Co dalej z podwyżkami dla nauczycieli?
Koalicja rządząca nie dotrzymuje obietnic dotyczących podwyżek dla nauczycieli. Te, choć będą, to nie w takim stopniu, jak pierwotnie planowano.
Wzrost wynagrodzenia zasadniczego o co najmniej 30 procent – taka była pierwsza obietnica. Druga, że ten wzrost wyniesie nie mniej niż 1500 złotych. Tu zaczyna się problem, bo z rozporządzenia wynika, że nauczyciel nieposiadający stopnia awansu zawodowego, czyli początkujący, zarobi więcej o 1218 złotych, mianowany o 1167 zł, a dyplomowany o 1365 złotych. Spełnienia wyborczych obietnic już domaga się Związek Nauczycielstwa Polskiego.
„Prezydium Zarządu Głównego Związku Nauczycielstwa Polskiego wnosi o realizację od 1 stycznia 2024 r. zadeklarowanego przez demokratyczną opozycję w kampanii wyborczej co najmniej 30 proc. wzrostu wynagrodzenia zasadniczego nauczycieli, jednak nie mniej niż 1500 złotych” – wskazało Prezydium Zarządu Głównego Związku Nauczycielstwa Polskiego.
Do zaistniałej sytuacji odniósł się w mediach także Przemysław Czarnek, były minister edukacji i nauki.
„Ojej!!! A co to? Naprawdę? Nie będzie spełnienia kolejnej obietnicy? I to pomimo tego, że ponad połowę środków na te podwyżki przygotowaliśmy my, podnosząc subwencję o rekordowe ponad 12 miliardów zł? Tym samym podnieśliśmy wynagrodzenie najmniej zarabiającym nauczycielom o ok. 100 proc. od 2015 roku!!!” – napisał dr hab. Przemysław Czarnek na X.
Ojej!!! 😱😱 A co to? Naprawdę? Nie będzie spełnienia kolejnej obietnicy? I to pomimo tego, że ponad połowę środków na te podwyżki przygotowaliśmy my, podnosząc subwencję o rekordowe ponad 1️⃣2️⃣ mld zł? Tym samym podnieśliśmy wynagrodzenie najmniej zarabiającym nauczycielom o ok.… pic.twitter.com/kJdKWYUeYN
— Przemysław Czarnek (@CzarnekP) January 19, 2024
1 lutego ma się jeszcze odbyć spotkanie ws. projektu. Nauczyciele liczą, że obiecane minimum 1500 złotych podwyżki nie było jedynie hasłem wyborczym.
TV Trwam News