Co z projektem „Emerytura za staż”?

Stanisław Szwed, wiceminister rodziny, powiedział, że w resorcie są prowadzone analizy nad wpływem emerytur stażowych na Fundusz Ubezpieczeń Społecznych. Wkrótce obywatelskim projektem będzie musiał zająć się także parlament. „Solidarność” złożyła w Sejmie ponad 230 tys. podpisów pod inicjatywą ustawodawczą „Emerytura za staż”.

W myśl projektu „Emerytura za staż” na emeryturę mogłyby przejść kobiety po 35 latach pracy; mężczyźni po 40 latach. Dotyczyłoby to osób urodzonych po 31 grudnia 1948 roku.

Pracownik musiałby także uzbierać kapitał pozwalający na wypłatę co najmniej najniższego świadczenia.

Wiceminister Stanisław Szwed przyznał, że świadczenia mogą być niższe. Zwrócił uwagę, że jest to pozostawienie wyboru Polakom.

– Mamy problem, że emerytury w przypadku przejścia na wcześniejszą emeryturę są niższe niż w przypadku normalnego przechodzenia na emeryturę. Jeżeli zostawiamy wybór, bo są różne sytuacje, kiedy ktoś pomaga komuś z rodziny z uwagi na jego stan zdrowia, czy musi opiekować się dziećmi, swoimi rodzicami czy kimś starszym, to podejmuje taką decyzję. Najważniejsze, że osoba, która chce przejść na emeryturę, sama podejmuje decyzję – powiedział Stanisław Szwed.

Wysokość przyszłej emerytury można sprawdzić, korzystając z pomocy doradców emerytalnych Zakładu Ubezpieczeń Społecznych.

„Solidarność” od lat walczy o wprowadzenie emerytur stażowych. Związkowcy liczą na to, że do parlamentu wkrótce wpłynie również prezydencki projekt w tej sprawie.

RIRM