Ekipa Donalda Tuska nie potrafi pogodzić się z przegraną Rafała Trzaskowskiego. Próbują podważyć wynik wyborów
Koalicja rządowa podważa wynik wyborów prezydenckich i wskazuje na jednostkowe pomyłki przy liczeniu głosów. Prezydent Andrzej Duda apeluje do Polaków: „Nie dajmy sobie odebrać resztek demokracji i wolności”.
Późnym popołudniem miało dziś rozpocząć się nadzwyczajne posiedzenia Państwowej Komisji Wyborczej. Taką informację rozpowszechnił w mediach społecznościowych członek komisji związany z rządzącą koalicją, Ryszard Kalisz.
„Posiedzenie PKW dot. wpisów błędnych liczb głosów w protokółach niektórych OKW odbędzie 9 czerwca 2025 r. o godz. 17.00” – napisał Ryszard Kalisz na platformie X.
wpisów błędnych liczb głosów w protokółach niektórych OKW odbędzie 9 czerwca 2025 r. o godz. 17:00.
Sąd Najwyższy rozstrzyga o ważności wyborów na Prezydenta R.P. na podstawie sprawozdania przedstawionego przez PKW oraz po rozpoznaniu protestów.
— Ryszard Kalisz (@RyszardKalisz) June 7, 2025
Informację zdementował rzecznik PKW, Marcin Chmielnicki. Posiedzenie nie było planowane. Jedyne co planuje Komisja, to wręczenie Karolowi Nawrockiemu uchwały w sprawie stwierdzenia wyniku wyborów prezydenckich 11 czerwca.
– Myślę, że już wszyscy się zorientowali, gdzie jest prawda i nie każdy chce uczestniczyć w bandzie Giertycha i tej świrowni, która próbuje wmówić, że wybory zostały skręcone – skomentował europoseł Waldemar Buda z Prawa i Sprawiedliwości.
Koalicja rządowa skrzętnie szuka kolejnych dowodów na sfałszowanie wyborów.
– W Krakowie komisja o tysiąc głosów [więcej – radiomaryja.pl] zaliczyła panu Nawrockiemu, w Mińsku Mazowieckim – o kilkaset głosów – wskazywał Roman Giertych, poseł Koalicji Obywatelskiej i główny propagator teorii o sfałszowaniu wyborów.
Politycy prawa i sprawiedliwości liczą, że ponowne przeliczenie głosów zmieni ostateczny wynik wyborów prezydenckich.
– Różnica między kandydatami to jest 370 tys. głosów, ale różnica netto – zakładając, że się przypisywało głosy nie temu kandydatowi co trzeba, czyli błędnie się przypisywało – (…) wynosi ponad 180 tys. – powiedział poseł Mariusz Witczak z Koalicji Obywatelskiej.
Prezydent Andrzej Duda ostrzegł, że koalicja rządowa prowadzi działania zagrażające polskiej demokracji.
„Uwaga! Jest wrażenie, że postkomuniści do spółki z liberalno-lewicowymi chcą przekręcić ostatnie, rozstrzygnięte już wybory prezydenckie w Polsce i odebrać nam wolność wyboru. Nie dajmy się, my wyborcy! Nie dajmy sobie odebrać tych resztek demokracji i wolności, które po 13 grudnia 2023 roku wciąż jeszcze zostały! Pilnujmy Polski!” – napisała głowa państwa na platformie X.
Uwaga! Jest wrażenie, że postkomuniści do spółki z liberalno-lewicowymi chcą przekręcić ostatnie, rozstrzygnięte już wybory prezydenckie w Polsce i odebrać nam wolność wyboru.
Nie dajmy się, my wyborcy! Nie dajmy sobie odebrać tych resztek demokracji i wolności, które po 13…— Andrzej Duda (@AndrzejDuda) June 9, 2025
Ostrożnie do tematu podchodzi prezes Ludowców, wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz. Rolą państwa jest skrupulatne wyjaśnienie nieprawidłowości, ale nie można rzucać pochopnych oskarżeń.
– Tezy o sfałszowaniu wyborów są nieuzasadnione i nikt odpowiedzialny ich nie podnosi – zwrócił uwagę szef PSL.
Poseł Szymon Szynkowski vel Sęk z PiS zauważył, że błędy zawsze się zdarzają, ale wskazane pomyłki są marginalne i nie mają znaczenia dla ogólnopolskiego wyniku.
– Ci, którzy patrzą na to obiektywnie, pokazują, że te błędy się zdarzały i na korzyść Rafała Trzaskowskiego i niektóre na korzyść Karola Nawrockiego, a skala jednego i drugiego jest marginalna – podkreślił polityk.
Politolog Przemysław Majewski ocenił, że rządzący szukają sposobu, aby wytłumaczyć wyborcom porażkę.
– Próbują szukać winnych w opozycji, w sztabie Karola Nawrockiego, w wyborcach Prawa i Sprawiedliwości, próbują szukać jakichkolwiek przypadków, żeby pokazać, że jest to przyczyna porażki Rafała Trzaskowskiego – zwrócił uwagę ekspert.
Ważność wyborów prezydenckich musi zatwierdzić Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego. Jej skład osobowy od dawna kwestionują politycy Donalda Tuska. Izba nie powinna rozstrzygać o ważności wyborów ani rozstrzygać protestów wyborczych – uważa minister sprawiedliwości, Adam Bodnar.
– Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych w Sądzie Najwyższym nie powinna orzekać w tych sprawach. W takiej sytuacji powinny niejako odżyć kompetencje poprzedniej Izby, która się tym zajmowała, czyli Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych – stwierdził szef resortu sprawiedliwości.
Polityk Donalda Tuska liczy też na powrót tzw. ustawy incydentalnej, którą zawetował prezydent Andrzej Duda. Ta zakładała, że ważności wyborów miałoby orzekać 15 sędziów najstarszych stażem w Sądzie Najwyższym. Minister Adam Bodnar nie może szukać innego wyjścia, gdyż Izba Kontroli Nadzwyczajnej działa w pełni legalnie, co orzekał już polski Trybunał Konstytucyjny – podkreślił Piotr Gaglik, prawnik.
– Poza Trybunałem Konstytucyjnym nie ma organu międzynarodowego, który może zakwestionować tę Izbę i wielokrotnie o tym powtarzano, ja to powtarzam, więc element jest czysto medialny – zaznaczył ekspert.
Karol Nawrocki zostanie zaprzysiężony na prezydenta Polski 6 sierpnia.
TV Trwam News