Inflacja w lipcu na poziomie 2,9 proc.
Drożeją warzywa, mięso, częściowo owoce. Taniej płacimy za mleko, jaja, a także za sprzęt telekomunikacyjny czy energię. Inflacja w lipcu wyniosła 2,9 procent.
Sezon letni w pełni, więc powinniśmy się cieszyć różnego rodzaju darami natury. Ale w tym roku tę radość zakłócają wysokie ceny, szczególnie warzyw. Rekordy cenowe biją ziemniaki – mówi Jan Kotuk, właściciel sklepu spożywczego na Podlasiu.
– Ziemniaki w ub.r. w porównywalnym czasie – lipiec-wrzesień – kosztowały 1-1,2 zł. Dzisiaj cena ziemniaka u mnie wynosi 2,8 zł – zaznacza Jan Kotuk.
Znacznie zdrożała także cebula, kapusta i pietruszka. To, co widziany na straganach i w sklepach potwierdza Główny Urząd Statystyczny. Od stycznia do lipca ceny warzyw wzrosły średnio o prawie 20 procent. Ten wzrost ma swoje uzasadnienie – mówi ekonomistka i poseł Prawa i Sprawiedliwości dr Gabriela Masłowska.
– Jest to spowodowane małą ilością podaży produktów rolnych, które są spowodowane suszą nie tylko w tym roku, ale i w roku ubiegłym – zaznacza Gabriela Masłowska.
Rosną ceny niektórych owoców, zwłaszcza krajowych, ale są produkty, które tanieją – na przykład jaja czy mleko. Zaskakująca jest sytuacja z mięsem i jego produktami. W hurtowniach ceny tych towarów rosną. Ale tego wzrostu nie odczuwają rolnicy
– Ceny skupu bydła potaniały. Cena była w granicach 7-8 zł, a teraz to jest 6-7 zł – zwraca uwagę Jan Kotuk.
Inflacja w lipcu rok do roku wyniosła 2,9 procent. To najwyższy wskaźnik od 2012 roku – zauważa ekonomista Conrad Gadomski.
– Sytuacja o tyle niebezpieczna, że inflacja powoli wymyka się nam spod kontroli, tzn. jest dużo wyższa niż zakładaliśmy, że będzie jako państwo. Z czasem może być niebezpieczna dla przedsiębiorstw – wskazuje ekspert.
U ustawie budżetowej założono, że inflacja średnioroczna w tym roku wyniesie 2,3 procent. Czynnikiem, który powoduje wzrost cen są także rosnące wynagrodzenia.
– Starający się o pracę stawiają większe wymogi, jeśli chodzi o wynagrodzenia i niestety z braku rąk do pracy pracodawcy muszą się godzić na wyższe wynagrodzenia – dodaje Gabriela Masłowska.
To z kolei wpływa na podniesienie kosztów produkcji, a co za tym idzie – wzrost cen towarów i usług. Inflację można ograniczyć między innymi poprzez podniesienie stóp procentowych. Ale to może z kolei ograniczyć przedsiębiorstwom dostęp do kredytów. Walcząc z inflacją można schłodzić gospodarkę – taką taktykę swego czasu wprowadził Leszek Balcerowicz.
TV Trwam News/RIRM