Dr J. Hajdasz: Opozycja zapewne zrobi wszystko, by zablokować i zdeprecjonować działania komisji ds. badania wpływów rosyjskich, zanim zacznie ona w ogóle funkcjonować
Wszystko, o czym mamy szanse dowiedzieć się z prac tej powstającej komisji będzie dla nas wiedzą bezcenną. (…) Dlatego tak ważne jest, by otworzyć szafy pełne dokumentów i ujawnić, kto podejmował konkretne decyzje, czyj podpis jest na konkretnym dokumencie, który zamykał na lata niektóre inicjatywy czy inwestycje? – powiedziała dr Jolanta Hajdasz, dyrektor Centrum Monitoringu Wolności Prasy Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich, odnosząc się w felietonie z cyklu „Myśląc Ojczyzna” w Radiu Maryja do podpisanej przez Andrzeja Dudę ustawy o powołaniu komisji ds. badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne naszego kraju w latach 2007-2022.
O tym, że rosyjskie wpływy są silne, mogliśmy się tylko domyślać, widząc zadziwiające i nierzadko wręcz katastrofalne dla naszego bezpieczeństwa skutki niektórych decyzji politycznych z ostatnich lat.
– Myślę, że wielu z nas powinno się wreszcie dowiedzieć choćby tego, dlaczego przez tak wiele lat nie udawało się wybudować gazociągu łączącego Polskę z Norwegią i zrezygnowano z budowy tarczy antyrakietowej? Dlaczego polska Państwowa Komisja Wyborcza jeździła na szkolenia do Moskwy jeszcze w 2013 roku i tak bardzo podporządkowano Rosji śledztwo po katastrofie, a raczej zamachu smoleńskim? – pytała dr Jolanta Hajdasz.
Wiemy, że przeprowadzone wtedy sekcje zwłok mogłyby wykazać z niezbitą pewnością ślady użytych materiałów wybuchowych, więc pilnowano, by nikt nie mógł takiej niezależnej od Rosjan sekcji przeprowadzić.
– To wszystko nie działo się w próżni politycznej, dlatego tak ważne jest, by otworzyć szafy pełne dokumentów i ujawnić, kto podejmował konkretne decyzje, czyj podpis jest na konkretnym dokumencie, który zamykał na lata niektóre inicjatywy czy inwestycje – mówiła dyrektor Centrum Monitoringu Wolności Prasy Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich.
Wszystko, o czym mamy szanse dowiedzieć się z prac tej powstającej komisji, będzie dla nas wiedzą bezcenną – podkreśliła felietonistka Radia Maryja.
– Widać to choćby po rezultatach prac innych komisji powołanych przez Sejm. Od pierwszej, powołanej do wyjaśnienia tzw. afery Rywina, przez komisję ds. PKN Orlen z 2004 roku i wszystkie kolejne, po ostatnie ds. afery Amber Gold, czy reprywatyzacji nieruchomości warszawskich. Bez względu na nierzadko burzliwy przebieg ich prac, bez względu na ostateczne końcowe rezultaty, wiedza zgromadzona w trakcie ich funkcjonowania ma ogromną wartość. Pozwala nam odkryć ukryte przed opinią publiczną mechanizmy nieprawidłowości i oszustw, jakich dopuszczali się rządzący i wpływowi biznesmeni. W tych przypadkach równie potrzebne jest stawianie pytań, nawet jeśli nie można na nie udzielić odpowiedzi – zaznaczyła.
Dlatego tak bardzo powinna nas dziwić histeria, z jaką dzisiejsza opozycja przyjmuje powstanie komisji ds. badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne naszego kraju.
– Istotne jest teraz to, by w najbliższym czasie nie ulec tej histerii, jaką w związku z tą komisją będzie chciała narzucić nam opozycja. Oni mogą w tej sprawie wiele, mają za sobą wielkie i wpływowe koncerny medialne, więc zapewne zrobią wszystko, by zablokować i zdeprecjonować działania tej komisji, zanim zacznie ona w ogóle funkcjonować. Przypomnijmy sobie akcje medialne pod hasłem protestu przeciwko Lex TVN, czy tzw. Lex Czarnek – podsumowała dyrektor Centrum Monitoringu Wolności Prasy Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich.
Felieton dr Jolanty Hajdasz można odsłuchać [tutaj].
radiomaryja.pl