Francja opowiada się za cywilizacją śmierci
Francuski Senat przyjął propozycję, poprzez którą do francuskiej konstytucji wpisana zostanie polityka śmierci wymierzona w życie nienarodzonych. Jeszcze dziś w tej sprawie ma odbyć się ostateczne głosowanie parlamentu.
Pojęcie wolności ma granicę – wyznacza ją drugi człowiek, jego wolność, godność, jego życie. Wbrew temu z ust prezydenta Francji padły niepokojące słowa.
– Francja chętnie daje przykład, wpisując wolność kobiety do aborcji w swojej konstytucji – mówił Emmanuel Macron, prezydent Francji.
Prezydent Emmanuel Macron dalej brnie w kierunku, by wpisać do konstytucji bezprawie. On sam określa je prawem kobiety, ale przecież za prawo człowieka nie może zostać uznane odebranie życia drugiemu człowiekowi. Mimo to w ubiegłą środę francuski Senat, owacjami na stojąco, przyjął przepisy, jakie wpiszą politykę śmierci do konstytucji.
– To głosowanie jest historyczne – powiedział Eric Dupont-Moretti, minister sprawiedliwości Francji.
Politycy francuscy z entuzjazmem kierują kraj w stronę cywilizacji śmierci. Na co zareagowali księża biskupi, wśród nich były arcybiskup Paryża i lekarz.
„Francja sięgnęła dna. Stała się państwem totalitarnym” – skomentował ks. abp Michel Aupetit, były arcybiskup Paryża.
Zmiany dotyczą art. 34 konstytucji. Ma być on zmieniony w taki sposób, by precyzował, że „prawo określa warunki, na jakich realizowana jest gwarantowana wolność kobiet do skorzystania z aborcji”. Uchwała, żeby została przyjęta, wymagana jest większość trzech piątych głosów, co jest osiągalne, ponieważ żadna z francuskich partii politycznych reprezentowanych w parlamencie nie kwestionuje zaproponowanego bezprawia. Dziś zajmuje się nią cały parlament.
TV Trwam News