Coraz więcej wątpliwości co do postawy Niemiec wobec rosyjskiej agresji na Ukrainę. W okresie styczeń-kwiecień br. Niemcy zwiększyły import towarów z Rosji o 60 proc.
Padają kolejne pytania pod adresem Niemiec i ich postawy wobec rosyjskiej agresji. Ambasador Ukrainy w Berlinie oskarża rząd Olafa Scholza o szaleństwo i wskazuje, że w ciągu pierwszych czterech miesięcy tego roku Niemcy zwiększyły import towarów z Moskwy o 60 proc. Na tym tle – co obok Andrzeja Dudy akcentuje też prezydent Zełenski – dostrzegana jest właściwa postawa Polski.
Polski prezydent w tym tygodniu przebywał w Portugalii, we Włoszech i w Rumunii. Przekonywał partnerów do szybkiego przyznania Ukrainie statusu kandydata do Unii Europejskiej. Po szczycie Bukaresztańskiej Dziewiątki Andrzej Duda wskazywał, że Polska wspiera Kijów każdego dnia.
– Uważamy, że jest to interes nie tylko Ukrainy, żeby się obronić i zachować suwerenność i wolność, ale że jest to także interes nas, Polaków, Polski, całej wschodniej flanki NATO, UE, całego wolnego świata – zaznaczył Andrzej Duda.
Wsparcie z Polski silnie akcentuje także prezydent Ukrainy. Wołodymyr Zełenski wczoraj spotkał się ze studentami i wykładowcami brytyjskich uniwersytetów. Zaznaczył, że jego relacjom z Warszawą i Londynem towarzyszy „bezpieczeństwo i chemia polityczna”. Te słowa miały znaleźć potwierdzenie także w trakcie rozmów ukraińskiego przywódcy z brytyjskim ministrem obrony.
Ben Wallace przebywał w Kijowie i usłyszał kolejną prośbę o dostawy broni ciężkiej.
– Ukraińska armia robi wszystko, co w jej mocy, aby zatrzymać okupantów na tyle, na ile jest to możliwe, na ile jest dostępna ciężka broń, nowoczesna artyleria, cały ten sprzęt, o który wciąż pytamy i prosimy naszych partnerów – mówił Wołodymyr Zełenski.
Mnóstwo pytań o dostawy sprzętu dla Ukrainy pada pod adresem Niemiec. Jeszcze kilka dni temu ambasador Ukrainy w Berlinie, Anrij Melnyk, zaznaczył, że Berlin nie przekazał do Kijowa ani jednego ciężkiego sprzętu. Kanclerz Olaf Scholz twierdzi z kolei, że „żaden kraj nie realizuje dostaw broni na Ukrainę na taką skalę jak Niemcy”. Szef rządu przebywał wczoraj w Belgradzie, gdzie zachęcał prezydenta Serbii do wsparcia unijnych sankcji przeciwko Rosji.
– Nasze oczekiwanie jest takie, że te sankcje będą również wspierane przez wszystkich, którzy chcą kandydować do członkostwa w UE – podkreślił Olaf Scholz.
I choć z tych słów wynika, że Berlin chce angażować we front przeciwko Rosji jak najwięcej krajów, to relacje gospodarcze z Moskwą mogą dawać do myślenia, a nawet przekonywać, że polityka Scholza to wyłącznie gra pozorów. Niemców ponownie skrytykował ukraiński ambasador Andrij Melnyk i przywołał konkretne liczby.
„To jest szalone. Pomimo rosyjskiej agresji Niemcy w okresie styczeń-kwiecień 2022 r. zwiększyły import z Rosji o 60% (!) i przeniosły prawie 6 mld euro do Moskwy. Handel z Ukrainą spadł o 11%” – napisał na Twitterze Andrij Melnyk.
Pod względem wymiany handlowej Rosja była trzecim co do wielkości partnerem Niemiec – po Polsce i Czechach. Dane, na jakie powołał się ukraiński ambasador, przygotował Komitet ds. Wschodnioeuropejskich Relacji Gospodarczych.
TV Trwam News