fot. flickr.com

Budapeszt pod unijnym pręgierzem. Zagrożona prezydencja Węgier w Radzie Unii Europejskiej

Próba wprowadzenia dyktatury i działania pozatraktatowe – tak politycy i komentatorzy zareagowali na podjętą przez Parlament Europejski rezolucję w sprawie Węgier. PE wzywa do odebrania Budapesztowi prezydencji w Radzie Unii Europejskiej w drugiej połowie 2024 roku.  

Autorami rezolucji są Europejska Partia Ludowa, liberałowie, Zieloni, skrajna Lewica i socjaldemokraci. Deputowani domagają się odebrania Węgrom prezydencji w Radzie Europejskiej, a ta przypada na drugą połowę 2024 roku. W rezolucji wezwano do podtrzymania wszystkich pozatraktowych środków przeciwko Budapesztowi.

– Trzeba utrzymać blokadę unijnych środków dla Węgier oraz zablokować kroki ewentualnej prezydencji węgierskiej w zakresie rozmontowywania praworządności – powiedział Juan Fernando López Aguilar, poseł do Parlamentu Europejskiego.

W rezolucji czytamy, że Budapeszt przyjmuje nieprzejrzyste prawo, podważa prawa osób LGBTIQ+ oraz wolność słowa. Stanowisko PE podziela Komisja Europejska.

– Komisja Europejska jest zdeterminowana, żeby dalej egzekwować praworządność na Węgrzech. Świadczą o tym bezprecedensowe środki budżetowe, które podjęliśmy – wskazał Didier Reynders, unijny komisarz ds. sprawiedliwości.

Próba odebrania Węgrom prezydencji to wprowadzenie dyktatury – zaznaczył prof. Mieczysław Ryba.

– Francja, gdzie tłucze się demonstrujących – tzw. żółte kamizelki – może spokojnie robić wszystko; Hiszpania pacyfikuje Kraj Basków. Każdy inny kraj, który ma wewnętrzne problemy – jak najbardziej może je mieć. Natomiast Węgry – do kąta – podkreślił prof. Mieczysław Ryba, historyk i politolog.

Jak wynika z internetowego wpisu Balázsa Orbana, szefa gabinetu premiera Wiktora Orbana, węgierski rząd nie ma zamiaru ulegać naciskom z Brukseli.

„Próbowali już szantażować nasz kraj na kilku frontach i różnymi środkami, ale ich ostatni krok też nie przyniesie rezultatów. (…) Zderzają się tutaj z murem własnych praw, bo po prostu nie leży to w kompetencjach PE, aby o tym decydować” – napisał Balázs Orban.

Za przyjęciem rezolucji głosowało 442 deputowanych. Poparli ją należący do Europejskiej Partii Ludowej politycy z Platformy Obywatelskiej i PSL. 33 wstrzymało się od głosu, a 144 było przeciw, w tym posłowie Prawa i Sprawiedliwości.

– Dyskusja o odebraniu Węgrom prezydencji jest absolutnie niestosowana i nie na miejscu. Nie będzie służyła Unii Europejskiej – podkreśliła Jadwiga Wiśniewska, poseł do Parlamentu Europejskiego.

Rząd w Warszawie jednoznacznie sprzeciwia się rezolucji Parlamentu Europejskiego. „To droga w złym kierunku” – wskazał premier Mateusz Morawiecki.

– To jawne złamanie reguł europejskich w ich najważniejszej odsłonie, czyli reguł traktatowych. Traktatów, które decydują o tym, jak wygląda UE. Niszczenie w ten sposób całego sposobu zarządzania Unią Europejską jest nie tylko drogą donikąd, ale jest drogą w przepaść – akcentował szef polskiego rządu.

Ostateczna decyzja w tej sprawie należy do Rady Europejskiej, czyli przywódców 27 państw członkowskich. Po węgierskiej prezydencji, zaplanowanej na drugą połowę 2024 roku, rozpocznie się polska prezydencja i potrwa do końca czerwca 2025 roku.

TV Trwam News

drukuj
Tagi:

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl