Górnicy na Śląsku szykują się do protestu
W poniedziałek górnicy rozpoczną na Śląsku akcję protestacyjno-strajkową. Wyślą także list otwarty do szefa Rady Europy Donalda Tuska. Podkreślają, że tzw. rządowy plan naprawczy dla Kompanii Węglowej jest „kuriozalny”, polega jedynie na likwidacji kopalń i miejsc pracy, łamie wszelkie standardy.
Plan dla KW zakłada m.in. likwidację 4 kopalń, przeniesienie 6 tys. osób do innych zakładów i osłony dla 5,2 tys. zwalnianych – kosztem ok. 2,3 mld zł. Związkowcy alarmują, że zwolnienia dotkną nie tylko górników, ale także branże powiązane z górnictwem, co będzie miało dramatyczne skutki dla regionu.
Górnicy czują się oszukani przez premier Ewę Kopacz i Donalda Tuska. Rządowy plan nie został z nimi skonsultowany i łamie wcześniejsze uzgodnienia.
Konieczna jest większa pomoc publiczna dla tego sektora – mówi Dominik Kolorz, szef śląsko-dąbrowskiej „S”.
– Do szefa Europy, czyli do pana premiera Donalda Tuska, wystosujemy list otwarty, w którym będziemy wnioskować o to, żeby zainicjował w Parlamencie Europejskim kwestię zmian legislacyjnych, dotyczących pomocy publicznej dla sektora węgla kamiennego, hutniczego i sektora stalowego, ponieważ są to jedyne sektory przedsiębiorstw w Europie i w Polsce, które nie mogą otrzymać bezpośredniej pomocy publicznej. Chociażby w roku ubiegłym pomoc publiczna wydawana dla sektora średnich przedsiębiorstw, małych przedsiębiorstw, dla sektora produkcji tzw. energii odnawialnej wynosiła 20 mld zł. Jednocześnie pomoc dla sektora górnictwa węgla kamiennego wynosiła 565 mln – powiedział Dominik Kolorz.
Ekonomista dr Marian Szołucha zwraca uwagę, że obecnie trudna sytuacja w górnictwie to efekt obłędnej polityki energetyczno-klimatycznej UE. Zła sytuacja w górnictwie to także efekt zaniedbań rządu.
– Dotychczasowa polityka doprowadziła do stanu, w którym właściwie trudno jest znaleźć jakiekolwiek rozsądne wyjście. Trzeba by albo wyłożyć dużo pieniędzy na uratowanie tych kopalń, które stanęły nad przepaścią, albo je zamknąć albo też wziąć się po prostu do roboty i zacząć układać strategię, zacząć ją konsekwentnie realizować i zacząć dążyć do określonych celów. Na to ostatnie, niestety, rząd się nie godzi. Zostały dwa pierwsze wyjścia. Skoro nie ma pieniędzy to zamknięcie – zdaniem pani premier, zdaniem ministrów jej rządu – jest jedynym rozwiązaniem, ale bardzo złym dla górnictwa, dla Śląska i całej Polski – powiedział dr Marian Szołucha.
Związkowcy zapowiedzieli, że nie pojadą na jutrzejsze spotkanie z pełnomocnikiem rządu ds. górnictwa Wojciechem Kowalczykiem.
W skład Międzyzwiązkowego Komitetu Protestacyjno-Strajkowego Regionu Śląsko-Dąbrowskiego wchodzą: Solidarność, OPZZ, Forum Związków Zawodowych, Sierpień 80 i związek Kontra.
W reakcji na założenia rządowego planu naprawczego dla KW pod ziemią protestuje już ok. 1 tys. górników z kopalń przeznaczonych do likwidacji.
RIRM