fot. https://pixabay.com/

Amerykanie nie chcą rozmieścić broni jądrowej w Polsce

Polska zgłasza gotowość do przyjęcia amerykańskiej broni jądrowej na swoim terytorium. Amerykanie ucinają jednak temat. Wskazują, że rozmów w tej sprawie nie ma. Sytuacja bezpieczeństwa zmienia się, bo Władimir Putin zapowiedział rozlokowanie swoich głowic na Białorusi.

W ramach programu Nuclear Sharing państwa NATO na swoim terytorium przyjmują amerykańską broń jądrową. Program od 2009 r. obejmuje Niemcy, Holandię, Włochy, Belgię i Turcję. Od tego czasu sytuacja bezpieczeństwa ulega gwałtownym przekształceniom. Dotyczy to zwłaszcza Europy Środkowo-Wschodniej. Pojawiają się pytania, czy amerykańska broń jądrowa nie trafi do Polski – w momencie, gdy Władimir Putin wysyła kolejne groźby wymierzone w Sojusz i chętnie sięga w nich po szantaż nuklearny.

– W związku z tym, że Rosja ma zamiar rozmieścić taktyczną broń jądrową na Białorusi, my tym bardziej zwracamy się do całego NATO o wzięcie udziału w programie Nuclear Sharing. Oczywiście jest to przede wszystkim decyzja Amerykanów – mówił premier Mateusz Morawiecki.

Szef rządu przekazał, że Polska jest gotowa przyjąć na swoim terytorium amerykańską broń jądrową. Nic jednak nie zamierzał narzucać Stanom Zjednoczonym. Wypowiedź polskiego premiera dotarła do Białego Domu, bo tam o jego słowa był pytany rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego USA, John Kirby. Mówił, że Amerykanie nie widzą dziś potrzeby zmiany w rozmieszczeniu swojej broni jądrowej. Podtrzymał, że nie ma sygnałów, aby Rosja chciała sięgnąć po atom ani na terytorium Ukrainy, ani w jakimkolwiek innym kraju.

„Nie mam nic do powiedzenia na temat żadnych rozmów tego typu. I, tak czy inaczej, po prostu nie mówimy o rozmieszczeniu naszych systemów nuklearnych, więc z pewnością nie zacznę tego robić dzisiaj” – oznajmił John Kirby.

Ukraina, wbrew słowom Amerykanów, obawia się, że na jej terytorium może dojść do katastrofy nuklearnej, która mogłaby mieć związek z Zaporoską Elektrownią Atomową. Sekretarz ukraińskiej rady Bezpieczeństwa Narodowego, Ołeksij Daniłow, uważa, że atak na elektrownię będzie po prostu uznany za użycie broni jądrowej przeciwko ludności cywilnej. Obiekt jest okupowany przez Rosjan, więc nawet gdy doszłoby do czegoś dramatycznego, Ukraina dowie się o tym po kilku godzinach, gdy promieniowanie dotarłoby do czujników na terenach kontrolowanych przez Kijów. W kraju już teraz odbywają się ćwiczenia na wypadek, gdyby Kreml doprowadził do skażenia radioaktywnego.

– Przyjęliśmy najgorszy scenariusz, w którym strefa skażenia będzie większa niż 50 kilometrów, co oznaczałoby, że dotknięte zostaną cztery obwody – poinformował wiceminister energetyki Ukrainy, Jurij Własenko.

Zaporoska Elektrownia Atomowa jest okupowana przez Rosję od marca ubiegłego roku. Według ukraińskiego wywiadu agresor stopniowo zmniejsza tam liczebność swoich sił.

TV Trwam News

drukuj
Tagi: , ,

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl