Burzliwe obrady

W środę w Sejmie doszło do ostrego zwarcia obozu rządzącego z politykami opozycji. Minister edukacji odpowiadał na zarzuty, jakie są mu stawiane wokół konkursu dla organizacji pozarządowych. Emocje były ogromne, a wśród tych, którzy nie wytrzymali napięcia, był poseł Sławomir Nitras z Platformy Obywatelskiej.

Jeśli ktoś myślał, że politycy potrafią trzymać nerwy w ryzach, to obserwując środowe obrady Sejmu, mógł być mocno zaskoczony. Poseł Sławomir Nitras próbował przerwać wystąpienie ministra edukacji, aby je zagłuszyć wcale nie potrzebował mikrofonu. Temperatura sporu była ogromna. Minister Przemysław Czarnek postanowił w tym czasie zareagować na zarzuty opozycji, która od kilku dni twierdzi, że resort edukacji zabierał pieniądze dzieciom, by finansować działalność fundacji powiązanych z obozem władzy. W odpowiedzi polityk rządu postanowił sięgnąć po liczby z Knurowa, bo to stąd pochodzi poseł Platformy Krystyna Szumilas, b. minister edukacji.

– Gmina Knurów –  19 mln 250 tys. zł na edukację, 6,5 mln zł na przebudowę wraz z adaptacją placu szkolnego miejskiej Szkoły Podstawowej nr 4 – przypomniał prof. Przemysław Czarnek.

Ten argument – i to wyraźnie – nie przekonał posła Borysa Budki.

– Będziecie siedzieć, każdy po kolei, który okradł Polaków. Będziecie siedzieć – mówił poseł PO.

I wywiązała się dyskusja o tym, kto, kiedy i gdzie okradał Polaków. Minister edukacji wracał do rządów Platformy i PSL-u.

– W życiu takich pieniędzy nie dawaliście na edukację. Dlaczego? Bo dawaliście złodziejom z mafii VAT-owskich, swoim kolesiom – podkreślił minister edukacji i nauki.

Z mównicy sejmowej wsparł go Janusz Kowalski z Solidarnej Polski.

– Czemu się drzecie opozycjo? Panie Borysie Budko w rajtuzach. Wy mówiliście tutaj o złodziejstwie? Wy, którzy pozwalaliście okradać Polaków mafiom VAT-owskimi, mafiom lekowym! – wrzeszczał.   

Rządowa koalicja podzielona w sprawie nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym i budowy wiatraków na lądzie stanęła w obronie ministra.

– Brawo minister Czarnek. Brawo. Wstajemy. Nigdy nie dojdziecie do władzy. Krzyczcie sobie – krzyczała Janusz Kowalski i wtórowała mu jednogłośnie Zjednoczona Prawica.

Dyskusja jednak powróci, bo Lewica już przygotowała wniosek o wotum nieufności.

TV Trwam News