Eksplozje na okupowanym przez Rosjan Krymie. Kreml oskarża o atak Ukrainę
Rosja oskarża Ukrainę o atak na Krym. Strona ukraińska tych oskarżeń nie komentuje. Kilka godzin wcześniej wojska Putina ostrzelały Charków. Na celowniku znalazła się m.in. infrastruktura transportowa, kolejowa oraz prywatna firma.
Serię eksplozji słychać było w kilku miastach na okupowanym przez Rosję Krymie. Część pocisków zestrzeliła obrona powietrzna.
– W wyniku ataku rakietowego wroga na terytorium półwyspu w obwodzie symferopolskim zginęły dwie osoby – powiedział szef rosyjskiej administracji na Krymie.
Szef rosyjskiej administracji na Krymie poinformował, że za atakiem stoi Ukraina. Kijów tego nie potwierdził. Kilka godzin wcześniej wojska Putina ostrzelały Charków. Na celowniku znalazła się m.in. infrastruktura transportowa, kolejowa oraz prywatna firma. Są ranni i ofiary śmiertelne.
– Rosyjska armia przeprowadziła co najmniej 15 uderzeń na miasto – przekazał szef władz obwodowych, Ołeh Syniehubow.
W piątek nad ranem z kolei w Kijowie ogłoszono alarm lotniczy. Podobnie było również w obwodach donieckim i charkowskim. Ukraina cały czas nie ma wystarczającego sprzętu do obrony swojego nieba – wskazał prezydent Ukrainy, Wołodymyr Zełenski.
– Potrzebujemy więcej wysiłków i zdecydowania ze strony światowych przywódców, aby ostatecznie pokonać rosyjski terror – podkreślił prezydent Ukrainy.
Prezydent Ukrainy rozmawiał z nową prezydent Macedonii, która zapewniła Wołodymyra Zełenskiego o nieustannym wsparciu dla Kijowa. Liderzy poruszyli również temat zbliżającego się pokojowego szczytu organizowanego przez Szwajcarię.
TV Trwam News