B. Mazurek ws. R. Sikorskiego: Wszyscy są równi wobec prawa, także byli ministrowie

Jeśli potwierdzą się doniesienia tygodnika „wSieci to Radosławem Sikorskim powinna zająć się prokuratura – powiedziała rzecznik Prawa i Sprawiedliwości Beata Mazurek.

Tygodnik „wSieci” podał, że były szef Ministerstwa Spraw Zagranicznych był zaangażowany w dyplomatyczne przygotowanie wizyty w Katyniu w kwietniu 2010 r. zarówno premiera Donalda Tuska, jak i prezydenta Lecha Kaczyńskiego.

Radosław Sikorski zeznając w kwietniu w warszawskim sądzie jako świadek w procesie m.in. Tomasza Arabskiego mówił z kolei, że nie wiedział nic o organizacji wizyty prezydenta Lecha Kaczyńskiego do Katynia 10 kwietnia 2010 r.

Beata Mazurek zaznacza, że wszystkie argumenty, które zostały podniesione w tygodniku powinny zostać sprawdzone.

– Nie jest rzeczą normalną to, że minister spraw zagranicznych nie wie jaką politykę prowadzi polski prezydent. Wszystko było, jest i powinno być w uzgodnieniu. Mówienie o tym, iż się czegoś nie wie, albo, że to była „pielgrzymka” – jest kwestią kuriozalną, nie do przyjęcia, wskazującą na totalną ignorancję ze strony Sikorskiego. Nie jest tajemnicą dla osób, które zajmują się polityką, a także dla dziennikarzy, że ta współpraca między Kancelarią Prezydenta a MSZ kierowanym przez Radosława Sikorskiego i Kancelarię ówczesnego premiera Donalda Tuska nie układały się dobrze. Robiono wszystko, by utrudnić pracę prezydenta w obszarze polityki zagranicznej – wskazuje Beata Mazurek.

Dziennikarze tygodnika „wSieci” podkreślają, że dotarli do dokumentów, które udowadniają, że były szef MSZ Radosław Sikorski „nie mówił prawdy” zeznając w sądzie, że nie nic wiedział o organizacji wizyty prezydenta w 2010 roku.

RIRM

drukuj