A. Macierewicz: Raport koncentruje się na kwestiach technicznych, nie jest raportem końcowym

Raport podkomisji smoleńskiej koncentruje się na kwestiach technicznych, nie jest raportem końcowym i nie podlega regułom raportu końcowego, nie zawiera interpretacji politycznych, sugestii i aluzji – powiedział szef podkomisji, były minister obrony narodowej Antoni Macierewicz.

W siedzibie Departamentu Wojskowych Spraw Zagranicznych odbyła się prezentacja raportu technicznego podkomisji badającej katastrofę smoleńską.

„Mamy dzisiaj zaszczyt zaprezentować raport techniczny, obejmujący okres badania od lutego 2016 r. do dnia dzisiejszego, koncentrujący się na kwestiach technicznych przyczyn tragedii, technicznych przyczyn śmierci polskiej elity narodowej, która poległa pod Smoleńskiem 10 kwietnia 2010 r. po katastrofie, w trakcie katastrofy Tu-154 M, rządowego samolotu” – mówił Antoni Macierewicz.

Jak dodał, raport techniczny różni się od materiałów, z którymi mieliśmy do czynienia w ubiegłych latach.

„Różni się zarówno tym, że koncentruje się wyłącznie na problematyce technicznej i nie jest z tego punktu widzenia patrząc raportem końcowym i nie podlega regułom raportu końcowego. (Różni) się także tym, że tym razem zgodnie z regułami, a odmiennie niż znane państwu raport pana Millera, raport pani Anodiny. Zajmuje się wyłącznie faktami” – powiedział szef podkomisji.

„(Raport) nie zawiera w ogóle interpretacji politycznych, sugestii i aluzji, nie dotyczy wskazywania winnych i odpowiedzialnych. Dotyczy tylko technicznej strony zagadnienia, fakt po fakcie, tak jak one prowadził do tragedii” – dodał były szef MON.

Antoni Macierewicz podkreślał, że podkomisja smoleńska podejmowała wiele wysiłków, aby odzyskać wrak Tu-154 M oraz aby zbadać go chociaż na miejscu.

„Do dzisiaj niestety nie uzyskaliśmy odpowiedzi ze strony Federacji Rosyjskiej, do której zwracaliśmy się, aby zostały stworzone wszystkie warunki, aby można było na miejscu podjąć te badania” – powiedział szef podkomisji.

„Liczymy, że do tego prędzej czy później dojdzie” – oświadczył.

Antoni Macierewicz podkreślił, że podkomisja smoleńska zajmuje się tragedią katastrofy „ze szczególną intensywnością i koncentrując się na najnowocześniejszych technikach badawczych”. Jak wskazał, wynika to z postępu nauki w ciągu ostatnich lat, ale także ze „szczególnych okoliczności, w jakich komisji przyszło badać tę tragedię”.

„Na skutek decyzji rządu pana premiera Donalda Tuska, postępowanie w sprawie wyjaśnienia tej tragedii zostało w pełni oddane w ręce strony rosyjskiej. Można by oczywiście powiedzieć, że obarczanie odpowiedzialnością wyłącznie pana premiera jest nie do końca fair, bo przecież większość ówczesna parlamentarna – oparta na posłach Platformy Obywatelskiej – zdecydowała w głosowaniu, że Polska nie będzie występowała o przejęcie ani całości, ani nawet części postępowania” – mówił szef podkomisji.

Ta decyzja – jak zaznaczył – pozostawiła „wszystkie badania i wszystkie dowody w rękach rosyjskich”.

Antoni Macierewicz podkreślił, że przy braku dostępu do wraku, miejsca zdarzenia oraz urządzeń nawigacyjnych i oryginałów czarnych skrzynek podkomisja musiała podjąć działania, które umożliwiły zastąpienie dostępu do tych dowodów.

„Głównym działaniem było zgromadzenie dziesiątków tysięcy zdjęć i filmów, które pozwoliły nam zrekonstruować wrak samolotu i dokonać zarówno identyfikacji poszczególnych partii tego samolotu, jak i dokonać symulacji” – zaznaczył.

Były minister obrony dodał, że komisja dysponuje materiałem dowodowym, który – jak zaznaczył – ma szczególne znaczenie. Tym materiałem dowodowym jest bliźniaczy samolot Tu-154 numer 102.

„On, niestety, przez poprzednie komisje, ani pani Anodiny, ani pana Millera nie był badany. Trudno zrozumieć dlaczego” – zauważył.

„Ten dowód był badany zarówno przez naszą komisję, jak i poprzez ekspertów z Narodowego Instytutu Badania Lotnictwa w Wichita, który gromadzi ekspertów z nami współpracujących i z którym zawarliśmy umowę na badanie tej katastrofy” – podkreślił.

„Równocześnie ta wiedza została użyta przez samą komisję, a zwłaszcza przez jej członka, pana dr inż. (Grzegorza) Szuladzińskiego do zweryfikowania – jak się okazało podczas badań – sfalsyfikowania hipotez sformułowanych (w raportach) pani Anodiny i pana Millera co do przyczyn tragedii” – dodał.

„Ta hipoteza zawiera się w tezie, że na skutek wydarzeń wcześniejszych, samolot odwrócił się i pod niewielkim kątem, z niewielką prędkością uderzył w miękki grunt, na skutek czego zginęły wszystkie osoby, a samolot rozpadł się na kilkadziesiąt tysięcy fragmentów. Ta hipoteza została sfalsyfikowana przez symulację opartą na metodzie elementów skończonych, którą zrealizował członek komisji, pan dr inż. Szuladziński” – podkreślił Macierewicz.

Jak dodał, materiałem dowodowym, do którego również nie sięgnęły komisje Millera i Anodiny był „jedyny w historii badania wypadków lotniczych” raport polskich archeologów, którzy pół roku po tej tragedii dokonali rzeczywistych badań archeologicznych.

„Przekopali każdy centymetr dostępnego terenu na ponad metr w głąb i przesiali każdy centymetr tej ziemi” – przypomniał b. szef MON.

Dodał, że efektem tych prac, z których komisja korzystała „bardzo obficie” było ujawnienie materiału dowodowego, który odegrał olbrzymią rolę w definiowaniu rzeczywistych przyczyn katastrofy.

„Ten materiał dowodowy znany był władzom Rzeczpospolitej już w 2010 roku, był dla nich dostępny” – zauważył.

Szef podkomisji powiedział, że szczególnym materiałem dowodowym, z którego nie skorzystano w poprzednich badaniach katastrofy smoleńskiej były relacje świadków.

„Komisja zebrała (…) sto kilkadziesiąt relacji bezpośrednich świadków tych wydarzeń. Jesteśmy świadomi ograniczeń, jakie niosą z sobą dowody ze świadka (…) niemniej trzeba je brać pod uwagę i nie można ich lekceważyć” – powiedział Antoni Macierewicz.

„One zostały zupełnie zlekceważone, a częściowo sfałszowane w poprzednich raportach” – dodał.

Antoni Macierewicz zwrócił uwagę, że sekcja zwłok ofiar katastrofy powinna być dokonana natychmiast w kwietniu 2010 r., ale strona polska nie uczestniczyła w sekcjach dokonywanych przez Federację Rosyjską.

„Strona polska, mówię o administracji rządu Donalda Tuska, wiedząc już we wrześniu 2010r., że ciała są zamieniane, że mamy do czynienia z bezczeszczeniem ciał, z manipulacjami w tej sprawie – informacje na ten temat otrzymał Donald Tusk, jak i prokurator wojskowy odpowiedzialny za to postępowanie – mimo to nie podjęto żadnych działań mających na celu dokonanie natychmiast sekcji zwłok, których się zresztą duża część rodzin domagała” – powiedział Antoni Macierewicz.

Dodał, że jedna z odpowiedzi na prośbę o zbadanie ciała ofiary zapadła mu pamięć na całe życie.

„To była odpowiedź, która została przekazana przez oficera Wojska Polskiego, prokuratora wojskowego żonie poległego jednego z przywódców Polski: +czegoż pani chce, przecież pani musi zrozumieć, Rosja to imperium+” – mówił były szef MON.

„Podstawowe tezy, które dzisiaj państwu prezentujemy zostały zawarte we wstępie raportu oraz w jego zakończeniu” – powiedział Antoni Macierewicz.

„We wstępie zostały zawarte tezy generalne. W zakończeniu przytoczyliśmy te fakty przez nas skatalogowane, które wskazują na rzeczywistą przyczynę tragedii, które są dowodem rzeczywistej przyczyny tragedii” – dodał.

Jak zaznaczył, przyczyny są w całym raporcie, ale podkomisja uznała, że lepiej je zgromadzić w wymienionych wcześniej miejscach.

„Częściowo jest to wynik apeli niektórych polityków, którzy niedawno mówili, że chcieliby zobaczyć i usłyszeć katalog dowodów wskazujących na to, co naprawdę się stało. Ten katalog, proszę państwa, tutaj, w tym raporcie jest” – podkreślił.

Antoni Macierewicz dodał, że stojący na stole model samolotu służył do badań Wojskowej Akademii Technicznej w tunelu aerodynamicznym w Instytucie Lotnictwa.

„Koncentracja na naukowym aspekcie tego badania jest szczególną właściwością prac naszej komisji” – powiedział.

Antoni Macierewicz oświadczył, że „co do natury eksplozji (samolotu Tu-154M) nie ma wątpliwości”, ale – jak zastrzegł – „co do jej dokładnego kształtu trwa dyskusja”.

„Trwają dyskusje, które wymagają jeszcze dalszych ekspertyz, jaki był charakter eksplozji, w którym miejscu dokładnie został umieszczony ewentualny ładunek wybuchowy. To nie są rozstrzygnięte sprawy” – podkreślił były szef MON.

„Wiemy już na temat możliwych zachowań i działań, które mogły mieć miejsce w związku z tragedią smoleńską, bardzo wiele. Ale różne kwestie pozostają otwarte (…). Te kwestie będą jeszcze uściślane” – dodał Antoni Macierewicz.

PAP/RIRM

 

 

 

drukuj
Tagi:

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl