zostaną w Niemczech, zaś do Polski trafi najbardziej patologiczny element – w tym przestępcy i fundamentaliści islamscy.
Wspomniane wcześniej 49 Centrów Integracyjnych dla Cudzoziemców zostanie rozmieszczonych w całym kraju – na obszarach wszystkich 49 dawnych województw.
– W każdym dawnym województwie będzie takie Centrum, w którym to będą adaptowani islamscy imigranci. To już się realizuje. Chcieliśmy za naszych rządów takie centra tworzyć, ale po to, aby adaptować do polskości obecnych na terenie kraju Ukraińców, Białorusinów, działaczy opozycji rosyjskiej. (…) Jeszcze raz podkreślę: 49 Centrów. To dotknie każdego z nas. Nie myślcie Państwo (…), że „ci islamiści będą tworzyć islamskie dzielnice tylko w dużych miastach, nas to nie dotyczy”. Szanowni Państwo, a czy są Ukraińcy w waszych malutkich miasteczkach (…)? Jeśli są Ukraińcy, to znaczy, że ten sam mechanizm będzie z islamskimi nielegalnymi imigrantami (tylko że Ukraińcy pracują). To ma być taka skala i celowo ma być to rozkładane po całej Polsce – podkreślał rozmówca Radia Maryja.
Parlamentarzysta zaznaczył, że Donald Tusk jedynie pozoruje pewne działania w zakresie polityki migracyjnej na potrzeby opinii publicznej, a za plecami obywateli zgadza się na najbardziej szkodliwe działania w tym zakresie, by realizować interesy niemieckie.
Poseł PiS dodał, że jego stronnictwo rozpoczęło zbieranie podpisów pod referendum dotyczącym przyjmowania nielegalnych migrantów.
Całość rozmowy z posłem Janem Dziedziczakiem jest dostępna [tutaj].
radiomaryja.pl