Dr hab. M. Szewczak o sytuacji na polsko-białoruskiej granicy: Gdyby nie nasze bardzo stanowcze stanowisko, być może bylibyśmy dzisiaj wewnętrznie zdestabilizowani
Gdyby nie Polska i nasze bardzo stanowcze stanowisko – odpór ataku, który obserwowaliśmy na granicy polsko-białoruskiej, oraz budowa zapory – to być może mielibyśmy dzisiaj całkiem inną sytuację, bo bylibyśmy wewnętrznie zdestabilizowani. Mielibyśmy tysiące nielegalnych imigrantów w Polsce i tak naprawdę musielibyśmy zająć się tym problemem, a nie problemem wsparcia walczącej Ukrainy. Prawdopodobnie to był jeden z elementów działań Moskwy, by osłabić Europę, Unię Europejską, wpuszczając nielegalnych imigrantów – zauważył dr hab. Marcin Szewczak, prawnik i europeista, w czwartkowych „Aktualnościach dnia” na antenie Radia Maryja.
W ostatnich latach coraz częściej mówi się o tzw. wojnie hybrydowej, w której amunicją stają się ludzie – skumulowani migranci z Bliskiego Wschodu mający wewnętrznie zdestabilizować wybrany przez agresora kraj. Dr hab. Marcin Szewczak poruszył ten temat w audycji „Aktualności dnia” i odniósł się do sytuacji na polsko-białoruskiej granicy.
– Wojna hybrydowa, która trwa na wschodniej granicy Unii Europejskiej, a przede wszystkim na granicy polsko-białoruskiej, to był efekt działań Rosji. Rosja bardzo umiejętnie wykorzystała okres od 2015 roku, kiedy przyglądała się polityce „otwartych drzwi” i napływowi nielegalnych imigrantów do Europy, która tak naprawdę – oprócz Polski i Węgier – nic z tym nie robiła. (…) W niektórych państwach, jak Francja, Szwecja, Niemcy, doprowadziła do prawie skrajności, że społeczności niemieckie czy francuskie dzisiaj boją się wychodzić na ulicę. Rosja to doskonale rozpracowała i zastosowała ten sam model właśnie przed zaatakowaniem Ukrainy. To była dla Rosji próba testu, jak zachowa się ta część Europy – stwierdził profesor Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego.
Mariusz Błaszczak, minister obrony narodowej, wielokrotnie zapewniał, że granica Polski z Białorusią jest i będzie chroniona przez polski rząd.
Najpierw było tymczasowe ogrodzenie. Dziś to jest stałe ogrodzenie wyposażone w nowoczesne urządzenia monitoringu.
Wojsko Polskie jest zaangażowane w ochronę granicy i wsparcie Straży Granicznej. Obecność grupy wagnera też stanowi zagrożenie. Wiemy także o zbliżających się… pic.twitter.com/rfNJCdBCZu— Ministerstwo Obrony Narodowej 🇵🇱 (@MON_GOV_PL) August 30, 2023
– Gdyby nie Polska i nasze bardzo stanowcze stanowisko – odpór ataku, który obserwowaliśmy na granicy polsko-białoruskiej, oraz budowa zapory – to być może mielibyśmy dzisiaj całkiem inną sytuację, bo bylibyśmy wewnętrznie zdestabilizowani. Mielibyśmy tysiące nielegalnych imigrantów w Polsce i tak naprawdę musielibyśmy zająć się tym problemem, a nie problemem wsparcia walczącej Ukrainy. Prawdopodobnie to był jeden z elementów działań Moskwy, by osłabić Europę, Unię Europejską, wpuszczając nielegalnych imigrantów – ocenił dr hab. Marcin Szewczak.
Zdaniem rozmówcy Radia Maryja apel polityków opozycji o wpuszczenie do naszego kraju nielegalnych migrantów przebywających na granicy z Białorusią stanowi zagrożenie dla Polski.
Tusk chciał wpuścić do Polski tylu nielegalnych migrantów, ilu każą mu Niemcy. Chciał to zrobić raz, zrobiłby to znowu – jeśli tylko znów dojdzie do władzy. Nie możemy pozwolić na powrót tego szkodnika. pic.twitter.com/YJP0mOwMTo
— Mateusz Morawiecki (@MorawieckiM) September 14, 2023
– Jeżeli spojrzymy na polskich polityków, którzy w dalszym ciągu brną w kierunku, że należałoby zlikwidować zaporę na wschodniej granicy i wpuścić tych ludzi, to widzimy jak ogromnym zagrożeniem i niebezpieczeństwem dla Polski i Polaków jest takie myślenie. (…) Stoimy przed sytuacją trudną do zaakceptowania. Poszczególne państwa europejskie będą musiały wspólnie, z pominięciem Unii Europejskiej, decydować o tym, jak bronić się przed nielegalną imigracją. Z poziomu Brukseli raczej trudno oczekiwać, że będzie jakieś wsparcie. Podobnie jak Polska nie otrzymała żadnego wsparcia na zabezpieczenie wschodniej granicy europejskiej – podkreślał europeista.
– Trzeba przypominać, że cała kwestia zabezpieczenia naszej polsko-białoruskiej granicy to był ogromny koszt włożony przez polski rząd. Nie otrzymaliśmy na to środków, chociażby podobnych, jakie otrzymała Turcja w 2015-2016 roku, by zatrzymać potok nielegalnych imigrantów, który zmierzał do Berlina – dodał gość Radia Maryja.
W sprawie istnienia zapory na polsko-białoruskiej granicy Polacy będą mogli wypowiedzieć się 15 października w referendum. Jedno z pytań referendalnych brzmi: „Czy popierasz likwidację bariery na granicy Rzeczypospolitej Polskiej z Republiką Białorusi?”.
Całą rozmowę z dr. hab. Marcinem Szewczakiem można odsłuchać [tutaj].
radiomaryja.pl