Irakijczycy protestujący w Basrze spalili konsulat Iranu
Protestujący przeciwko korupcji i brakom wody i prądu Irakijczycy wtargnęli w piątek wieczorem do konsulatu Iranu w Basrze i podpalili go. Od początku protestów w lipcu 2018 roku wznoszone były na nich antyirańskie hasła.
Do próby wtargnięcia do konsulatu irańskiego doszło już w czwartek, ale wówczas irackie siły bezpieczeństwa to uniemożliwiły. W piątek protestujący po wejściu do konsulatu zaczęli demolować jego pomieszczenia, wznosząc antyirańskie hasła, a następnie podpalili budynek. W czasie zajścia w konsulacie nie byli obecni jego pracownicy.
Wielu Irakijczyków, w tym szyici, zarzuca Iranowi ingerencję w wewnętrzne sprawy Iraku. Ponadto mieszkańcy Basry oskarżają swojego wschodniego sąsiada o odcięcie prądu i zasalanie rzek. Choć protesty trwają już od lipca to od kilku dni nasiliły się w związku z doniesieniami o hospitalizacji 6 tysięcy mieszkańców Basry, spowodowanej spożyciem skażonej wody.
Nastroje antyirańskie mają również związek z patem trwającym w parlamencie, a dotyczącym stworzenia nowego rządu. Inicjatywę w tym zakresie próbują przejąć dwie koalicje, z których jedna popierana jest przez Iran.
W starciach zginęły już 24 osoby, z czego 10 w tym tygodniu. Protesty poparł m.in. najwyższy przywódca religijny szyitów w Iraku ajatollah Ali Sistani, a także wpływowy duchowny szyicki Muktada as-Sadr, którego lista Sairun wygrała irackie wybory parlamentarne w maju 2018 roku.
PAP/RIRM