Ambasada interweniuje
Polscy dyplomaci w Moskwie zdecydowali się sprostować nieprawdziwe informacje zamieszczone w artykule Władysława Szweda na stronie internetowej weteranów Specnazu. Materiał negował sowiecką odpowiedzialność za zbrodnię katyńską
O sprawie informował wtorkowy „Nasz Dziennik”. „Uznanie zbrodni katyńskiej za zbrodnię „wojenną” i obciążenie odpowiedzialnością za nią Związku Radzieckiego należy rozpatrywać jako kolejny krok Zachodu, skierowany na przeniesienie Rosji, jako następcę prawnego ZSRR, z grona państw-zwycięzców do kategorii winowajców światowej rzezi w latach 1939–45″ – napisał m.in. w swoim artykule Szwed. Początkowo resort spraw zagranicznych twierdził, że nie będzie reagował na tego typu publikacje, by nie „nagłaśniać antypolskiej narracji”. Zdecydowanej interwencji ministerstwa w sprawie szokującej wykładni zbrodni katyńskiej domagali się parlamentarzyści.
I tak Ambasada RP w Moskwie wskazuje, że artykuł oparty jest na domniemaniach i nadinterpretacjach – przy eksponowaniu jednych, a przemilczaniu innych, niewygodnych dla autora faktów. Odnosząc się do twierdzenia Szweda o „niemiecko-polskiej” wersji Katynia, którą utożsamia faktycznie z „wersją Goebbelsa”, polscy dyplomaci przypominają, że nie ma niemiecko-polskiej wersji tej tragedii – jest natomiast odtworzona na podstawie dostępnych dokumentów wiedza wskazująca na wymordowanie polskich oficerów przez NKWD w 1940 roku. Ambasada zwraca także uwagę, że nie można deprecjonować działań powołanej przez Niemców międzynarodowej komisji, która została powołana do zbadania ciał polskich oficerów znalezionych w Lesie Katyńskim. „Nikt nie chciał współpracy z Niemcami, ale nie można zignorować opinii międzynarodowych specjalistów, potwierdzonych (niestety) następnie innymi dowodami” – czytamy w sprostowaniu.
Dyplomaci odnoszą się też do skandalicznych sugestii Szweda, jakoby los polskich jeńców dopełnił się jednak z wyroku Niemiec.
„Jak jednak wytłumaczyć fakt, że rzekomo „przekazani Niemcom” polscy policjanci, funkcjonariusze Korpusu Ochrony Pogranicza i inni oficerowie zamordowani w Twerze (Kalinin) zostali pochowani w Miednoje – miejscowości, do której wojska niemieckie nigdy nie dotarły?” – wskazuje autor w sprostowaniu. W piśmie jest też uwaga, że autor podważa wiarygodność dokumentów przekazanych stronie polskiej przez władze Związku Sowieckiego i FR. „W sugestię, że przekazane przez stronę rosyjską w osobach jej najwyższych przedstawicieli najważniejsze dokumenty są falsyfikatami, trudno raczej uwierzyć. Warto w tym miejscu przypomnieć, że nie wszystkie materiały dotyczące Katynia zostały Polsce przekazane” – oświadcza Ambasada RP w Moskwie.
Za kolejny absurd Szweda polscy dyplomaci uznali sugerowanie, że sprawa zbrodni katyńskiej była – i jest – wykorzystywana do celów politycznych, mających szkodzić Rosji. „Paradoksalnie rozliczenie się z przeszłością i uznanie prawdy historycznej nie może osłabić autorytetu żadnego państwa, może natomiast przyczynić się do tego, że jego stosunki z sąsiadami przestaną być zakładnikiem tragedii sprzed lat i zyskają trwały fundament pozwalający myśleć o dobrych stosunkach dwustronnych dzisiaj i w przyszłości” – podsumowuje MSZ.
Jacek Dytkowski