Głosowanie korespondencyjne ma być powszechne
Sejm przegłosował projekt Koalicji Obywatelskiej o wyborach kopertowych dla wszystkich. Posłowie Prawa i Sprawiedliwości oraz Konfederacji nie wzięli udziału w tym głosowaniu.
Organizacją prezydenckich wyborów korespondencyjnych w 2020 r. zajmuje się sejmowa komisja śledcza. Koalicja rządowa zarzuca poprzedniej władzy wydanie 70 mln złotych na głosowanie, które ona sama – jeszcze jako ówczesna opozycja – zbojkotowała. Przed komisją – nazywaną „kopertową” – zeznawali najważniejsi politycy Zjednoczonej Prawicy
– Sam – nie ukrywam tego – doszedłem do wniosku (i inni doszli do takiego wniosku), że to jest dobre rozwiązanie także dla Polski – tak decyzję przeprowadzenia wyborów kopertowych komentował prezes PiS, Jarosław Kaczyński, zeznając przed komisją.
– Podpisałem to w oparciu o ustawę covidową. Dawała mi ona taką delegację. Były odpowiednie opinie w tej sprawie – oznajmił poseł PiS i były premier, Mateusz Morawiecki.
Koalicja rządząca krytykuje zorganizowane w czasie pandemii wybory korespondencyjne, a jednocześnie wprowadza możliwość głosowania przez pocztę dla każdego. Zgodnie z przyjętą w piątek ustawą, każdy będzie mógł wysłać swój głos pocztą po uprzednim zgłoszeniu takiego zamiaru w swoim urzędzie gminy lub w konsulacie. Prawo i Sprawiedliwość negatywnie ocenia taką formę przeprowadzania wyborów w normalnym czasie. Poseł tej partii, Daniel Milewski, zwrócił uwagę na nielogiczność działań Koalicji 15 października.
– Wykorzystują mechanizmy, które były przez nas w dobrym momencie wprowadzone. Tak samo jest w tym przypadku. Jak im coś pasuje, to z tego korzystają, tylko to jest niestety objaw wielkiej hipokryzji – mówił polityk PiS.
Obecnie głosować korespondencyjnie mogą osoby niepełnosprawne lub chore oraz te, które ukończyły 60 lat. Przyznanie takiej możliwości wszystkim wyborcom to ukłon głównie w stronę Polaków z zagranicy, którzy mieszkają daleko od ambasad czy konsulatów – przekonywał poseł Mariusz Witczak z Koalicji Obywatelskiej.
– Głosowanie korespondencyjne to jest dla nich jedyna szansa na oddanie głosu – podkreślił polityk.
Wicemarszałek Sejmu, Krzysztof Bosak z Konfederacji, uważa, że głosowanie korespondencyjne dla wszystkich nie jest dobrym rozwiązaniem. Chodzi o bezpieczeństwo wyborów.
– Przy wyborach korespondencyjnych nigdy nie mamy pewności, czy głosowała ta osoba, w której imieniu oddany jest głos. Choćby z tego powodu lepiej, żeby to były wyjątki, niż reguła – zwrócił uwagę wicemarszałek Sejmu.
Tą regułą jest głosowanie w lokalach wyborczych. Z dystansem do przyjętych przez koalicję rządzącą zmian w kodeksie wyborczym odniósł się prof. Mieczysław Ryba, komentator polityczny.
– Nie mamy takiego zaufania do instytucji państwowych. Pamiętamy o cudach nad urną chociażby w wyborach samorządowych kilkanaście lat temu – podkreślił ekspert.
Za wyborami korespondencyjnymi dla wszystkich głosowało 223 posłów, przeciw było siedmiu, a jeden wstrzymał się od głosu. Karty do głosowania wyjęła zdecydowana większość posłów PiS oraz Konfederacji. Nowela trafi teraz do Senatu.
TV Trwam News