Dramat pracowników konińskich kopalni i elektrowni
Czarne chmury zawisły nad pracownikami konińskich kopalni i elektrowni. Zmiany w zarządzie, cięcia wśród załogi, ograniczenie zarobków i przywilejów to doniesienia z ostatnich dni. Zarząd zakładów należących do potentata medialnego Zygmunta Solorza-Żaka grozi zwolnieniami grupowymi jeśli pracownicy nie zgodzą się na program naprawczy.
Energetycy i górnicy w najbliższą środę przyjadą do Warszawy na pikietę w obronie miejsc pracy. Spór na linii zarząd-pracownicy zaostrza się.
– Nierealizowanie umowy prywatyzacyjnej, nieterminowe realizowanie odtworzenia mocy wytwórczej, które miało nastąpić do 2009 roku, a dzisiaj jesteśmy w 2015 roku, spowodowały pewne zawirowania. Natomiast dziś za wszystkie błędy, które zostały wcześniej popełnione, ma zapłacić załoga – zwraca uwagę Piotr Rybiński, szef „Solidarności’80” w konińskich elektrowniach.
Pracownikom konińskich elektrowni grozi się zwolnieniami, jeśli ci nie zgodzą się na realizację programu naprawczego. Taki program zakłada obniżenie wynagrodzeń o 20 procent i zawieszenie układu zbiorowego. Dla pracowników konińskich elektrowni oba rozwiązania są nie do zaakceptowania. Nikt nie chce iść na ustępstwa z zarządem.
– Sytuacja jest bardzo napięta. Załoga jest zdeterminowana, a z drugiej strony także niepewna swojej przyszłości – podkreśla Grzegorz Rauchfleisch z Międzyzakładowego Związku Prac Ruchu Ciągłego.
Tym bardziej, że już od roku zabiera się pracownikom nagrody czy premie. Zwolnienia grupowe mają rozpocząć się w lutym. Zarząd zapowiada także likwidację zależnych od kopalni i elektrowni spółek.
Cięcia i tak nie dają gwarancji, że zakłady w ogóle przetrwają. W związku z tym górnicy i energetycy z Konina w najbliższą środę organizują manifestację w Warszawie.
– 16 grudnia o godzinie 7.00 wyjeżdżamy z Konina. Przewidziana jest pikieta z udziałem wszystkich pracowników i związkowców z ZEPAK-u – mówi Władysław Sękowski ze Związku Zawodowego Pracowników Energetyki ZEPAK.
Początek demonstracji o godzinie 12.00 przed siedzibą Polsatu. Dlaczego właśnie pod Polsatem? Bo zarówno telewizja Polsat jak i konińskie zakłady należą do tego samego człowieka. A jest nim Zygmunt Solorz-Żak.
Niedawno związkowcy z Konina złożyli do prokuratury doniesienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez właściciela konińskich zakładów i zarząd spółki.
– Poszły też pisma do ministra sprawiedliwości, skarbu, NIK, ABW, CBA, do wszystkich organów państwowych, o zbadanie procesu prywatyzacji ZEPAK S.A. – dodaje Piotr Rybiński.
Związkowcy twierdzą, że Zygmunt Solorz-Żak nie wywiązał się z zapisów umowy prywatyzacyjnej, która zakładała modernizację przestarzałych urządzeń i budowę nowych odkrywek. Niestety, przedstawiciele zarządu konińskich elektrowni i kopalni nie chcieli komentować sprawy.
TV Trwam News/RIRM