Gruzja: protesty w prorosyjskiej Abchazji po zatrzymaniu opozycjonistów
W Abchazji, separatystycznym regionie Gruzji, kontrolowanym przez Rosję, wybuchły protesty po zatrzymaniu pięciu opozycjonistów – informują gruzińskie media. Według niektórych doniesień przed siedzibę tzw. prezydenta ściągnięto sprzęt wojskowy.
Napięcie w regionie eskalowało po zatrzymaniu przez miejscowe służby bezpieczeństwa pięciu opozycjonistów – podał serwis Civil. Według relacji internautów, przed siedzibą służb bezpieczeństwa doszło do „konfrontacji”. Pojawiają się niepotwierdzone informacje o pojazdach wojskowych w Suchumi, czyli głównym mieście tego nieuznawanego państwa.
Serwis Echo Kawkaza przekazał, że w poniedziałek wieczorem demonstrujący sforsowali samochodem bramę przed budynkiem służb. Portal poinformował, że przed siedzibę tzw. prezydenta ściągnięto sprzęt wojskowy.
Eskalacja sytuacji jest najprawdopodobniej związana z toczącymi się rozmowami, dotyczącymi budzącego kontrowersje pakietu przepisów prawnych legalizujących rosyjskie „inwestycje” oraz własność ziemi i nieruchomości.
Krytycy wspieranego przez Rosję lidera Abchazji, Aslana Bżani, sprzeciwiają się temu rozwiązaniu. Na 15 listopada, gdy pakiet ma być przyjęty, zapowiedziano masową demonstrację. Bżania mówi o konieczności realizacji „zobowiązań” względem Moskwy.
Civil przypomniał, że w związku z opóźnieniem przyjęcia tych przepisów Moskwa ogłosiła we wrześniu poważne cięcia w finansowaniu kontrolowanego przez Rosję regionu.
Dziś rano portal Echo Kawkaza napisał, że mieszkańcy blokują dwa mosty prowadzące do Suchumi, domagając się uwolnienia zatrzymanych osób.
W związku z „masowymi zamieszkami” Bżania zwołał pilne posiedzenie republikańskiej rady bezpieczeństwa. Zaapelował do mieszkańców o „zachowanie spokoju i niepoddawanie się prowokacjom”.
Od 1992 r. Abchazja pozostaje poza zwierzchnością władz Gruzji. Separatystyczny rząd Abchazji przyjmuje, że jest ona niepodległym państwem; jednostronna proklamacja niepodległości nastąpiła w 1992 roku. Jej niepodległość uznaje zaledwie kilka państw, w tym Rosja, która uznała ją w 2008 roku po kilkudniowej wojnie z Gruzją.
PAP