BOR służy prywatnym sprawom premier Kopacz
Funkcjonariusze Biura Ochrony Rządu pilnują domu matki premier Ewy Kopacz; kamery i uzbrojeni oficerowie BOR-u strzegą domu premier w Radomiu, choć nie ma jej na miejscu. O sprawie napisał tygodnik ABC. Dziennikarze pisma wzywają do zdymisjonowania szefa Biura gen. Krzysztofa Klimka.
Maciej Wąsik, były wiceszef Centralnego Biura Antykorupcyjnego zwraca uwagę, że BOR pod rządami Platformy Obywatelskiej nie spełnia swoich funkcji. Dodaje, że Biuro wymaga kompleksowej reformy.
– Ten problem mogliśmy najdobitniej zaobserwować 10 kwietnia 2010 roku, gdzie nie sposób nie mówić o ogromnych zaniedbaniach BOR–u. Natomiast spotykamy się z takimi sytuacjami, że funkcjonariusze BOR–u zamiast się szkolić, zamiast się przygotowywać, prowadzić działania zabezpieczające są wykorzystywani do wożenia pizzy. To na pewno jest niewłaściwe. Mam wrażenie, że generalnie ta służba wymaga co najmniej głębokiej reformy, jeśli nie dalej idących kroków – powiedział Maciej Wąsik.
Warto przypomnieć, że gdy szefem Ministerstwa Spraw Zagranicznych był obecny marszałek Sejmu Radosław Sikorski, funkcjonariusze BOR-u służyli mu m.in. dowożeniem pizzy z restauracji.
Z kolei w czasie pobytu w Alpach premiera Donalda Tuska, ochrona BOR-u kosztowała nas 62 tys. zł.
RIRM