Amerykanie chcą postępu w rozmowach pokojowych – w przeciwnym razie wycofają się z negocjacji
Amerykanie stawiają warunek dalszego uczestnictwa w rozmowach pokojowych między Rosją a Ukrainą. Oczekują postępu. Jeśli takiego nie będzie, to wycofają się z rozmów pokojowych.
W czwartek podpisane zostało memorandum w sprawie wspólnej eksploatacji ukraińskich minerałów. Jest to pierwszy krok w kierunku zawarcia umowy. Prezydent Donald Trump podał konkretny termin jej zawarcia.
– Mamy umowę dotyczącą minerałów, która, jak sądzę, zostanie podpisana w czwartek, w przyszły czwartek, wkrótce – oznajmił Donald Trump.
Rozmowy nad tym porozumieniem toczą się od miesięcy. W lutym zakończyły się fiaskiem, kiedy w Gabinecie Owalnym w Białym Domu doszło do sprzeczki między prezydentem Wołodymyrem Zełenskim a wiceprezydentem USA, J.D. Vance’em.
– Jesteśmy optymistycznie nastawieni. Możemy zakończyć tę wojnę, tę bardzo brutalną wojnę – wskazał J.D. Vance.
Według Kremla są postępy w rozmowach pokojowych. Rzecznik Dmitrij Pieskow stwierdził, iż kontakty z Waszyngtonem są w tej chwili dość skomplikowane.
– Nie zaplanowano żadnych kontaktów na ten tydzień – mówił Dmitrij Pieskow.
Ameryka nie będzie zbyt długo czekać na to, aż strony dojdą do porozumienia. Sekretarz stanu USA, Marco Rubio, powiedział, że Stany Zjednoczone mają też inne priorytety na całym świecie.
– Nie będziemy kontynuować tego przedsięwzięcia przez tygodnie i miesiące. Musimy więc teraz bardzo szybko ustalić, a mówię o kwestii dni, czy jest to wykonalne w ciągu najbliższych kilku tygodni. Jeśli tak, będziemy w tym uczestniczyć. Jeśli nie, to mamy inne priorytety, na których musimy się skupić – akcentował Marco Rubio.
Ameryka liczy więc, że w najbliższych dniach pojawią się oznaki postępu. Tego typu informacje można poczytywać jako próbę kreowania polityki niepewności.
– Uważam, że to jest tylko i wyłącznie polityka, a to jest forma wywarcia presji czy to na Unię Europejską, czy na różnych interesariuszy, którzy są zainteresowani tym, żeby doszło do pokoju trwałego – wyjaśnił Adam Krampichowski, ekspert ds. bezpieczeństwa.
Tymczasem prezydent Ukrainy, Wołodymyr Zełenski, oskarżył Chiny o dostarczanie Rosji broni i prochu. Pekin oskarżenie to nazwał bezpodstawnym.
– Chiny nigdy nie dostarczyły śmiercionośnej broni żadnej ze stron konfliktu – podkreślił Lin Jian, rzecznik MSZ Chin.
Do tej pory Chiny próbowały przyjąć neutralną rolę w wojnie Ukrainy z Rosją. Niedawno Kijów przekazał, że pojmał chińskich żołnierzy, którzy walczyli po stronie Rosji.
TV Trwam News