A. Dera: Ewentualne zbadanie głosów w wyborach do Senatu przy udziale przedstawicieli komitetów wyborczych
Gdyby miało dojść do ponownego przeliczania głosów do Senatu w niektórych okręgach, zbędna byłaby kontrola organizacji międzynarodowych; wystarczą przedstawiciele komitetów wyborczych – uważa prezydencki minister Andrzej Dera.
„Moje zdanie jest takie, że nie powinno być międzynarodowej komisji (…) wystarczy przedstawiciel każdego komitetu wyborczego i żeby to było robione publicznie. Nie ma powodu, żebyśmy angażowali jakieś organy zewnętrzne” – powiedział Andrzej Dera.
Prezydencki minister odniósł się w ten sposób do słów przewodniczącego Platformy Obywatelskiej Grzegorz Schetyny, który zapowiedział, że zrobi wszystko, aby odbyła się międzynarodowa, obiektywna kontrola nad sposobem i procesem ponownego przeliczania głosów.
Zdaniem Krzysztofa Bosaka z Konfederacji angażowanie w to międzynarodowych obserwatorów postawiłoby państwo „w niepoważnym świetle” i jest niebezpieczne. Ocenił, że od zbadania głosów są odpowiednie instytucje – Państwowa Komisja Wyborcza, czy komitety wyborcze, można nawet „dopuścić dziennikarzy, by się temu przyglądali”.
Izabela Leszczyna z Platformy Obywatelskiej zaznaczyła, że tym powinien zająć się Sąd Najwyższy, a nie Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych, która jest powoływana przez Krajową Radę Sądownictwa.
„Z całą pewnością tego nie powinna robić Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych, która została powołana przez ten twór, co państwo nazywacie Krajową Radę Sądownictwa, a nią nie jest. Tylko przez Sąd Najwyższy. Artykuł 101 Konstytucji mówi wyraźnie, że to SN stwierdza ważność wyborów i my zwróciliśmy się do SN i na to liczmy” – stwierdziła.
PiS złożył do Sądu Najwyższego protesty wyborcze dotyczące wyników wyborów w sześciu okręgach w wyborach do Senatu. Protesty dotyczą okręgów: nr 12 (jeden z okręgów w woj. kujawsko-pomorskim), nr 75 (jeden z okręgów w woj. śląskim), nr 100 (jeden z okręgów w Zachodniopomorskiem) i trzech okręgów w Wielkopolsce: nr 92, 95 i 96. PiS wnioskuje m.in. o ponowne przeliczenie głosów. Koalicja Obywatelska złożyła do Sądu Najwyższego protesty wyborcze dot. trzech okręgów w wyborach do Senatu: nr 2 (Jelenia Góra) nr 59 (Łomża i Suwałki) i nr 26 (Pabianice).
Do Sądu Najwyższego do piątkowego popołudnia wpłynęło łącznie 201 protestów wyborczych.
Rozpatrywanie protestów wyborczych należy do kompetencji nowo utworzonej Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN. Sąd ten rozpatruje protesty w składzie trzech sędziów w postępowaniu niejawnym i wydaje opinię w formie postanowienia w sprawie protestu. Może jednak skierować rozpoznanie protestu na rozprawę. Po rozpoznaniu protestu trzyosobowy skład SN wydaje opinię w sprawie zasadności zarzutów i ewentualnie, czy miały wpływ na wynik wyborów.
Po rozpoznaniu wszystkich protestów – na podstawie sprawozdania z wyborów przedstawionego przez PKW oraz wydanych na posiedzeniach opinii w sprawie poszczególnych protestów – SN rozstrzyga o ważności wyborów. Rozstrzygnięcie ma formę uchwały podjętej w składzie całej Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych, nie później niż w 90 dniu po dniu wyborów. Dopiero w tej uchwale można ewentualnie zawrzeć rozstrzygnięcie w sprawie nieważności wyborów w określonym zakresie.
PAP