fot. PAP/Wojtek Jargiło

Dr G. Masłowska: Refleksje po ostatnim posiedzeniu Rady Polityki Pieniężnej

Na swoim ostatnim posiedzeniu Rada Polityki Pieniężnej utrzymała stopy procentowe na poziomie 6,75 procent. Jestem głęboko przekonana, że ten poziom stóp procentowych jest optymalny dla polskiej gospodarki. Jest on bowiem wynikiem aż 11 podwyżek stóp dokonanych w okresie od października 2021 roku do września 2022 roku.

Dawka podwyżek, jaką zaaplikowano polskiej gospodarce, jest więc na tyle znacząca, że już teraz można wyraźnie dostrzec jej efekty. Spadek popytu na kredyty, zwłaszcza na kredyty mieszkaniowe, oraz utrzymywanie się od kilku miesięcy wskaźnika PMI w przemyśle na poziomie niższym od 50 punktów służą temu, aby wyhamować oddziaływanie czynników inflacyjnych o charakterze krajowym. Warto bowiem mieć świadomość, że współczesna polska inflacja jest spowodowana głównie czynnikami zewnętrznymi, takimi jak wzrost cen różnego typu surowców, na ceny których RPP wpływu nie ma.

Biorąc pod uwagę treść najnowszej projekcji inflacji oraz PKB, uważam, że decyzja o utrzymaniu stóp jest uzasadniona. Z projekcji wynika bowiem, że z biegiem czasu w Polsce nastąpi spadek inflacji i powstaje szansa na to, że w 2025 roku inflacja znajdzie się w paśmie odchyleń od celu inflacyjnego obejmującego przedział od 1,5 proc. do 3,5 procent. Wynika z tego, że RPP postępuje tak, aby zmierzać do realizacji celu inflacyjnego w sposób stopniowy. Trzeba mieć świadomość tego, że funkcjonujemy aktualnie w bardzo dynamicznej rzeczywistości makroekonomicznej, która wymaga tego, aby prowadząc politykę pieniężną, działano zarówno odważnie, jak również rozważnie.

Uważam, że istnieje szansa na to, że stopy procentowe będą mogły ukształtować się na obecnym poziomie przez wiele miesięcy. Jeżeliby tak faktycznie się stało, dawałoby to członkom RPP komfort obserwowania skutków dotychczasowych podwyżek, które wpływają na różnego typu procesy gospodarcze z przesunięciem czasowym rzędu kilku kwartałów. Utrzymywanie stóp procentowych na obecnym poziomie przez wiele miesięcy miałoby taką zaletę, że wprowadzałoby do naszej gospodarki dodatkowy element stabilności. Oczywiście w prowadzeniu polityki pieniężnej potrzebna jest czujność oraz elastyczność.

Nie jest wykluczone, że pojawią się czynniki powodujące, że w którymś momencie powstanie potrzeba dokonania kolejnej podwyżki stóp. Dziać by się tak mogło na przykład wówczas, gdyby okazało się, że polska gospodarka jest na tyle solidnie rozgrzana, że wzrost PKB byłby w przyszłym roku wciąż wysoki, a inflacja nadal by rosła. Obecnie taki scenariusz uważam jednak za mało prawdopodobny, gdyż na przykład w 2023 roku możemy oczekiwać raczej dość silnego ochłodzenia gospodarczego spowodowanego splotem różnych czynników, które mają w dużym stopniu charakter globalny.

Z różnych prognoz wynika, że w przyszłym roku w wielu krajach dojdzie do znacznego wyhamowania aktywności gospodarczej, a w niektórych z nich możliwe jest wystąpienie recesji. W ostatnim czasie wspomina się na przykład o możliwości wystąpienia recesji w Niemczech. Jest to o tyle ważne, że Niemcy są naszym ważnym partnerem handlowym. Obserwując różnego typu uwarunkowania międzynarodowe, warto zwrócić uwagę na to, że inflacja w Stamach Zjednoczonych spadła już po raz czwarty z rzędu. W tym kontekście można mówić o symptomach stopniowego wygasania globalnej presji inflacyjnej.

Naturalnie chcielibyśmy, aby także w Polsce dochodziło już do spadku inflacji. Warto jednak pamiętać, że nasza gospodarka wyszła z okresu pandemii koronawirusa bardzo rozpędzona. Okazało się, że w 2021 roku realny wzrost PKB w naszym kraju ukształtował się na poziomie aż 6,8 procent. Dodatkowo w tym roku w wyniku agresji Rosji na Ukrainę w naszym kraju pojawiło się wiele milionów Ukraińców, z których wielu podjęło pracę zawodową, a dokonując wydatków w naszym kraju, przyczyniali się oni do podtrzymania wysokiej dynamiki sprzedaży detalicznej. Warto też zauważyć, że podwyższona inflacja w pewnym sensie przyczynia się do podtrzymania wzrostu gospodarczego. Konsumenci przyjmując, iż w przyszłości nadal będzie ona podwyższona, mogą jak najszybciej po otrzymaniu wynagrodzenia czy też na przykład emerytury lub innego świadczenia dokonać wydatków na różnego typu produkty oraz usługi, spodziewając się, że za pewien czas ceny tych produktów czy usług będą droższe.

Generalnie rzecz biorąc, można założyć, że podwyższona inflacja rozumiana jako inflacja wyższa od górnej granicy odchyleń od celu inflacyjnego prawdopodobnie zostanie z nami dłużej, nie można było tego oczekiwać jeszcze na przykład przed napaścią Rosji na Ukrainę. Co więcej, jest bardzo prawdopodobne, że gdyby nie doszło do inwazji Rosji na Ukrainę, to w Polsce już teraz obserwowalibyśmy spadek inflacji. Jestem jednak głęboko przekonana, że już w przyszłym roku będziemy świadkami spadku inflacji. Oczywiście doświadczenie ostatnich kilku lat, zwłaszcza wybuch pandemii koronawirusa oraz wojna na Ukrainie, prowadzi do wniosku, że zawsze mogą się pojawić nadzwyczajne okoliczności, które spowodują, iż przyszłość będzie znacząco inna od tej, jakiej się spodziewamy.

Analizując najnowszy ,,Raport o inflacji”, pragnę zwrócić uwagę na centralną ścieżkę projekcji inflacji oraz PKB opublikowaną w tabeli na stronie 63 tego dokumentu analitycznego. Otóż wynika z niego, że gdybyśmy założyli, że w horyzoncie projekcji, czyli w okresie do 2025 roku poziom stóp NBP nie ulegnie zmianie, to stopa bezrobocia zwiększyłaby się w roku 2024 roku do 4,6 proc. z 3,5 proc. odnotowanego w 2023 roku, a w 2025 roku urosłaby do 4,8 proc. z 4,6 proc. zanotowanego w 2024 roku. Oznacza to, że Narodowy Bank Polski prowadzi taką politykę pieniężną, aby nie wyrządzić znaczących szkód na rynku pracy. Jest to bardzo ważne zagadnienie. Warto bowiem zastanowić się, co by się stało, gdybyśmy w tym roku podwyższyli radykalnie poziom stóp z 6,75 proc. do powiedzmy 10 proc. lub nawet 13 proc. czy też 17 procent. Podejrzewam, że wprawdzie zyski z lokat terminowych byłyby bardziej znaczne niż obecnie, ale konsekwencją takiej polityki byłby dość znaczący wzrost stopy bezrobocia.

Przypomnijmy okres lat 90-tych XX wieku czy pierwsze kilka lat XXI wieku, kiedy stopa bezrobocia wynosiła kilkanaście procent a w pewnym momencie nawet przekroczyła 20 procent, co spowodowało, że wielu Polaków zmuszonych było szukać pracy zawodowej za granicą. Teraz sytuacja jest inna. Nasi rodacy nie muszą już emigrować w poszukiwaniu pracy, a przynajmniej skala tego zjawiska jest zdecydowanie mniejsza niż kiedyś. Oczywiście zdaje sobie sprawę, że jedną z konsekwencji zaostrzania polityki pieniężnej jest hamowanie dynamiki popytu, co w pewnym stopniu zwiększa jednak stopę bezrobocia, ale skala wzrostu stopy bezrobocia przy prowadzeniu rozważnej polityki pieniężnej ma szansę nie być znacząca.

W oczekiwaniu na efekty polityki antyinflacyjnej kraju wschodzącego, jakim jest Polska, warto zachować cierpliwość. Skoro bowiem jest tak, że kraje wschodzące, do których zalicza się Polska, mają niejako prawo do wyższej inflacji niż kraje dojrzałe, to wynika z tego, że proces wyhamowywania tendencji inflacyjnych w kraju wschodzącym potrwa zapewne dłużej niż w kraju dojrzałym. Być może dlatego w Stanach Zjednoczonych obserwujemy już czwarty z rzędu spadek inflacji, a w krajach wschodzących nie mamy w tym roku jeszcze tak spektakularnego spadku procesów inflacyjnych. Tym niemniej jednak warto zauważyć, że ostatnio zostały zaprezentowane bardzo ciekawe dane z Czech, w których inflacja spadła z 18,1 proc. we wrześniu do 15,0 proc. w październiku. Wynika z tego, że długotrwały proces podnoszenia stóp procentowych już przynosi rezultaty.

Jestem optymistką i uważam, że także i w Polsce długotrwały proces podnoszenia stóp procentowych przyniesie rezultaty i na przełomie tego oraz następnego roku inflacja zacznie już spadać. Kiedy dojdzie do tego, że w kilku kolejnych miesiącach inflacja będzie spadać (sądzę, że z tego typu zjawiskiem będziemy mieli jak się wydaje w przyszłym roku), to wówczas spadną oczekiwanie inflacyjne, gdyż gospodarstwa domowe, widząc proces spadku inflacji, zaczną spodziewać się, że w przyszłości dojdzie do dalszego spadku inflacji. Podsumowując, warto zachować cierpliwość, a sądzę, że sukcesy w walce z inflacją w Polsce przyjdą. Warto przede wszystkim zachować zaufanie do Narodowego Banku Polskiego, do Rady Polityki Pieniężnej, do prezesa prof. Adama Glapińskiego.

W walce z inflacją możemy napotykać przeszkody. Bardzo pomocne w prowadzeniu polityki antyinflacyjnej byłoby utrzymanie tarcz antyinflacyjnych. Jak widzimy, Komisja Europejska nie jest zbyt skłonna do tego, aby wyrazić zgodę na przedłużenie okresu, w którym moglibyśmy stosować niższe stawki VAT dla różnego typu wyrobów. Tym bardziej powinno nas to przekonywać do tego, aby liczyć przede wszystkim na własne polskie siły w sferze gospodarczej, na polską myśl, na polskie instytucje. To bowiem nie po Europejskim Banku Centralnym można spodziewać się troski o polską gospodarkę a po Narodowym Banku Polskim i z tego powodu należy zachować własną walutę i prawo do prowadzenia własnej polityki pieniężnej.

Dr Gabriela Masłowska, członek Rady Polityki Pieniężnej

drukuj
Tagi: ,

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl