fot. PAP/Leszek Szymański

Gen. R. Polko o rakiecie znalezionej pod Bydgoszczą: Ktoś, kto nie przejawia inicjatywy, nie powinien odpowiadać za wrażliwy obszar naszego państwa

Trudno rozstrzygnąć, czy wprowadzenie rosyjskiej rakiety do polskiej przestrzeni to było intencjonalne sprawdzenie systemu obrony powietrznej. Jeśli tak, to oblaliśmy egzamin. Po zdarzeniu nikt nie kontaktował się z ambasadą, nie było noty protestacyjnej do Rosji. Ktoś, kto nie przejawia inicjatywy, nie powinien odpowiadać za wrażliwy obszar naszego państwa (…). Należy uświadomić wszystkim dowódcom, że to oni odpowiadają za obszary, w których funkcjonują. Trzeba odsunąć generała od zajmowanego stanowiska – powiedział gen. Roman Polko, były dowódca Jednostki Wojskowej GROM im. Cichociemnych Spadochroniarzy Armii Krajowej, w piątkowej audycji „Aktualności dnia” na antenie Radia Maryja.

Minister obrony narodowej, Mariusz Błaszczak, potwierdził, że w lesie pod Bydgoszczą spadł rosyjski pocisk manewrujący Ch-55, który może przenosić głowice jądrowe. Wicepremier dodał, że Dowódca Operacyjny Rodzajów Sił Zbrojnych nie poinformował najważniejszych osób państwie o zdarzeniu.

– Dowódcy wojskowi są najbardziej kompetentni w rozwiązaniu sytuacji. W pierwszej kolejności powinien zadziałać, aby zestrzelić rakietę nad terytorium niezamieszkałym lub ją śledzić. Jeśli rakieta zniknęła z radarów, trzeba podjąć poszukiwania. Takie zadania realizuje się bez względu na decyzje politycznych przełożonych. Do szefa MON powinien zostać przesłany komunikat, że pojawiła się rakieta i zostały podjęte konkretne działania, a od ministra oczekuje się udzielenia określonego wsparcia. Tak to powinno funkcjonować – wskazał gen. Roman Polko.

W tym kontekście generał dywizji Wojska Polskiego w rezerwie zaznaczył, że „czasy feudalnej armii się skończyły (…). Każdy zna zakres swojej odpowiedzialności. Dowódcy Operacyjnemu RSZ podlegają wojska, które mają rozwiązywać tego typu problemy”.

– On powinien ocenić rangę wydarzenia i nie powodować opóźnień w działaniu (…). To upodabnia nas do armii putinowskiej, gdzie podwładni realizują tylko dyrektywy polityczne. Takiej armii nie chcemy – zwrócił uwagę gość Radia Maryja.

Były dowódca Jednostki Wojskowej GROM powiedział, że „opóźnienia w działaniu są niewybaczalne. Przez długi czas nie wiedzieliśmy nawet, co weszło w naszą przestrzeń powietrzną i zaniechano poszukiwań obiektu”.

– Trudno rozstrzygnąć, czy było to intencjonalne sprawdzenie systemu obrony powietrznej. Jeśli tak, to oblaliśmy egzamin. Po zdarzeniu nikt nie kontaktował się z ambasadą. Nie było nawet noty protestacyjnej skierowanej do Rosji, co powinno być standardem (…). Ktoś, kto nie przejawia inicjatywy, nie powinien odpowiadać za wrażliwy obszar naszego państwa, szczególnie w sytuacji podwyższonej gotowości bojowej – gen. Roman Polko.

– Należy uświadomić wszystkim dowódcom, że to oni odpowiadają za obszary, w których funkcjonują. To oni mają przejmować inicjatywę i przedstawiać rekomendacje (…). Trzeba odsunąć generała od zajmowanego stanowiska – dodał.

Gość „Aktualności dnia” wskazał, że „minister obrony narodowej odpowiada za swój resort oraz działania swoich podwładnych. Powinien tak dobierać kadry, aby go nie zawodziły. Trzeba tak zbudować systemu komunikacji, żeby nie dochodziło do nieporozumień”.

– Trzeba przejrzeć system dowodzenia. Natomiast większe błędy widać po stronie wojskowych (…). Pojawiają się także hipotezy, że szef MON nie pozwolił dowódcy operacyjnemu rozwiązać problemu. Jeżeli taka sytuacja miałaby miejsce, trzeba podać się do dymisji. Kiedy blokowano działania mojej jednostki i usiłowano ją zwijać, wówczas złożyłem wypowiedzenie i wyjaśniłem mediom powód swojej decyzji – zaznaczył b. dowódca Jednostki Wojskowej GROM.

Cała rozmowa z gen. Romanem Polko dostępna jest [tutaj].

 

radiomaryja.pl

drukuj
Tagi:

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl