Francuskie media: Syryjski reżim przenosi sprzęt do rosyjskich baz
Syryjska armia przenosi swoje najważniejsze uzbrojenie z ewakuowanych baz lotniczych do baz rosyjskich oraz wzmacnia współpracę z Rosją i Iranem z powodu możliwości przeprowadzenia nalotów przez USA lub Francję – donosi w środę francuski dziennik „Le Figaro”.
Powołując się na Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka gazeta pisze, że prezydent Baszar el-Asad postawił swe siły zbrojne na lotniskach i w bazach wojskowych „w stan gotowości”, który ma obowiązywać przez najbliższe trzy dni.
Cytowany przez „Le Figaro” ekspert ds. Bliskiego Wschodu potwierdził, że w poniedziałek Syryjczycy zaczęli ewakuować swe najważniejsze bazy sił powietrznych. Jedną z pierwszych była baza w Dumair pod Damaszkiem, skąd startowały samoloty, które w ostatnich tygodniach bombardowały Wschodnią Gutę, ówczesny bastion rebeliantów.
Ewakuowano również sztaby główne armii.
Według źródła w ONZ, syryjskie samoloty wojskowe zostały przetransferowane do rosyjskiej bazy Hmejmim w pobliżu Latakii, na wybrzeżu. „Le Figaro” wyjaśnia, że wydaje się, iż rosyjskie bazy Hmejmim i Tartus nie byłyby celem amerykańskich i francuskich nalotów, o czym zapewniał we wtorek wieczorem prezydent Emmanuel Macron.
„Syryjczycy usiłowali schować w bezpiecznym miejscu swą wyrafinowaną broń” – dodał ekspert.
Według „Le Figaro” w ostatnich dniach Rosjanie, Irańczycy i Syryjczycy wzmocnili swą współpracę. W Syrii przebywa Kasem Sulejmani, dowódca sił Al-Kuds, specjalnej irańskiej jednostki Gwardii Rewolucyjnej. Dziennik przypomina, że Teheran wysłał do Syrii ok. 2 tys. doradców wojskowych, którzy mogliby być celem dla Izraela, ale także dla USA.
Zdaniem eksperta Sulejmani jest w Syrii nie tylko, aby dowodzić irańskim kontyngentem. Jego obecność może też sugerować przygotowywanie odpowiedzi na zachodnie ataki.
„Mają środki, by zaatakować amerykańskich żołnierzy nadal obecnych w Iraku i Syrii, nawet jeśli okaże się to trudne” – wyjaśnił.
Prezydent Donald Trump napisał w środę na Twitterze, że Rosja powinna się przygotować na wystrzelenie przez USA pocisków w kierunku Syrii w odpowiedzi na atak chemiczny w Dumie. Według Donalda Trumpa władze w Moskwie nie powinny współpracować z reżimem Asada, który jego zdaniem zabija swoich ludzi przy użyciu broni chemicznej.
Rzecznik rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa napisała na Facebooku, że inteligentne pociski powinny lecieć w kierunku terrorystów, a nie prawowitego rządu, który od lat walczy z międzynarodowym terroryzmem na swym terytorium. Według Marii Zacharowej amerykański atak rakietowy w Syrii mógłby być próbą zniszczenia dowodów na atak chemiczny w Dumie.
Syryjskie MSZ oświadczyło, że USA używają wymysłów i kłamstw jako wymówki, żeby zaatakować Syrię. Resort dodał, że nie jest zaskoczony bezmyślnym eskalowaniem sytuacji przez USA.
Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) potępiła w środę domniemany sobotni atak chemiczny na szpital w mieście Duma we Wschodniej Gucie koło Damaszku. Poinformowała, że 43 osoby zginęły z powodu objawów, jakie powoduje ekspozycja na toksyczne substancje chemiczne. Takie objawy miało też ponad 500 osób.
PAP/RIRM