Co dalej z pracownikami TVP?
Szóstego kwietnia poznamy rozstrzygnięcie przetargu na przejęcie pracowników Telewizji Publicznej. Do dalszego etapu postępowania dopuszczono trzech z czterech oferentów – poinformował rzecznik TVP Jacek Rakowiecki.
Odpadła firma Gi Group, która jako jedyna przeszła do ostatniego etapu pierwszego postępowania, jednak tuż przed rozstrzygnięciem wycofała swoją ofertę. Przeciwko outscourcingowi protestują pracownicy i związkowcy.
– Dla nas jest to absolutny skandal, żeby w XXI wieku spółka Skarbu Państwa w taki sposób handlowała żywym towarem oraz żeby handlowała ludźmi. W tej chwili odbywa się zwalnianie realizacji twórczej w telewizyjnej agencji informacyjnej. Pozbawiani etatu są realizatorzy wizji i dźwięku z argumentacją, że likwiduje się stanowiska pracy. Kto będzie realizował studia, wizję i dźwięk? Krasnoludki czy może współpracownicy? Do tego bowiem dąży prezes Braun – powiedziała Barbara Markowska – Wójcik, przewodnicząca związku zawodowego pracowników twórczych TVP S.A. „Wizja”.28 lutego zarząd Związku Zawodowego „Wizja” wysłał list do premiera Donalda Tuska. Napisano w nim, że outsourcing pracowników doprowadzi do demontażu Telewizji Polskiej.
To drugi przetarg na firmę mającą przejąć od 400 do 550 pracowników telewizji publicznej – grafików, charakteryzatorów, montażystów i część dziennikarzy.
Na etatach w spółce ma pozostać ok. 200 dziennikarzy odpowiedzialnych za emisję programów.
RIRM