Arłukowicz chce dotować onkologię kosztem innych specjalizacji
Kolejne kuriozalne pomysły ministra zdrowia Bartosza Arłukowicza. Aby uwolnić limity w onkologii, szef resortu zdrowia chce pozbawić inne specjalizacje nawet trzech mld zł. Skutki rządowej decyzji odczuje najbardziej kardiologia.
Wg ministra Arłukowicza ta dziedzina medycyny ma się doskonale i można poddać ją cięciom budżetowym. Tymczasem 50 procent Polaków umiera z powodu chorób sercowo-naczyniowych. W przypadku nowotworów jest to blisko 24% Polaków.
Poseł Czesław Hoc, wiceprzewodniczący sejmowej Komisji Zdrowia, podkreśla że takie działania resortu zdrowia mogą doprowadzić do całkowitej destabilizacji ochrony zdrowia.
– To jest po prostu coś nieodpowiedzialnego i bezmyślnego. Myślę, że za takie działania pan minister powinien podać się do dymisji albo powinien poczekać na następne wotum braku zaufania, dlatego że to są działania już nie tylko bardzo niepokojące, ale wręcz groźne w aspekcie działalności kompleksowej opieki zdrowotnej. Wyrywanie teraz pieniędzy z jednego rodzaju świadczenia na drugi tylko, dlatego że jest pewne zapotrzebowanie medialne doprowadzi do całkowitego demontażu i destabilizacji opieki zdrowotnej, która już jest tak praktycznie demontowana. Może dojść do dramatycznych rozstrzygnięć. Rzeczywiście wtedy będziemy musieli zastanowić się, czy nie każdy obywatel będzie się bał o życie swoje albo życie najbliższych – powiedział Czesław Hoc.Podstawowe procedury m.in. rezonans magnetyczny czy chemioterapia będą opiewały na kwotę od 1,5 do 2 mld zł. Od 3 do 5mld zł natomiast będzie kosztować tzw. nadprodukcja, czyli kierowanie pacjenta onkologicznego na badania bez kolejki.
RIRM