H. Dobrowolska w TV Trwam: Ideologia gender to pewna koncepcja, która ma z Bożym porządkiem świata oraz z naszą autentyczną tożsamością najpierw podjąć dyskusje, a następnie je bardzo poważnie podważyć

Ideologia gender jest ponad wszystkimi innymi pomysłami, które z niej wynikają, w tym tzw. trans, czyli zmiana płci, ponieważ jest pewnym pomysłem na nową ludzkość i to jest niezwykle groźne. To dlatego ważne jest, abyśmy potrafili rozszyfrować to, co jest istotą rzeczy. To nie jest Boży pomysł, a wręcz przeciwnie. Jest to pewna koncepcja, która ma z Bożym porządkiem świata oraz naszą autentyczną tożsamością podjąć najpierw dyskusje, a następnie je bardzo poważnie podważyć. O ile gender jako nadrzędna koncepcja antropologiczna przewyższa nas, o tyle należy zwrócić uwagę na drobne sygnały tzw. genderowania – powiedziała Hanna Dobrowolska, ekspert ds. oświatowych, autorka podręczników, w programie „Rozmowy niedokończone” na antenie TV Trwam.  

Małopolska kurator oświaty, Barbara Nowak, zaznaczyła, że ideologia trans już od początku zakłada kłamstwo.

– Informuje zwłaszcza bardzo wrażliwych młodych ludzi, że tak naprawdę to człowiek może sobie wybrać chociażby płeć. Zakłada, iż nie ma płci biologicznej, czyli takiej, która byłaby niezmienna. Natomiast prawda jest taka, że już na poziomie komórkowym mamy zapisaną płeć i tego nie da się zmienić. Wszelkie pomysły opowiadające o tym, iż płeć można dowolnie sobie wybierać czy zmieniać, jest wielkim oszustwem i kłamstwem, bo zakłada to, co było przynależne tylko Bogu (…). To jest po prostu działanie na szkodę człowieka z konsekwencjami na całe jego życie – wyjaśniła Barbara Nowak.

Jednak tym, co najbardziej niepokoi, jest wiek dzieci i młodzieży, która rozważa i ma dylemat dotyczący swojej płciowości. Hanna Dobrowolska zwróciła uwagę, że pragnienia dzieci są zupełnie naturalne.

– Natomiast to, jak dorośli zachowują się wobec tych pragnień, jest poza wszelką normą. W tej chwili należy obnażyć całą perfidię działania konsorcjów, które podjęły walkę z antropologią, tożsamością człowieka, wmawiając już małym dzieciom, że istniej coś takiego jak płeć kulturowa, czyli absolutna płynność doznania. Właściwie od własnego wyboru można podjąć decyzję co do swojej płciowości. Niektórzy psychologowie mówią, że wręcz to jest stan umysłu, czyli nie jest to żadna rzeczywistość obiektywna – podkreśliła.

Dodała, że tego typu praca na dziećmi zaczyna się już na bardzo wczesnym etapie życia człowieka.

– Praca zaczyna się już od maleńkich dzieci, od kreskówek, gdzie pojawiają się dwie mamy, od edukacji w przedszkolu, piosenek, bajek. To jest początek niezwykle groźnej „edukacji”, która jest nakierunkowana na proces uzależniania się od swojej pozornej woli, ale jednocześnie uzależniania się od wszystkich innych, którzy mają współpracować z tą płynnością, czyli od psychologów, pedagogów, bardzo często w kontrze do stanowiska rodziców, wobec wychowawców czy nauczycieli, którzy próbują podchodzić w sposób racjonalny do tych zjawisk. W tej chwili w polskich szkołach mamy do czynienia z całą wielką kampanią uległości wobec tych tendencji – wskazała ekspert ds. oświatowych.

Barbara Nowak zauważyła, że jeżeli człowiek nie będzie wiedział, kim jest, do czego ma dążyć, a jeszcze do tego dołożymy rekonstrukcję kompletnie nowego człowieka, to może to doprowadzić ostatecznie do katastrofalnego zbiorowego samobójstwa.

–  Jeżeli mówimy o tym, że kobieta staje się mężczyzną, to z całą pewnością nie będzie rodzić dzieci. Jeżeli człowiek ma pomysł, iż będzie wypełniał zupełnie inne role, będzie inaczej wyglądał, to oznacza, że cała jego aktywność jest skupiona jedynie na jego fizyczności. Nie będzie on starał się rozwijać, dbać o swój intelekt, ale będzie go zajmowała tylko i wyłącznie fizyczność, będzie skupiony na przyjemności, a przez to nie będzie miejsca na to, żeby dawać życie kolejnym pokoleniom i nim się zajmować, bo jest to trudne zadanie – wyjaśniła małopolska kurator oświaty.

Hanna Dobrowolska zwróciła uwagę na korelacje pojęć trans a gender.

– Ideologia gender jest ponad wszystkimi innymi pomysłami, które z niej wynikają, w tym tzw. trans, czyli zmiana płci, ponieważ jest pewnym pomysłem na nową ludzkość i to jest niezwykle groźne. To dlatego ważne jest, abyśmy potrafili rozszyfrować to, co jest istotą rzeczy. To nie jest Boży pomysł, a wręcz przeciwnie. Jest to pewna koncepcja, która ma z Bożym porządkiem świata oraz naszą autentyczną tożsamością podjąć najpierw dyskusje, a następnie je bardzo poważnie podważyć. O ile gender jako nadrzędna koncepcja antropologiczna przewyższa nas, o tyle należy zwrócić uwagę na drobne sygnały tzw. genderowania – zaznaczyła.

Dodała również, że to pojęcie pojawia się coraz częściej w polskich szkołach.

– Takie z pozoru niewinne „genderowanie”, czyli stosowanie najpierw bardzo wyrazistego rozróżnienia na płcie i podkreślanie tych różnic – mamy panów posłów i panie posłanki, ale w tej chwili mamy też osoby poselskie (ten termin został ostatnio ukuty), bo neutralność jest niezwykle groźna, również związana z wychowaniem dzieci. Psychologowie zwracają uwagę, że nie wolno wychowywać małych dziewczynek i chłopców w neutralności płciowej, bo wówczas nie wykształtują swojej naturalnej płciowości. W szkołach „gendeowanie” przybiera formę imion żeńskich dla chłopców, którzy akurat poczuli się dziewczynami i odwrotnie. To jest coraz bardziej powszechne zjawisko, ale nie dlatego, że jest modne czy młodzież ma podsuwane takie wzorce w mediach społecznościowych, ale dlatego, iż dorośli ulegają temu trendowi – wskazała.

radiomaryja.pl