Awaria na Półwyspie Iberyjskim rodzi pytania o energetykę
Awaria sieci energetycznej w Hiszpanii każe stawiać pytania o stabilność polskiej energetyki. Prezydent Andrzej Duda zwoła Radę Bezpieczeństwa Narodowego, aby omówić kwestie bezpieczeństwa energetycznego. Eksperci zauważają, że same odnawialne źródła energii nie zagwarantują stałych dostaw prądu.
W poniedziałek po godz. 12.00 w Hiszpanii, Portugalii i części Francji nagle zabrakło prądu. W ciągu pięciu sekund hiszpańska sieć energetyczna straciła 15 GW mocy, co stanowi 60 proc. krajowego zapotrzebowania.
– Nie mieliśmy żadnych usług. Nie mieliśmy gotówki. Musieliśmy jeść chipsy na podwieczorek, ponieważ nigdzie nie mogliśmy dostać się do restauracji – zaznaczyła Anna, jedna z osób dotkniętych awarią.
– Sprzedaż zdecydowanie ucierpiała – zwłaszcza płatności cyfrowe, które zależą od energii elektrycznej. Bez zasilania nie mogliśmy przetwarzać żadnych transakcji – mówił Jose, właściciel kiosku, który ucierpiał z powodu braku prądu.
Stanęły koleje, setki pasażerów koczowało na dworcach. Energię udało się przywrócić dopiero we wtorek rano. Hiszpańskie władze wykluczyły atak cybernetyczny na sieci energetyczne. Odrzucono też hipotezę, że do awarii doprowadziły odnawialne źródła energii.
– Nie było problemu nadmiaru energii odnawialnej, tak samo jak nie było problemu braku pokrycia niezaspokojonego popytu – stwierdził premier Hiszpanii, Pedro Sanchez.
Ponad połowa hiszpańskiej energii pochodzi z OZE, głównie fotowoltaiki i elektrowni wiatrowych. W dniu awarii to energia słoneczna odpowiadała za 75 proc. produkcji. Hiszpański system powinny stabilizować elektrownie atomowe i gazowe, ale tak się nie stało. Hiszpański operator zauważył, że w sieci doszło do zakłóceń, co doprowadziło do automatycznego jej odłączenia. Elektrownie gazowe nie były gotowe na szybką reakcje, gdyż przed awarią działały na minimalnym poziomie z powodu wysokiej produkcji energii z OZE.
– Mogło dojść do zmiany częstotliwości. Na liniach przesyłowych musi być 50 Hz. Taki jest system zabezpieczeń sieci przesyłowych, że one się wyłączają w automacie na przekaźnikach – zwróciła uwagę ekspert ds. energetyki, prof. Halina Kruczek-Pawlak.
Nagły tzw. blackout zaniepokoił inne kraje. Prezydent Andrzej Duda zapowiedział, że w niedługim czasie zwoła Radę Bezpieczeństwa Narodowego.
– Dla nas wszystkich to swoisty sygnał ostrzegawczy. Chciałbym kwestie bezpieczeństwa systemu energetycznego, naszej sieci energetycznej przedyskutować – oznajmiła głowa państwa.
Polskie sieci elektroenergetyczne zapewniają, że nasz system jest bezpieczny. Jednak rząd Donalda Tuska dąży do przyspieszania rozwoju OZE w Polsce, głównie elektrowni wiatrowych. Jednocześnie opóźnia budowę elektrowni atomowych. To tylko zwiększa zagrożenie – ostrzega dr inż. Bogdan Sedler.
– My nie jesteśmy przygotowani na tego typu blackout, gdyż odłączamy stabilne elektrownie węglowe i przyłączamy niestabilne tzw. źródła odnawialne – zaznaczył dr inż. Bogdan Sedler z Fundacji Naukowo-Technicznej „Gdańsk”.
Ekspert zauważył, że polska potrzebuje miksu energetycznego. Musimy budować duże elektrownie atomowe, ale też mniejsze lokalne reaktory, które nie potrzebują rozwiniętych i skomplikowanych sieci przesyłowych.
TV Trwam News