Bruksela chce kontrolować budżety państw członkowskich UE?
Eksperci ostrzegają, że reforma reguł fiskalnych, nad którą pracuje Unia Europejska, zwiększy kontrolę Brukseli nad krajowymi budżetami. W założeniu zmiany miałyby uelastycznić podejście do zadłużenia państw członkowskich, jednak w praktyce ograniczą ich decydowanie o wydatkach.
Po reformie reguł fiskalnych rządy będą m.in. zobowiązane, by przesyłać do Brukseli czteroletni plan wydatkowo-fiskalny, który będzie co roku aktualizowany. Dokument ma dotyczyć nie tylko kwestii finansowych, ale również realizacji przez państwa członkowskie mechanizmu tzw. kamieni milowych.
Prof. Zbigniew Krysiak, prezes Instytutu Myśli Schumana, podkreślił, że reforma to kolejny krok do budowy europejskiego superpaństwa.
– Przejście na kontrolę kasy państwa, to już jest odebranie suwerenności państwa. Absolutnie na to zgodzić się nie można, ponieważ jakiekolwiek decyzje o kształcie i strukturze budżetu są podejmowane przez parlamenty narodowe. Pod pozorem tzw. reguł podatkowych będą chcieli odebrać kompetencje parlamentów, to znaczy w ogóle usunąć konstytucję. Jest to pewna taktyka polegająca na mówieniu, że prawo unijne ponad konstytucją i dążenie do tego – mówił prof. Zbigniew Krysiak.
Reforma przewiduje też, że każdy kraj unijny będzie musiał utworzyć Radę Fiskalną odpowiedzialną za monitorowanie i ocenianie polityki fiskalnej. Obawy budzi też pomysł, by rządy nie mogły zwiększać deficytu w budżecie, co może uniemożliwić m.in. zwiększanie wydatków na obronność.
RIRM